Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

1 marca 2017 r.
8:13

"Jeden z najlepszych dowódców polowych". Kim był Hieronim Dekutowski „Zapora”?

125 40 A A
Major Hieronim Dekutowski „Zapora” – pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika
Major Hieronim Dekutowski „Zapora” – pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika (fot. Archiwum „Morwy”)

Z dr. Sławomirem Poleszakiem z Oddziałowego Biura Badań Historycznych lubelskiego Instytut Pamięci Narodowej rozmawiamy o zgrupowaniu mjr. Hieronima Dekutowskiego, ps. „Zapora”.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Niewątpliwie najbardziej znanym Żołnierzem Wyklętym na Lubelszczyźnie jest Hieronim Dekutowski „Zapora”. Kiedy zaczął działać?

– Hieronim Dekutowski „Zapora” jest symbolem podziemia niepodległościowego w Polsce, a nie tylko na Lubelszczyźnie. Jednym z najlepszych dowódców polowych. Swoją walkę rozpoczął we wrześniu 1939 r., kiedy zgłosił się na ochotnika do wojska, a po klęsce Polski dotarł do Francji. Walczył w kampanii francuskiej, a następnie przedarł się do Wielkiej Brytanii. Udało mu się zakwalifikować na kurs cichociemnych. Następnie został zaprzysiężony w szeregi Armii Krajowej. We wrześniu 1943 roku został zrzucony na spadochronie na teren Polski i przydzielony do oddziału ppor. Tadeusza Kuncewicza „Podkowy”, który operował na Zamojszczyźnie. Uczył się tam fachu dowódcy oddziału partyzanckiego. Własny oddział stworzył na początku 1944 r., kiedy mianowano go dowódcą Kedyw Inspektoratu Puławsko-Lubelskiego.

• Był dobrym dowódcą?

– W przeciągu zaledwie kilku miesięcy dowodzony przez niego oddział stał się jednym z najlepszych w lubelskim okręgu AK. Ilość przeprowadzanych przez niego akcji sytuowała go w ścisłej czołówce. To najdobitniej pokazywało, że ten młody człowiek, bo mający zaledwie 26 lat bardzo szybko nauczył się rzemiosła partyzanckiego i potrafił przekazać swoje umiejętności młodym podkomendnym. Latem 1944 r. jego oddział brał udział w akcji „Burza” walcząc z wycofującymi się oddziałami niemieckimi. Kiedy wybuchło powstanie warszawskie próbował iść na pomoc walczącej stolicy, ale ze względu na dużą ilość jednostek sowieckich, które zatrzymywały i rozbrajały polskie jednostki okazało się to niemożliwe. Wycofał się, ukrył broń, rozpuścił ludzi i postanowił przeczekać ten trudny okres, aby zorientować się, jak będzie się rozwijać sytuacja. Szybko przekonał się, że nowa władza traktuje go jako osobę bardzo niebezpieczną. Był tropiony przez sowiecki kontrwywiad wojskowy „Smiersz” i jednostki NKWD.

• Po październiku 1944 r. sytuacja się zmieniła.

– Sowieckie represje objęły wtedy także szeregowych członków Polskiego Państwa Podziemnego. Przez Lubelszczyznę przetaczały się fale obław. Aresztowano członków AK, BCh i NSZ, a po selekcji wywożono ich do obozów internowania w głębi ZSRR. Taki los spotkał też niektórych z podkomendnych „Zapory”. Musiał reagować na takie wydarzenia, bo podkomendni skupili się wokół niego szukając oparcia. Sam „Zapora” nie miał wtedy żadnego kontaktu z dowództwem. Musiał podejmować samodzielne decyzje.

Dr Sławomir Poleszak (fot. Dorota Awiorko)

• Na całej Lubelszczyźnie tworzyło się wtedy wiele takich oddziałów.

– Powstawały masowo, co było związane z ukrywaniem się przed sowieckimi represjami. Dowódcy podziemia musieli na tę sytuację zareagować. Jeśli ci ludzie nie zostaliby wzięci w karby dyscypliny zorganizowanego oddziału partyzanckiego, stworzyliby grupy zbrojne o charakterze rabunkowym. Próbowano więc nad nimi zapanować. Oddziały powstawały, mimo że gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” 19 stycznia 1945 r. wydał rozkaz o rozwiązaniu Armii Krajowej

• Rozkaz został wtedy zlekceważony, a część dowódców, którzy nie mieli całościowego oglądu sytuacji posądziło wręcz gen. Okulickiego o zdradę.

– Można powiedzieć, że stosunek do rozkazu gen. Okulickiego zależał od tego, czy dany teren miał doświadczenia z sowiecką rzeczywistością. Tam, gdzie doświadczono kilkumiesięcznej sowieckiej okupacji, rozkaz ten nie został wykonany, a miejscowe struktury AK kontynuowały działalność. W połowie 1945 roku, w szczytowym okresie, zgrupowanie „Zapory” liczyło ponad dwustu partyzantów i operowało w kilku pododdziałach, które prowadziły działalność na ściśle określonym terenie. Zgrupowanie było poważnym zagrożeniem dla komunistów w centralnej i południowej części Lubelszczyzny, ale jego pododdziały zapuszczały się na tereny województw kieleckiego i rzeszowskiego. W tym okresie w polskich lasach walczyło z bronią w ręku do 20 tys. partyzantów, z czego na Lubelszczyźnie około 2–2,5 tys. ludzi.

W 1945 i 1946 r. na znacznych obszarach pojałtańskiej Polski mieliśmy do czynienia ze stanem dwuwładzy. Władza komunistyczna czuła się bezpiecznie w miastach wojewódzkich i powiatowych, a w terenie władzą było podziemie. Głównym celem podziemia było paraliżowanie aparatu władzy, czyli rozbijanie posterunków MO, likwidacja działaczy PPR, funkcjonariuszy UB i ludzi uznanych za współpracowników nowej władzy. Pewną specjalnością oddziałów podziemia stało się rozbijanie więzień i uwalnianie więzionych tam działaczy niepodległościowych (Błudek, Janów Lubelski, Łuków, Puławy, Tomaszów Lubelski, Włodawa, Zamość). Działalność oddziałów podziemia była możliwa dzięki poparciu polskiej wsi.

• Wkrótce to się zmieniło.

– To był proces. Ludzie mieli dosyć wojny i chcieli zacząć wreszcie normalnie żyć. Kluczowym argumentem w rękach komunistów, który miał zniechęcić ludność do udzielania wsparcia podziemiu były represje. Wizja wieloletniego więzienia i konfiskaty całego posiadanego dobytku wywierała odpowiedni efekt psychologiczny. Pamiętajmy, że istniał paragraf „wiedział nie powiedział” – jeśli gospodarz nie poinformował władz, że stacjonowali u niego partyzanci, mógł trafić do więzienia na pięć lat. Warto też wspomnieć, że w rzeczywistości powojennej prawdziwą plagą był bandytyzm. Milicja Obywatelska, zamiast zajmować się jego zwalczaniem, ścigała oddziały podziemia. Tym samym to oddziały podziemia wzięły na swoje barki ciężar zwalczania bandytyzmu.

Zmiany w podziemiu zaszły latem 1945 r. wraz ze zmieniającą się sytuacją międzynarodową i krajową (zakończenie wojny, powołanie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, do którego wszedł Stanisław Mikołajczyk, powstanie Polskiego Stronnictwa Ludowego). Doszło do rozwiązania struktur Polskiego Państwa Podziemnego i spadkobierczyni AK, czyli Delegatury Sił Zbrojnych. Zdawano sobie sprawę, że nie ma realnych widoków na wybuch III wojny światowej, a co za tym idzie wyrwanie Polski spod władzy sowieckiej. Działalność konspiracyjną planowano oprzeć na propagandzie, uświadamianiu społeczeństwa i wspomaganiu PSL w walce politycznej z komunistami. Temu miało służyć powołanie Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” we wrześniu 1945 r.

Latem 1945 r. komuniści ogłosili pierwszą amnestię, z której skorzystało w skali kraju ponad 30 tys. ludzi, z czego na Lubelszczyźnie ponad 9 tys. osób. Z amnestii skorzystało też wielu partyzantów ze zgrupowania „Zapory”. On sam miał świadomość, że komunistyczna władza mu nie przebaczy. Postanowił przedostać się na Zachód. To się nie udało i „Zapora” wrócił na Lubelszczyznę. Bardzo szybko wokół niego zaczęli się skupiać byli podkomendni, którzy postanowili się ujawnić, a teraz ponownie byli represjonowani. Historia zatoczyła krąg – zaczęło się ponowne odradzanie oddziału.

• W latach 1945-1946 oddział „Zapory” obejmował swoim zasięgiem teren od Nałęczowa przez Opole Lubelskie i powiaty kraśnicki oraz biłgorajski aż po Zamość.

– W tym czasie jego działalność dotyczyła głównie rozbijania posterunków MO, likwidacji członków PPR, zbierania informacji na temat przestępczej działalności funkcjonariuszy aparatu represji. Prowadzono też akcję propagandową i uświadamiającą przed referendum i wyborami. Niestety, komuniści oba te akty wyborcze sfałszowali. Miało to poważny wpływ na polskie społeczeństwo, a także działaczy podziemia. Wielu zdecydowało się na złożenie broni.

Wiosną 1947 r. zgrupowanie dowodzone przez „Zaporę” przestało istnieć, wielu z jego żołnierzy skorzystało z amnestii. On ponownie próbował przedostać się na Zachód wraz z siedmioma współtowarzyszami. W nocy z 16 na 17 września 1947 r. dokładnie cztery lata po jego zrzucie do Polski został jednak zatrzymany przez UB. Poddano ich brutalnemu śledztwu.

W listopadzie 1948 r. wydano na nich wyrok śmierci (na dożywotnie więzienie zamieniono ją potem tylko jednemu członkowi tej grupy). Wyrok wykonano 7 marca 1949 r. w więzieniu mokotowskim w Warszawie, a ciała zakopano w bezimiennym dole na terenie Cmentarza Powązkowskiego. Odnaleziono je i zidentyfikowano w latach 2012–2014.

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Dziś z papierowym wydaniem Dziennika Wschodniego dodatek specjalny "Żołnierze Wyklęci". W środku relacje żołnierzy oddziału AK "Zapory" i zgrupowania WiN.

Pozostałe informacje

Trwa Wschodni Festiwal Fotografii. Wspaniałe wystawy do obejrzenia na Lubelszczyźnie
NASZ PATRONAT

Trwa Wschodni Festiwal Fotografii. Wspaniałe wystawy do obejrzenia na Lubelszczyźnie

Trwający do końca czerwca Wschodni Festiwal Fotografii to miesiąc wrażeń dla pasjonatów, którzy swoimi aparatami lubią zatrzymywać czas w miejscu. To nie tylko wystawy fotografów z regionu, ale także seria spotkań z artystami, czy warsztaty fotograficzne, z których można wyciągnąć ogrom wiedzy.

Duchowość i tradycja. Przed nami festiwal „Drzewo życia”
21 czerwca 2024, 18:00

Duchowość i tradycja. Przed nami festiwal „Drzewo życia”

Eseje, debaty, teatr, koncerty, historia, smak, spacery w rytmie słów – to wszystko czeka na nas podczas Festiwalu „Drzewo Życia”, który odbędzie się od 21 do 23 czerwca na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego w Gardzienicach.

353 rodziny zastępcze, czyli szansa na drugi dom
ZDJĘCIA
galeria

353 rodziny zastępcze, czyli szansa na drugi dom

Dziecko ma prawo do wychowywania się w rodzinie pełnej ciepła, miłości, wsparcia, wartości i możliwości rozwoju psychicznego i społecznego. Mówi się, że rodziców się nie wybiera. Czasem jednak los sprawia, że dzieci wychowują się poza biologiczną rodziną. Rodzinna piecza zastępcza to szansa na stabilność, bezpieczne środowisko i miłość. Szansa na „drugi dom”.

Sławomir Ćwik w wyniku październikowych wyborów parlamentarnych wszedł do Sejmu RP. Teraz z pierwszego miejsca na liście Trzeciej Drogi w Lubelskiem walczy o mandat europosła

Poseł Polski 2050 w Zamościu: Idźmy na wybory

Dwa główne obozy polityczne przerzucały się oskarżeniami. Tylko Trzecia Droga pokazywała program pozytywny i merytoryczny – tak mniej więcej poseł Sławomir Ćwik, „jedynka” Polski 2050 podsumował kończącą się kampanię przed wyborami do Europarlamentu.

Śmierć podczas prac polowych

Śmierć podczas prac polowych

Tragiczny wypadek podczas prac polowych w powiecie janowskim. Mężczyzna zginął przygnieciony przez kosiarkę sadowniczą.

Tajemne triki na współdzielenie konta Netflix: jak obejść ograniczenia – nowe zasady

Tajemne triki na współdzielenie konta Netflix: jak obejść ograniczenia – nowe zasady

Netflix to niezwykle popularna platforma streamingowa, dostępna na całym świecie. Chociaż w swojej bibliotece udostępnia wiele ciekawych produkcji, ceny abonamentów pozostawiają wiele do życzenia. Nie dziwi więc fakt, że dużo osób interesuje się współdzieleniem konta. Jakie triki warto znać, jeśli chcemy korzystać z Netflixa „na spółkę” w 2024 roku? Podpowiadamy!

Najczęstsze mity o ubezpieczeniu OC – co warto wiedzieć?

Najczęstsze mity o ubezpieczeniu OC – co warto wiedzieć?

Ubezpieczenie OC, czyli obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, to temat doskonale znany każdemu kierowcy. Niestety, wokół tego koniecznego ubezpieczenia narosło wiele mitów. Czas je obalić!

Oprawy LED – czy to na pewno inwestycja na lata?

Oprawy LED – czy to na pewno inwestycja na lata?

Szukasz oświetlenia, które łączy funkcjonalność, estetykę i oszczędność? Postaw na oprawy LED! To rozwiązanie, które sprawdzi się zarówno w Twoim domu, jak i w firmie. Mają szereg zalet i wyróżnia je ogromna różnorodność. Różnią się od siebie designem, mocą, sposobem montażu i zastosowaniem. Jak więc wybrać odpowiednią oprawę dla siebie? Czym się kierować przy wyborze i co trzeba o nich wiedzieć? Zapraszamy do lektury!

Sianokosy w Muzeum Wsi Lubelskiej
9 czerwca 2024, 11:30

Sianokosy w Muzeum Wsi Lubelskiej

W najbliższą niedzielę lubelski skansen zaprasza na tradycyjne sianokosy. Będą pokazy koszenia, grabienia i przewracania siana.

Ciasto ratuje życie " Razem dla Ewy"
ZDJĘCIA
galeria

Ciasto ratuje życie " Razem dla Ewy"

Licytacja charytatywna " Razem dla Ewy" odbyła się w czwartek w XXIII Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie. Uczniowie zbierali pieniądze na pomoc swojej nauczycielce Pani Ewie, która uczy historii. Jest jedyną nauczycielką w Lublinie jeżdżącą na wózku. I właśnie dla niej uczniowie już po raz drugi zorganizowali specjalną akcję.

Pożar podczas burzy. Spaliła się stodoła
galeria

Pożar podczas burzy. Spaliła się stodoła

Najprawdopodobniej od uderzenia pioruna zapaliła się drewniana stodoła w Niedzieliskach (gm. Szczebrzeszyn). Do pożaru doszło dzisiejszej nocy, gdy nad powiatem zamojskim przechodziły burze.

Marta Wcisło
Dzień Wschodzi
film

Marta Wcisło: Mam megafon torebkowy

W ostatnim dniu kampanii wyborczej gościem Krzysztofa Kota w cyklu „Dzień Wschodzi” jest Marta Wcisło — kandydatka do Parlamentu Europejskiego z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Ostatnia szansa na zdobycie przekonanie do siebie wyborców.

Nieformalna stolica Trójmorza to Lublin
galeria

Nieformalna stolica Trójmorza to Lublin

Już tylko 5 dni pozostało do IV Samorządowego Kongresu Trójmorza. To wydarzenie co roku gromadzi liderów Europy Środkowej.

Orlen Oil Motor Lublin jedzie dzisiaj po kolejną wygraną w PGE Ekstralidze

Orlen Oil Motor Lublin jedzie dzisiaj po kolejną wygraną w PGE Ekstralidze

Orlen Oil Motor Lublin zamykał siódmą kolejkę PGE Ekstraligi, a najbliższą otworzy. W piątek o godzinie 18 Bartosz Zmarzlik i spółka zmierzą się na własnym torze z walczącym o utrzymanie ZOOleszcz GKM Grudziądz. Faworyt jest znany, a celem lubelskiej ekipy poza wygraną jest śrubowanie rekordu zwycięstw

Wakacje nie muszą być nudne! Miasto po raz kolejny wychodzi z ofertą dla najmłodszych i młodzieży i organizuje zajęcia edukacyjne i warsztaty.

Półkolonie, zajęcia sportowe lub ciekawe spotkania. Zapisz swoje dziecko na "Lato w mieście"

Lato w mieście wcale nie musi być nudne. Miasto po raz kolejny wychodzi z ofertą dla najmłodszych. Zapisy ruszają już w najbliższy poniedziałek.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium