

W czwartej kolejce KPR Padwa Zamość podejmie lidera ENEA WKS Grunwald Poznań. Pierwszy gwizdek w sobotę o godzinie 19.

Zamościanie mają za sobą dwie kolejne wygrane z: Nielbą Wągrowiec (32:30) i AZS AWF Biała Podlaska (30:27). W pamięci też pozostaje inauguracyjna wyjazdowa porażka z AZS AGH Kraków (34:35). Taki dorobek w trzech meczach daje drużynie prowadzonej przez Dzmitryja Tsikhana sześć punktów i szóstą pozycję.
Najbliższym rywalem będzie lider tabeli. Grunwald ma na koncie komplet trzech zwycięstw i dziewięć punktów. Poznaniacy dotychczas pokonali: Siódemkę Legnica 29:28, Gwardię Koszalin 30:27 i Anilanę Łódź 36:31. Najskuteczniejszym zawodnikiem rywali jest skrzydłowy Kacper Siejek. Na koncie szczypiornisty jest już 17 bramek. Identycznym dorobkiem może pochwalić się prawoskrzydłowy Padwy Łukasz Szymański.
Padwa i Grunwald spotkały się ze sobą tylko dwukrotnie. W minionym sezonie w obu meczach górą byli rywale. W grudniu 2024 roku w Zamościu goście wygrali 28:27, a w rewanżu, przed własną publicznością triumfowali 29:27. Była to ostatnia kolejka rozgrywek.
Ekipę gości prowadzi Michał Tórz, który grał na pozycji rozgrywającego. Były zawodnik Śląska Wrocław, Nielby Wągrowiec, drużyny Meble Wójcik Elbląg i Grunwaldu Poznań w debiutanckim sezonie w I Lidze Centralnej zajął z zespołem dziewiąte miejsce.
W sobotę w roli faworyta wystąpią goście, który chcą podtrzymać zwycięską serię. O tym samym marzą zamościanie. Kibice, którzy zawitają w sobotni wieczór do hali OSiR w Zamościu, nie będą narzekać na brak emocji. Obie drużyny powinny zafundować publiczności ciekawe i emocjonujące widowisko.
– Gramy z liderem ligi, który jeszcze nie stracił ani jednego punktu. Każdy wie, z kim mamy do czynienia. Wszyscy zdają sobie sprawę, że można prowadzić na początku, a potem szybko to stracić. Mamy nastawienie, aby walczyć od początku do końca. Najważniejsze dla nas jest eliminowanie własnych błędów i poprawa gry, zarówno w ataku, jak i w obronie. Jeśli uda nam się zrealizować wszystko, nad czym pracujemy, to myślę, że w sobotę będziemy świadkami emocjonującego meczu, w którym oba zespoły powalczą o trzy punkty, a każdy będzie miał świadomość, jak ważne jest to spotkanie – powiedział trener Padwy Dzmitry Tsikhan.
