

Roman Szymański nadal będzie koszykarzem PGE Startu. Doświadczony środkowy zagra w ekipie czerwono-czarnych już... dziewiąty sezon.

W sumie ma na koncie: 230 meczów w lidze, 711 punktów oraz 814 zbiórek. A do tego dwa wicemistrzostwa, dwa finały Pucharu Polski oraz brązowy medal rozgrywek European North Basketball League.
– Już dziewiąty raz podjąłem tę decyzję. Jestem tutaj dobrze traktowany i dobrze czuję się w Lublinie. Cieszę się, że zostałem ofertę oraz że trener i prezes nadal chcą mnie w zespole. Jestem związany z tym miejscem i bardzo lubię tutaj być. Tyle raz już negocjowałem ten kontrakt, że to dla mnie naturalna kolej rzeczy – śmieje się Roman Szymański.
I dodaje, że przez te wszystkie lata sporo się wydarzyło w drużynie.
– Widziałem już w Starcie wszystko poza mistrzostwem. Osiem lat temu, jak przychodziłem do Lublina, to trener David Dedek powiedział mi, że fajnie pójść do klubu, który ma perspektywę rozwoju. I fajnie to kółko się domknęło, bo w tym sezonie zagraliśmy w finale. Nikt na nas nie stawiał, a mogliśmy wygrać, naprawdę niewiele zabrakło. Cieszę się, że kibice znów wypełniają halę i że jest boom na koszykówkę – mówi Roman Szymański, który w rozgrywkach 24/25 pojawiał się na parkiecie 37 razy. Może statystycznie nie odgrywał wielkiej roli, bo w grze był jedynie ciut ponad sześć minut. 34-latek notował średnio: 0,4 punktu oraz 1,2 zbiórki na mecz, ale środkowy jest ważną częścią szatni.
Kolejny nowy kontrakt w klubie z Lublina oznacza, że polska rotacja w Starcie powiększyła się o kolejne nazwisko. Ważne umowy na sezon 25/26 mają obecnie: Jakub Karolak, Michał Krasuski, Bartłomiej Pelczar, Filip Put, Michał Turewicz. i teraz dodatkowo Szymański.
