Huragan Międzyrzec Podlaski, LKPS Politechnika Pszczółka Lublin i Avia Świdnik powalczą w sobotę o promocję do drugiej rundy play-off
W najbardziej komfortowej sytuacji są siatkarze z Międzyrzeca, którzy przed tygodniem rozprawili się u siebie w z wicemistrzem sezonu zasadniczego w grupie 2 Energą Ostrołęka. Drużyna trenera Marcina Śliwy zwyciężyła w trzech setach. – Sami byliśmy zaskoczeni – mówi środkowy Przemysław Toma, kapitan Huraganu. – Widać, że w play-off gramy już zupełnie inaczej po słabszej postawie w końcówce sezonu zasadniczego.
Na tym poziomie drużyny grają mecz i rewanż i ewentualnie rozstrzygający „złoty set”. Huragan do dalszej rundy premiuje nawet porażka 2:3 lub każde zwycięstwo. – Jedziemy do Ostrołęki zgarnąć pełną pulę – zapowiada Toma. – Na pewno nie zamierzamy kombinować i liczyć poszczególnych partii.
Kropkę nad i chcą postawić zawodnicy LKPS Politechniki Pszczółki Lublin. Drużyna trenera Sławomira Czarneckiego zmierzy się z AKS V LO Rzeszów, którego ograła w pierwszym spotkaniu 3:1. Do składu LKPS powraca nieobecny przed tygodniem podstawowy libero Dariusz Bonisławski. – Nie możemy nastawiać się na wygranie dwóch setów dających awans. Interesuje nas zwycięstwo 3:0 lub 3:1 – zapewnia opiekun zespołu.
Sobotni mecz LKPS z AKS V LO rozpocznie się o godzinie 17, w hali przy ul. Nadbystrzyckiej. Trzy godziny wcześniej wybiegną na parkiet, ale w Krośnie, zawodnicy Avii Świdnik. „Żółto-niebiescy” rozbudzili sportowe apetyty po wygranej w Świdniku 3:2 z mistrzem fazy zasadniczej Karpatami. – Nie popadamy w euforię. Gramy swoją siatkówkę. Przecież nie mamy nic do stracenia – tłumaczy trener Piotr Maj.