(fot. fot. Press Focus/x-news)
– Gramy u siebie, mamy wsparcie publiczności i bardzo mocną ekipę. Wyjście z grupy to plan minimum, ale myślę, że stać nas na więcej. Mierzymy w złoto – mówi przed pierwszym spotkaniem Mistrzostw Europy UEFA Euro U21 Karol Linetty, pomocnikiem reprezentacji Polski i Sampdorii Genua
Przez niemal całe spotkanie dominowaliście nad reprezentacją Rumunii i zasłużenie wygraliście po raz piąty w eliminacjach do mundialu w Rosji.
– Zagraliśmy dobre spotkanie, strzeliliśmy trzy bramki i zainkasowaliśmy kolejny komplet punktów. Możemy być więc zadowoleni nawet mimo utraty tego jednego, przypadkowego gola po rykoszecie.
Środek pola sprawdziliśmy w kilku różnych konfiguracjach i w jakiej konfiguracji byśmy nie grali, wyglądało to bardzo dobrze. Duży w tym twój udział, bo rozegrałeś bardzo dobre spotkanie.
– Myślę, że udział całej drużyny, bo byliśmy świetnie zorganizowani zarówno w defensywie, jak i ofensywie, każdy był blisko siebie i myślę, że dobrze to wyglądało. Mieliśmy przewagę, a stałe fragmenty gry, z których strzeliliśmy trzy bramki, zdecydowały o naszym zwycięstwie.
Rumuni w całych eliminacjach do Euro 2016 stracili tylko dwie bramki. Teraz z wami już sześć.
– Te liczby pokazują naszą siłę w ofensywie. Nie powinny być jednak zaskoczeniem. Mamy w końcu Roberta Lewandowskiego. Napastnika, którego zazdroszczą nam wszyscy na świecie. Poza tym, w meczach u siebie, możemy liczyć na naszego dwunastego zawodnika, czyli kibiców, którzy niosą nas do jeszcze lepszej gry.
Na cztery kolejki przed końcem eliminacji do mistrzostw świata macie sześć punktów przewagi nad Danią i Czarnogórą. Żadna inna reprezentacja nie może pochwalić się podobnym wynikiem.
– Na pewno tym zwycięstwem z Rumunią zbliżyliśmy się do mundialu w Rosji. Trzeba robić swoje, wygrywać kolejne mecze, a ten awans na pewno wywalczymy. Teraz mamy, to znaczy chłopaki mają, urlopy, żeby zregenerować siły po sezonie, a ja ruszam na młodzieżowe mistrzostwa Europy.
Arek Milik i Piotr Zieliński nie dostali zgody Napoli na występ w turnieju. Ty nie miałeś z tym problemów?
– Żadnych. Bardzo się z tego powodu cieszę, bo udział w mistrzostwach, które odbędą się w Polsce, jest dla mnie spełnieniem marzeń.
To już kolejne wakacje, podczas których nie będziesz miał dłuższego wypoczynku, bo przed rokiem byłeś na seniorskim Euro. Nie boisz się, że to odbije się na twoim zdrowiu albo formie?
– Nie, myślę, że nie. Jestem dobrze przygotowany fizycznie i powinien sobie dać radę. Po mistrzostwach będę miał jeszcze trochę czasu, żeby odpocząć.
Na co stać reprezentację podczas tego turnieju?
– Gramy u siebie, mamy wsparcie publiczności i bardzo mocną ekipę. Wyjście z grupy to plan minimum, ale myślę, że stać nas na więcej. Mierzymy w złoto.
Odważna deklaracja. Rozumiesz, że presja ze strony kibiców nie jest ci straszna?
– Kibice są dla nas wsparciem i jeśli ktoś ma się ich bać, to nasi rywale. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak mocni jesteśmy i na co nas stać. Komplet publiczności na trybunach może nam tylko pomóc w odniesieniu sukcesu.