We środowych meczach III rundy Pucharu Polski obyło się bez większych niespodzianek. O wygraną w Janowie Lubelskim mocno musiał jednak postarać Motor, który wygrał 2:1 dopiero po dogrywce. Nieco łatwiej z czołową drużyną IV ligi, Polesiem Kock poradziła sobie za to Lublinianka, która rozbiła rywali 4:1
Trener Dominik Nowak zdecydował się wystawić mocno rezerwowy skład. Szanse dostali przede wszystkim juniorzy. Pokazali się także gracze, którzy ostatnio nie mieli zbyt wielu okazji do występów. Zagrał chociażby Aleksander Komor, który przez wiele miesięcy leczył kontuzję. Na murawie pojawili się również: Piotr Karwan, czy Piotr Piekarski.
Wynik tuż po rozpoczęciu dogrywki otworzył Michał Paluch. Niedługo później gospodarze doprowadzili do wyrównania i zanosiło się na rzuty karne. Awans do ćwierćfinału żółto-biało-niebieskim zapewnił Krystian Brudz, który zaliczył zwycięskie trafienie.
– Były momenty, kiedy my dominowaliśmy, ale i takie kiedy lepiej prezentowała się Janowianka. Zagraliśmy jednak w dużej mierze juniorami, dlatego cieszymy się z wygranej i jedziemy dalej – ocenia Dariusz Baryła, kierownik Motoru.
Niepokonane do tej pory w lidze Polesie Kock miało nadzieję sprawić niespodziankę w starciu z Lublinianką. Trudno było odmówić gospodarzom zaangażowania, ale w pierwszej odsłonie zostali zdominowani przez trzecioligowca. Efekt? Gole Jakuba Pułki i Karola Kality. Po zmianie stron beniaminek IV ligi wziął się jednak ostro do pracy. Zdobył kontaktową bramkę i miał szansę doprowadzić do wyrównania. Marcin Zapał wyszedł jednak obronną ręką z sytuacji sam na sam. Później rywali dobili Marcin Świech i Kamil Witkowski.
– Zdecydowanie dominowaliśmy przed przerwą. Po zmianie stron Polesie pokazało się z dobrej strony i trzeba im przyznać, że mogli doprowadzić do remisu. To jednak także wynik naszej nieskuteczności. Ogólnie można powiedzieć, że w wielu momentach kontrolowaliśmy sytuację – wyjaśnia Marek Sadowski, trener klubu z Wieniawy.
Z Pucharem Polski pożegnał się już Lewart po spotkaniu z Górnikiem II Łęczna. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis. W końcówce to goście zadali niespodziewanie dwa ciosy i po serii porażek w lidze wreszcie mogli się cieszyć z wygranej. Dalej gra za to amatorski KS Lublin. Tym razem ofiarą „byłych piłkarzy” został Orion Niedrzwica. Mariusz Sawa i spółka (dwa gole byłego trenera Motoru) wygrali pewnie 3:0. swoje zrobiła też Avia, która ograła na wyjeździe Powiślaka Końskowola 2:1.
ŚRODOWE WYNIKI PUCHARU POLSKI
Janowianka Janów Lubelski – Motor Lublin 1:2 po dogrywce (Gabka 97 – Paluch 91, Brudz 111) * Polesie Kock – Lublinianka 1:4 (Wójcik 50 – Pułka 40, Kalita 45, Świech 85, Witkowski 90) * Powiślak Końskowola – Avia Świdnik 1:2 (Kopeć 86 – Nowak 30, Mazurek 82) * Lewart Lubartów – Górnik II Łęczna 0:2 (Krylyuk 70, Aftyka 80) * KS Lublin – Orion Niedrzwica Duża 3:0 (Budka 60, Sawa 80, 90) * Wisła Józefów – Opolanin Opole Lubelskie nie odbył się, goście nie mieli aktualnych badań.