Górnik Łęczna po pełnym dramaturgii spotkaniu przegrał na wyjeździe z Arką Gdynia 1:2. "Zielono-czarni" ciągle zajmują miejsce premiowane awansem do T-Mobile Ekstraklasy, ale nie mogą sobie pozwolić na kolejne porażki.
Napastnik, wypożyczony z Zagłębia Lubin zdążył odegrać jeszcze do Sebastiana Szałachowskiego, ale gdy ten sposobił się już do oddania strzału na pustą bramkę, mocno spóźniony sędzia liniowy podniósł do góry chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną.
Gospodarze odpowiedzieli w 29 min, ale Sergiusz Prusak nie dał się zaskoczyć Bartoszowi Ślusarskiemu i złapał piłkę po sytuacyjnym uderzeniu.
Golkiper „zielono-czarnych” był na posterunku również siedem minut później, gdy składną akcję całego zespołu próbował wykańczać Piotr Wojowski.
Rozstrzygające zdarzenia miały miejsce dopiero w drugiej połowie.
W 54 min obrońcy Górnika zostawili w polu karnym stanowczo zbyt wiele miejsca Bartoszowi Ślusarskiemu. Pierwsza strzelba Śledzi nie mogła zmarnować takiej okazji i po chwili Sergiusz Prusak po raz pierwszy musiał sięgnąć do siatki.
63 minutę na długo zapamięta Patrik Mraz. Lewy obrońca „zielono-czarnych” najpierw uratował swój zespół przed stratą gola, wybijając piłkę sprzed pustej bramki, popędził z kontrą, stracił piłkę, a wracając sfaulował Wojowskiego. Sędzia Marcin Borski bez wahania pokazał mu czerwoną kartkę i podyktował rzut karny dla Arki, którego zamienił na gola Mateusz Szwoch.
W tym momencie Górnicy pogodzili się chyba z porażką, ale w 83 min z letargu obudził ich Radosław Pruchnik, który powtórzył wyczyn Mraza i w głupi sposób osłabił swoją drużynę. 180 sekund później Nikolais Kozacuks zdobył kontaktowego gola.
„Zielono-czarni” rzucili się do ataku, ale nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Najlepszą sytuację zmarnował Bartłomiej Niedziela, który nieczysto trafił w piłkę. W końcówce w pole karne rywali pobiegł nawet Prusak, ale nie zdołał sięgnąć głową piłki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
W niedzielę o godz. 17 Górnik podejmie na własnym stadionie Energetyk ROW Rybnik i jeśli chce zachować drugie miejsce gwarantujące awans do T-Mobile Ekstraklasy, nie może pozwolić sobie na stratę punktów.
Arka Gdynia – Górnik Łęczna 2:1 (0:0)
Bramki: Ślusarski (54), Szwoch (65 z karnego) – Kozacuks (86).
Arka: Szromnik – Cichocki, Juraszek, Sobieraj, Radzewicz – Wojowski, Jarzębowski (70 Pruchnik), Rzuchowski (75 Aleksander), Szwoch, Tomasik – Ślusarski.
Górnik: Prusak – Sasin, Szmatiuk, Kalkowski, Mraz – Bonin (80 Kozacuks), Tadrowski (88 Kwiecień), Nowak, Zawistowski, Szałachowski (56 Niedziela) – Woźniak.
Żółte kartki: Tomasik, Rzuchowski – Kalkowski, Tadrowski, Zawistowski.
Czerwone kartki: Pruchnik w 83 min za faul – Mraz w 63 min za faul. Sędziował: Marcin Borski. Widzów: 4782.