

Absolwent Domaszewnica pokonał Grom Kąkolewnica 4:0. Podział punktów w starciu beniaminka Bizona Jeleniec z Az-Bud Komarówka Podlaska. Cztery trafienia Michała Gryczuka dla Victorii Parczew w spotkaniu z Unią Krzywda. Remis w meczu: ŁKS Łazy – KS Drelów.

Gospodarze, po przegranej na inaugurację z Lutnią Piszczac, celowali w pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie. Po końcowym gwizdku podopieczni trenera Roberta Różańskiego rozegrali bardzo dobre zawody. W doskonałej dyspozycji był Jakub Dołęga, który już w pierwszej połowie popisał się hat-trickiem.
– Dwa pierwsze gole strzelił po indywidualnych akcjach. Przy trzecim wykorzystał błąd bramkarz gości – relacjonuje Robert Różański, szkoleniowiec Absolwenta Domaszewnica.
Po zmianie stron miejscowi nadal dyktowali warunki. Efektem była bramka na 4:0, której autorem był Tomasz Zborowski. – Również w tej części meczu mieliśmy dogodne okazje do strzelenia kolejnych goli. Na listę strzelców mogli wpisać się Dołęga, Zborowski i Damian Kabat. Wygraliśmy zasłużenie, a nasze zwycięstwo mogło być jeszcze wyższe – mówi opiekun Absolwenta.
W minionym sezonie prowadzona przez popularnego „Robsona” zajęła 13 lokatę. W nowym szkoleniowiec myśli o poprawieniu miejsca.
– Nie jesteśmy czołowym zespołem tej ligi. Podstawowym celem jest utrzymanie. Jeśli uda nam się być jak najbliżej środka tabeli to będziemy zadowoleni – mówi szkoleniowiec Absolwenta Robert Różański.
– Jesteśmy na etapie budowania zespołu. Doświadczenie zawodnicy powracali i muszą ponownie wejść w rytm grania. Myślę, że w następnej kolejce z Kujawiakiem Stanin odrobimy stracone punkty z Absolwentem – mówi Jarosław Kalenik, kierownik Gromu.
Absolwent Domaszewnica – Grom Kąkolewnica 4:0 (3:0)
Bramki: Dołęga (19, 31, 45 + 1), Zborowski (65).
Absolwent: Dzido – Szczuchniak, Oscar, Pioruński, Dudziński, Leszczak, Ośkiewicz (75 Domański), Duvan (65 Fernando), Kabat (85 Karwowski), Dołęga, Ksok (8 Zborowski).
Grom: Wysokiński – Muszyński (21 Lesiuk), Kosel (82 Dobrowolski), Madejski, Stepulak (61 W. Kalenik), Marczuk, Król (61 Paszkowski), Zieliński, Kot (55 Matejek, 64 Paluszkiewicz), Aleksandrowicz (72 Gomółka), Kanatek.
Bizon Jeleniec i Az-Bud Komarówka Podlaska przystępowały do meczu w odmiennych nastrojach. Gospodarze byli po inauguracyjnej wysokiej porażce z LKS Agrotex Milanów (1:7). Z kolei goście w pierwszym spotkaniu rozbili Unię Krzywda (8:0). Starcie beniaminka z czołową drużyną minionych rozgrywek zakończyło się remisem 2:2. Przyjezdni wrócili do domu z dwoma czerwonymi kartkami i niewykorzystanym rzutem karnym.
– Dwie grające przeciw sobie drużyny podeszły do rywala z szacunkiem. Niestety, niektórzy panowie w pomarańczowych koszulkach nie dostosowali się tego. Ciężko nam się grało, kiedy przeciwnik miał sześciu graczy przed polem karnym. Niepotrzebnie straciliśmy gola na 1:0 po stałym fragmencie. Mieliśmy swoje okazje, po których powinny paść bramki. Daniel Korol, jeszcze przy 1:0, trafił w słupek. Także grając już tylko w dziewięciu potrafiliśmy wypracować dogodne dla siebie okazje. Bardzo dobre zawody rozegrał młody bramkarz gospodarzy. Odczuwamy bardzo duży niedosyt – mówi szkoleniowiec Az-Bud Komarówka Podlaska Arkadiusz Kot.
Dla jeszcze 15-letniego bramkarza Aleksandra Warpasa był to drugi występ między słupkami Bizona. – Olek rozegrał bardzo dobre zawody. Przed tygodniem musiał częściej sięgać do siatki, w spotkaniu przeciwko Az-Bud, tylko dwukrotnie. Z jednej strony szanujemy zdobyty punkt, walczyliśmy przecież z dobrym zespołem. Z drugiej, odczuwamy lekki niedosyt. Mogliśmy z tego meczu wyciągnąć więcej – podsumowuje trener beniaminka z Jeleńca Mariusz Ciołek.
Bizon Jeleniec – Az-Bud Komarówka Podlaska 2:2 (1:0)
Bramki: Okuń (26), Rosłoń (62) – Maciej Izdebski (samobójcza 55), Borkowski (80).
Czerwone kartki: Cyprian Wardziak (Az-Bud) w 73 minucie, za drugą żółtą; Igor Paczuski (Az-Bud) w 75 minucie, za krytykę decyzji sędziego. W 78 min Jakub Zdunek (Az-Bud) nie wykorzystał rzutu karnego (obronił bramkarz Bizona).
Bizon: Warpas – Rybka (80 Mućka), Sokołowski (70 Rygielski), Maciej Izdebski, Goławski (80 D. Osiak), Patryk Izdebski (65 Gryczka), Mateusz Izdebski, A. Osiak (70 A. Piotrowski), Okuń (60 Niezabitowski), Rosłoń (70 W. Piotrowski), Botwina.
Az-Bud: Bierdziński – Derlukiewicz, Mitura (82 Sokołowski), Grochowski, Tymoszuk (46 Migal), Barańczuk (60 Wardziak), Paczuski, Korol, Zdunek, K. Zieniuk (46 Bogucki), A. Zieniuk (60 Borkowski).
W spotkaniu czołowych drużyn minionych rozgrywek Lutnia Piszczac pokonała LKS Agrotex Milanów 4:2. Pierwsza część była wyrównana i zakończyła się remisem 1:1. Losy rywalizacji rozstrzygnęły się w drugiej odsłonie. Bardzo ważny był rzut karny dla przyjezdnych, którego w 17 minucie nie wykorzystał Bartosz Pawlak.
– „11” była wykonywana dwa razy. Za pierwszym razem bramkarz nie stał na linii i arbiter nakazał powtórzenie. W obu przypadkach golkiper Lutni obronił strzał naszego zawodnika. Rzut karny był okazją na 2:1 dla nas i wtedy mogło być różnie z wynikiem. Przyznam, że liczyliśmy w tym meczu na więcej. Mieliśmy swoje okazje, choć trzeba stwierdzić, że Lutnia miała ich trochę więcej – mówi Marek Burzec, kierownik LKS Agrotex Milanów.
W dobrym humorze był szkoleniowiec Lutni Piszczac Mateusz Kacik. – Na inaugurację wygraliśmy z Absolwentem Domaszewica bez straty bramki. Trzy punkty mnie cieszyły, ale nie gra. Nadal pojawiały się błędy. W spotkaniu z dobrym zespołem z Milanowa ponownie pojawiły się indywidualne błędy, ale tym razem nasza gra wyglądała już znacznie lepiej. Nagrywamy nasze mecze dwoma kamerami po to aby je potem dokładnie analizować. Rywal to bardzo trudny przeciwnik. Od 60 minuty już dominowaliśmy, wygraliśmy zasłużenie – mówi szkoleniowiec Lutni Mateusz Kacik.
Victoria Parczew urządziła sobie ostre strzelanie na boisku Unii Krzywda. Już po pierwszej połowie goście byli spokojni o końcowy rezultat, prowadzili bowiem 5:0. Ostatecznie zwyciężyli 9:2.
– Mogliśmy wygrać jeszcze wyżej. W drugiej połowie na boisku pojawili się zmiennicy i dlatego spadła trochę skuteczność. Cieszy drugie z rzędu zwycięstwo – mówi Jarosław Lewczuk kierownik Victorii Parczew. Cztery bramki zdobył dla gospodarzy Michał Gryczuk.
Orzeł Czemierniki bardzo szybko strzelił dwa gole. Już w 5 minucie goście prowadzili 2:0. Ostatecznie zwyciężyli Kujawiaka 2:1. – Początek mieliśmy bardzo dobry. Myśleliśmy, że po szybkom 2:0 spokojnie pokonamy rywala. Tymczasem zawiodła nasza skuteczność. Gola straciliśmy po błędach w obronie. Do końca musieliśmy drżeć o wynik – mówi Konrad Łabęcki, szkoleniowiec Orła.
Ceny remis w meczu z ŁKS Łazy wywalczył beniaminek KS Drelów, który bramkę na 1:1 zdobył w piątej minucie doliczonego czasu gry. – Patrząc na wynik i minuty to faktycznie szczęście było z nami. Szanujemy ten punkt. Trzeba jednak dodać, że przeważaliśmy, mieliśmy swoje okazje, ale nie chciało wpaść – tłumaczy szkoleniowiec KS Drelów Przemysław Sałański.
Pozostałe wyniki: Unia Krzywda – Victoria Parczew 2:9 (A. Białach 66, Bober 78 – Gryczuk 7, 62, 64, 67, Koczkodaj 16, 44, M. Semeniuk 18, E. Waniowski 30, Maleszyk 86) * Lutnia Piszczac – LKS Agrotex Milanów 4:2 (Wiraszka 8, Storto 47, 70, Czarnecki 90 – Niziołek 5, Abramek 51). W 17 min Bartosz Pawlak nie wykorzystał rzutu karnego (obronił bramkarz Lutni) * Sokół Adamów – Podlasie II Biała Podlaska 1:0 (Yilmar 62) * ŁKS Łazy – KS Drelów 1:1 (Grzelak 3 – Wiraszka 90 + 5) * Kujawiak Stanin – Orzeł Czemierniki 1:2 (Osiński 72 – Fijałek 3, Golec 5) * Red Sielczyk – Unia Żabików 2:1 (J. Dorosz 45, Pastuszewski 65 – Garbacik 64). Czerwona kartka: Robert Kulicki (Red Sielczyk) w 55 min, za druga żółtą.
