

O jego godnej postawie poinformował w mediach społecznościowych prezydent Zamościa. Ale Andrzej Szpatuśko nie uważa, by zrobił coś nadzwyczajnego i nie czuje się bohaterem. – Tak mnie w domy wychowano, że na pieniądze trzeba zapracować – mówi radny PiS.

„Mam szacunek do uczciwych i dobrych ludzi. Zawsze takie osoby szanuję i doceniam” – zaczął swój post prezydent Rafał Zwolak.
Dalej opisał, jak przy siedzibie straży miejskiej spotkał radnego Andrzeja Szpatuśko, który chwilę wcześniej znalazł portfel z dokumentami i sporą gotówką i szedł go oddać.
„Pan radny Andrzej Szpatuśko, to niezwykle skromny człowiek. Wiele razy pytał mnie czy i jak może pomóc dzieciom i seniorom, których odwiedzaliśmy. Dokładał się do opału czy jedzenia.
Piszę o tym, bo chciałbym, abyście Państwo wiedzieli, że wokół nas jest wiele takich osób. Wystarczy się dobrze rozejrzeć…” – skomentował prezydent Zamościa.
Sam zainteresowany uważa, że nie zrobił nic nadzwyczajnego i na pewno nie czuje się bohaterem. – Każdy mieszkaniec miasta, a na pewno zdecydowana większość postąpiłaby tak samo. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości – mówi w rozmowie z nami radny Szpatuśko.
Przypuszczał, że ktoś, kto pieniądze zgubił, może się martwić, więc nie miał najmniejszych wątpliwości, że należy je oddać. – Tak mnie w domu wychowano, że na pieniądze trzeba zapracować. Więc jak w ogóle mógłbym pomyśleć, by je sobie zostawić? – pyta retorycznie.
Już wie, że portfel wrócił do właściciela, bo ten telefonował z podziękowaniami.
