Niesamowity mecz w Zamościu. Wydawało się, że Hetman wreszcie przerwie fatalną serię 16 porażek z rzędu. Niby się udało, ale jeżeli w 90 minucie prowadzi się 3:1 i nie zdobywa kompletu punktów, to trudno być zadowolonym. A tak się składa, że w starciu z Wólczanką Wólka Pełkińska podopieczni Władimira Geworkjana dwie bramki stracili w doliczonym czasie gry i ostatecznie tylko zremisowali z rywalami 3:3.
Już w szóstej minucie gospodarze świetnie rozegrali rzut wolny. Zamiast wrzutki Rafał Turczyn zagrał przed pole karne do Przemysława Koszela, a ten z pierwszej piłki od razu podał na skrzydło do Piotra Dajosa, który zagrał wzdłuż bramki. Tam idealnie znalazł się Mikołaj Grzęda i z bliska otworzył wynik.
Między 23, a 28 minutą padły aż… trzy bramki. Jako pierwsi niespodziewanie rezultat podwyższyli gospodarze. Sebastian Łapiński zagrał z lewego skrzydła w pole karne, gdzie Przemysław Chyrchała uprzedził bramkarza rywali i uderzył na 2:0.
Hetman długo się jednak nie cieszył z dwóch goli przewagi. Dokładnie po 30 sekundach w szesnastkę futbolówkę dostał Kamil Matofij. Dobrze „zgasił” piłkę, poradził sobie obrońcą i sprytnym strzałem zaliczył kontaktowe trafienie dla Wólczanki.
Kilka chwil później zamościanie ponownie wpisali się na listę strzelców. Chyrchała zdecydował się na uderzenie po ziemi z kilkunastu metrów i po błędzie bramkarza, który miał piłkę na rękach podopieczni Władimira Geworkjana znowu mieli dwubramkową zaliczkę.
Korzystny wynik gospodarze utrzymali do końca pierwszej połowy. W drugiej też bardzo długo było 3:1. Wydawało się, że w Zamościu będą mieli chociaż odrobinę radości i przerwą fatalną passę. Dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry Krystian Wrona z bliska zaliczył drugie trafienie dla przyjezdnych. W ostatniej akcji ekipa z Podkarpacia miała jeszcze rzut wolny. W polu karnym miejscowych zrobił się porządny „kocioł”, a znowu w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie znalazł się Wrona, który strzelił na 3:3 i uratował punkt dla przyjezdnych.
A Rafałowi Turczynowi i jego kolegom na pocieszenie pozostaje fakt, że przerwali serię porażek. Na drugie zwycięstwo w sezonie jeszcze muszą poczekać.
Hetman Zamość – Wólczanka Wólka Pełkińska 3:3 (3:1)
Bramki: Grzęda (6), Chyrchała (23, 28) – Matofij (24), Wrona (90+2, 90+8).
Hetman: Wyłupek – Wolanin, Dajos, Grzęda, Łapiński (71 Sienkiewicz), Turczyn, Pupeć, Nastałek (85 Maziarka), Koszel, Pokrywka (53 Gierowski), Chyrchała.
Wólczanka: Konefał – Łazarz, Wrona, Gul, Masny, Duczek (31 Peda), Podstolak, Galara (63 Dusiło), Bała, Lorek (31 Soboń), Matofij.
Sędziował: Paweł Bagan (Kraków).