Czas na dziewiątą serię gier. Najtrudniejsze zadanie czeka piłkarzy Podlasia. Białczanie zagrają na wyjeździe z wiceliderem – rezerwami Cracovii. Teoretycznie łatwiejszą przeprawę powinni mieć piłkarze: Orląt Spomlek i Avii Świdnik, bo zmierzą się z rywalami z dołu tabeli.
Po pięciu kolejkach drużyna z Radzynia Podlaskiego miała w lidze bilans bramkowy 9-1, a do tego zanotowała cztery czyste konta. Od tamtej pory biało-zielonym ta sztuka już się jednak nie udała. Licząc także Puchar Polski w sumie Orlęta traciły bramki w sześciu kolejnych meczach. A w sumie jest ich już 11. W środę trzy przy okazji starcia z Lechią Zielona Góra (2:3).
– Mieliśmy duże nadzieje i mocno pracowaliśmy na sukces. Dwa razy obejmowaliśmy prowadzenie i dwa razy oddaliśmy przeciwnikowi gole za darmo. Ciężko wygrać, jak popełniamy takie błędy. To trzeci mecz, kiedy cała drużyna haruje, a my oddajemy rywalom gole. Jeżeli będziemy tak dalej robić, to inne zespoły to podłapią i będzie ciężko o jakąkolwiek zdobycz. Gole, które traciliśmy to skandal. Szkoda, bo mieliśmy sytuacje, a chłopaki zasłużyli, żeby awansować do kolejnej rundy – ocenia na klubowym facebooku trener Mikołaj Raczyński.
Jego podopieczni w niedzielę spróbują się szybko pozbierać przy okazji domowego spotkania z Wisłą Sandomierz (godz. 16). Rywale zamykają tabelę grupy czwartej i w tym sezonie stracili już aż 27 goli. Trudno wyobrazić sobie lepszego przeciwnika na przełamanie.
Na trzy punkty liczą także w Świdniku. Trudno się jednak dziwić, bo Avia zmierzy się na wyjeździe z czwartym od końca Sokołem Sieniawa (niedziela, godz. 15). Problem w tym, że ekipa z Podkarpacia zasygnalizowała zwyżkę formy. W ostatnich tygodniach wygrała dwa razy z rzędu. Najpierw pokonała Wólczankę 1:0, a później takim samym wynikiem zakończyła mecz z Unią Tarnów. Na dodatek w miniony weekend odpoczywała, bo zawody z Koroną Rzeszów zostały odwołane.
– Chcemy złapać jakąś pozytywną serię, bo mamy mało punktów. W tabeli zrobił się duży ścisk, dlatego jedna-dwie wygrane mogą od razu mocno poprawić naszą sytuację. Taki jest teraz nasz cel. Brakuje nam jeszcze kilku chłopaków, ale powoli sytuacja kadrowa się poprawia i będziemy chcieli przywieźć z Sieniawy zwycięstwo – zapowiada Łukasz Mierzejewski.
Żółto-niebiescy nadal muszą sobie radzić bez: Dominika Malugi, czy Arkadiusza Górki. Do gry wrócił jednak Mateusz Kompanicki, a ostatnio trener Avii miał już do dyspozycji 17 zawodników, nie jak w poprzednich tygodniach 13-14.
Reszta naszych drużyn gra w sobotę. Tomasovia podejmuje Koronę (godz. 15) i postara się o przełamanie serii pięciu meczów bez zwycięstwa. O tej samej porze rozpocznie się starcie: Cracovia II – Podlasie. Godzinę później Chełmianka zagra za to w Dębicy z Wisłoką, która przegrała dwa ostatnie spotkania, w tym 2:6 u siebie z Podhalem Nowy Targ.