Dwie przykre niespodzianki w niedzielnych meczach naszych drużyn. Avia dwa razy prowadziła na wyjeździe z Sokołem Sieniawa, ale przegrała 2:3. Ani jednego „oczka” nie zdobyli też piłkarze Orląt Spomlek. Biało-zieloni przegrali u siebie z najgorszym zespołem grupy czwartej, Wisłą Sandomierz 2:4. A trzeba dodać, że rywale wcześniej mieli na koncie ledwie trzy punkty.
Żółto-niebiescy otworzyli wynik w Sieniawie już w ósmej minucie po celnej główce Rafała Kursy. Niestety, rywale szybko wyrównali po rzucie karnym.
Nie minęło pół godziny, a Avia znowu prowadziła. Tym razem sprytem w polu karnym wykazał się Wojciech Białek i zdobył swoją piątą bramkę w tym sezonie. Do przerwy nic się już nie zmieniło, ale w drugiej połowie strzelał już tylko Sokół. I niespodziewanie to gospodarze zgarnęli trzy punkty po wygranej 3:2.
Kiepski występ zaliczyły też Orlęta. Podopieczni Mikołaja Raczyńskiego ostatnio nie potrafili dowieźć do końca korzystnego wyniku. Tym razem musieli gonić. Do przerwy było 0:1, ale Arkadiusz Maj tuż po zmianie stron wyrównał. I to dwa razy, najpierw na 1:1 w 50 minucie, a następnie tuż po godzinie gry, kiedy odpowiedział na trafienie Jakuba Mażysza.
Problem w tym, że minęło kilkadziesiąt sekund, a z trzeciego trafienia cieszył się Szymon Rak. Gospodarzy dobił Kamil Bełczowski. A to oznaczało, że ostatnia w tabeli Wisła sprawiła kibicom w Radzyniu Podlaskim porządnego psikusa.
Orlęta Radzyń Podlaski – Wisła Sandomierz 2:4 (1:1)
Bramki: Maj (50, 65) – Stańczyk (4), Mażysz (59), Rak (66), Bełczowski (77).
Orlęta: Rosiak – Chaliadka, Chyła, Myszka, Bryja (66 Kołtunowicz), Kamiński, Mnatsakanyan (61 Bożym), Rycaj, Ćwik (82 Kuźma), Cartella (46 Koszel), Maj.
Sokół Sieniawa – Avia Świdnik 3:2 (1:2)
Bramki: Lis (18), Kaczyński (68), Skała (82) – Kursa (8), Białek (28).
Avia: Sobieszczyk – Góralski, Kursa, Mykytyn, Świech (70 Popiołek), Dobrzyński, Zając (63 Najda), Uliczny, Poleszak (46 Drozd), Oziemczuk (60 Kompanicki), Białek.