Efekt nowej miotły na razie nie działa w Radzyniu Podlaskim. Tamtejsze Orlęta Spomlek przegrały drugi mecz z rzędu pod wodzą Jacka Fiedenia. W sumie biało-zieloni nie wywalczyli nawet „oczka” od czterech spotkań. W sobotę musieli uznać wyższość Podhala Nowy Targ po porażce 0:2.
Dwa kolejne występy bez zdobytego gola, pięć bez zwycięstwa.
W Radzyniu Podlaskim nie mają w ostatnich tygodniach zbyt wielu powodów do radości. Kolejny to sytuacja w tabeli. Radosław Kursa i jego koledzy po 16 rozegranych meczach mają tylko trzy punkty więcej od przedostatniej w Jutrzenki Giebułtów. Na dodatek wszyscy rywale, którzy plasują się niżej niż Orlęta mają mniej rozegranych meczów. Podlasie Biała Podlaska aż trzy, a Korona II Kielce dwa.
Pojedynek z Podhalem był w wykonaniu gospodarzy bezbarwny. Kilka stałych fragmentów gry, jeden groźny strzał Macieja Wojczuka i to w zasadzie wszystko, co zdziałali w ofensywie gospodarze. Na dodatek w 14 minucie fatalnie zachowali się w defensywie. Damian Lepiarz w zasadzie w pojedynkę przedarł się przez dwóch obrońców rywali, później kiwnął bramkarza, a na koniec posłał piłkę do siatki.
Po zmianie stron podopieczni trenera Fiedenia próbowali coś zdziałać, ale bili głową w mur. Kontra drużyny z Nowego Targu, którą przyjezdni przeprowadzili w 79 minucie zamknęła zawody. Ponownie Bartosza Klebaniuka pokonał Lepiarz, tym razem strzałem głową sfinalizował dośrodkowanie prawego skrzydła.
W następnej kolejce zespół z Radzynia Podlaskiego znowu zagra u siebie. Tym razem z rezerwami Cracovii (7 listopada, godz. 13).
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Podhale Nowy Targ 0:2 (0:1)
Bramki: Lepiarz (14, 79).
Orlęta: Klebaniuk – Szymala, Kursa, Kot, Nowosadko, Syryjczyk, Albertin, Kobiałka (80 Bożym), Kamiński, Rycaj (68 Filipowicz), Wojczuk (80 Baniulis).
Podhale: Styrczula – Potoniec, Lewiński, Mianowany, Wajsak, Tonia, Nawrot, Molis (80 Misiura), Dynarek (75 Skórski), Mrówka, Lepiarz.
Żółte kartki: Kot, Rycaj – Lewiński.
Sędziował: Daniel Detka (Kielce).