Bardzo trudne warunki postawili puławianom gracze z Legionowa. Co prawda ostatecznie faworyt zwyciężył pięcioma bramkami, ale aby osiągnąć zamierzony cel musiał się mocno napracować
Początek spotkania dość niespodziewanie należał do gości, którzy w 9 minucie prowadzili 4:1. Na szczęście w dalszej fazie spotkania Azoty zaczęły odrabiać straty i Wojciech Gumiński doprowadził w 16 minucie do remisu 8:8. Na pierwsze prowadzenie gospodarzy kibice musieli natomiast poczekać do 23 minuty i kolejnym trafieniu Gumińskiego. W końcówce pierwszej części gry puławianie jeszcze zwiększyli prowadzenie i na przerwę zeszli przy wyniku 16:12.
Drugie 30 minut lepiej zaczął zespół z Puław, ale ambitnie grający zespół z Legionowa potrafił zniwelować stratę i w 46 minucie tracił do faworytów tylko dwie bramki (20:18). Jednak w ostatnim kwadransie Azoty podkręciły tempo gry i między innymi dzięki dobrej postawie w bramce Vadima Bogdanova ponownie udało im się zwiększyć przewagę na parkiecie by ostatecznie wygrać 29:24.
Azoty Puławy – KPR Legionowo 29:24 (16:12)
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Kuchczyński 5, Ostrouszko 5, Gumiński 5, Orzechowski 3, Grzelak 3, Kasprzak 3, Podsiadło 2, Panić 1, Kowalczyk 1, Jurecki 1, Jarosiewicz, Skrabania.
KPR: Krekora, Kujawa, Wyrozębski – Prątnicki 5, Niedziółka 4, Suliński 3, Brinovec 3, Rutkowski 3, Adamski 2, Ciok 2, Ignasiak 1, Gawęcki 1, Grabowski, Kowalik.