O wielkim pechu mogą mówić piłkarze Wisły Puławy. Podopieczni trenera Bohdana Bławackiego przegrywali na wyjeździe z Kotwicą Kołobrzeg 0:2, ale zdołali odrobić straty. W doliczonym czasie gry Konrad Nowak trafił na 2:2 i wydawało się, że goście będą wracali do domu w bardzo dobrych nastrojach. Tymczasem kilkadziesiąt sekund później gospodarze zdobyli bramkę na 3:2.
Do przerwy Kotwica prowadziła 1:0 po trafieniu Damiana Kugiela. W 72 minucie Tomasz Bejuk podwyższył na 2:0 i chyba mało kto spodziewał się, że "Duma Powiśla" będzie jeszcze w stanie wrócić do gry. Tymczasem na kwadrans przed końcem zawodów kontaktowego gola zdobył Konrad Nowak. Ten sam gracz w doliczonym czasie gry znowu pokonał bramkarza rywali. Niestety ostatnie słowo należało do byłego napastnika Górnika Łęczna - Macieja Ropiejko, który zapewnił gospodarzom bardzo ważne trzy punkty.
Kotwica Kołobrzeg - Wisła Puławy 3:2 (1:0)
Bramki: Kugiel (25), Bejuk (72), Ropiejko (90+3) - Nowak (75, 90+2).
Wisła: Penkowec - Edwards, Budzyński, Pielach, Fedoriw, Dobrowolski (50 Szczotka), Machalski, Filpow (50 Nowak), Litwiniuk, Pożak (65 Lisiecki), Niezgoda