
Julia Szeremeta w turnieju w Liverpoolu robi prawdziwą furorę.

Rywalizację w Wielkiej Brytanii rozpoczęła od drugiej rundy. W pierwszej miała wolny los jako zawodniczka rozstawiona. Wydawało się, że w niedzielny wieczór może napotkać trochę problemów, bo na jej drodze stanęła Chinka Yan Cai. Ona jednak w konfrontacji z wicemistrzynią olimpijską nie miała najmniejszych szans. Pięściarka Paco przywitała Azjatkę mocnym lewym sierpem. W kolejnych minuta poprawiła lewym prostym. Już w tej części walki widać było, że Szeremeta znakomicie czuje dystans i w pełni kontroluje walkę. W drugiej rundzie ponownie wicemistrzyni olimpijska uderzyła lewym sierpem. Jako, że była wyraźnie szybsza niż Cai, to nie miała problemów zarówno z defensywą, jak i ofensywą. Chinka próbowała atakować, ale nadziewała się na potężne kontry. Trzecia runda była dla Szeremety najsłabsza. Nic jednak dziwnego, bo już po dwóch częściach tego pojedynku miała sukces w kieszeni. Arbitrzy też nie mieli wątpliwości i w komplecie przyznali zwycięstwo bokserce Paco.
W ćwierćfinale na wicemistrzynię olimpijską czekała Kazaszka Karina Ibragimova. To solidna przeciwniczka, bo w przeszłości sięgała nawet po srebrny medal mistrzostw świata. Miało to miejsce w 2023 r. W Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu Ibragimovej poszło jednak fatalnie, bo odpadła już w pierwszej rundzie. Niedawno Kazaszka startowała w mistrzostwach świata w konkurencyjnej federacji. Imprezę w Belgradzie skończyła na ćwierćfinale, gdzie przegrała z Yan Cai, która przecież w niedzielę gładko uległa Szeremecie. Ibragimova ma na swoim koncie kilka wielkich zwycięstw. Tu wypada wspomnieć o pokonaniu w 2023 r. chociażby Yu Ting Lin. Tajwanka rok później triumfowała w Igrzyskach Olimpijskich, a w paryskim finale dość gładko pokonała Szeremetę.
W Liverpoolu zawodniczka z Azji napędziła Szeremecie mnóstwo strachu. W pierwszej rundzie w opinii sędziów Ibragimova była lepsza. Polka była zbyt pasywna, za mało w jej boksie było ofensywy. Kazaszka natomiast próbowała sumiennie punktować kolejnymi ciosami. Druga runda również budziła mieszane uczucia, chociaż nasza zawodniczka coraz częściej trafiała rywalkę. Dwóch sędziów nadal widziało jednak tę rundę dla Kazaszki. W trzeciej części walki już nie było wątpliwości. Ibragimovą zgubiło dążenie do klinczu, dwa razy nawet zapaśniczymi ciosami przewróciła Szeremetę. Sędzia oczywiście zwrócił uwagę zawodniczce z Azji. Sędziowie również nie mieli wątpliwości i w komplecie przyznali triumf w tej rundzie Szeremecie. W efekcie końcowe zwycięstwo Polki widziało trzech arbitrów, co wystarczyło do uniesienia ręki do góry zawodniczki Paco.
W piątek Szeremetę czeka półfinał, w którym zmierzy się z Valerią Arboledą Mendozą. Kolumbijka nie jest wielką bokserką, o czym świadczy fakt, że w mistrzostwach świata w Belgradzie organizowanych przez konkurencyjną federację uległa Ibragimovej. Kazaszka rozbiła wówczas Kolumbijkę 5:0. Pojedynek Szeremeta – Arboleda odbędzie się w piątek. Panie wejdą do ringu około godz. 19:30, a transmisja będzie do obejrzenia na sportowych arenach Polsatu.
