Orlęta Radzyń Podlaski były bliskie zwycięstwa z Karpatami Krosno. W 78 minucie przy stanie 1:1 Rafał Borysiuk zmarnował jednak rzut karny i rozgrywający niezłe spotkanie gospodarze musieli się pogodzić z podziałem punktów
Biało-zieloni nie mogli lepiej rozpocząć zawodów. Już po 180 sekundach gry Arkadiusz Kot z bliska wpakował piłkę do siatki po podaniu Sebastiana Wrzesińskiego. W kolejnych minutach Mateusz Olszak zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem rywali, a później Borysiuk trafił do siatki uderzeniem z rzutu wolnego, ale sędzia gola nie uznał. Wydawało się, że kolejne bramki dla zespołu Damiana Panka będą jedynie kwestią czasu, ale inne plany mieli goście. Adrian Buszta przeprowadził solową akcję, którą zakończył celnym strzałem do bramki Krzysztofa Stężały.
Po zmianie stron obie ekipy miały wymarzone okazje na zmianę wyniku. Olszak za daleko wypuścił sobie piłkę i bramkarz rywali go uprzedził. W odpowiedzi Dawid Cempa przegrał pojedynek ze Stężałą. W 77 minucie jeden z graczy gości zagrał ręką w swoim polu karnym i arbiter wskazał na wapno. Do piłki podszedł Borysiuk, ale jego intencje wyczuł golkiper Karpat. To była... dziewiąta jedenastka wykonywana przez „Borysa” w tym sezonie. Po raz drugi kapitan Orląt się pomylił. Gospodarze nie załamali się takim obrotem sprawy i to oni w końcówce byli bliżsi zanotowania drugiego trafienia. Piłkę meczową miał Kot, ale z kilku metrów nie trafił w bramkę. Biało-zieloni idealnie trafili z terminarzem, bo wszyscy muszą się szykować do gry w środku tygodnia, a drużyna z Radzynia Podlaskiego akurat pauzuje. Do gry wróci w niedzielę, kiedy na własnym boisku zmierzy się z Unią Tarnów.
Orlęta Radzyń Podlaski – Karpaty Krosno 1:1 (1:1)
Bramki: Kot (3) – Buszta (45).
Orlęta: Stężała – Wrzesiński, Stolarczyk, Zarzecki, Szymala (90+2 Konaszewski) – Gęborys (80 Iwańczuk), Kot, Borysiuk, Kalita (61 Puton), Zmorzyński – Olszak (75 Rycaj).
Karpaty: Stępień – Dąbek, Krupa, Kołodziej, Kantor, Mordec, Skiba, Buszta (89′ Paszek), Kuliga, Stepankow, Cempa.
Żółte kartki: Borysiuk – Skiba, Dąbek.
Sędziował: Mateusz Czerwień (Kraków). Widzów: 250.