Ma na koncie 55 meczów w ekstraklasie i cztery gole. Przed laty duży talent i zawodnik Legii Warszawa. Niestety, z powodu licznych kontuzji jego kariera mocno wyhamowała. Michał Efir został ostatnim wzmocnieniem Chełmianki tuż przed startem rundy wiosennej.
Efir jest wychowankiem Wieniawy Lublin. Stamtąd przeniósł się do Legii Warszawa. Grał w Młodej Ekstraklasie, trzecioligowych rezerwach, zaliczył też trzy występy dla pierwszej drużyny na najwyższym szczeblu. W sezonie 2013/2014, w którym Legia zdobyła mistrzostwo zapisał na swoim koncie jeden mecz.
W latach 2014-2016 zakładał koszulkę Ruchu Chorzów. W sumie dla „Niebieskich” uzbierał 52 spotkania i zdobył w nich trzy gole. Sezon 2016/2017 spędził w pierwszoligowej Bytovii Bytów, ale w 13 występach na zapleczu ekstraklasy i dwóch w Pucharze Polski ani razu nie pokonał bramkarza rywali. Na dodatek w listopadzie 2016 roku doznał kolejnej kontuzji kolana i stracił nie tylko drugą część rozgrywek, ale i całe następne.
W lecie ćwiczył z Górnikiem Łęczna, ale ostatecznie trafił do trzecioligowej Lechii Tomaszów Mazowiecki. Na boisku pojawił się 10 razu (trzy razy od pierwszej minuty), ale nie zdobył gola. W styczniu zameldował się na treningu Chełmianki, ale w lutym wystąpił jeszcze w sparingu pierwszoligowego Stomilu Olsztyn. Ostatecznie zdecydował się na przenosiny do zespołu Artura Bożyka, gdzie będzie się starał odbudować formę.
– Michał trenuje z nami od 22 stycznia – mówi Artur Bożyk cytowany przez klubowy portal. – Przez ten czas przyglądaliśmy się mu, on z kolei poznawał drużynę. Doskonale znamy jego historię. To jeden z najbardziej pechowych zawodników w polskiej piłce. Trzy razy złamał nogę i cztery razy zerwał więzadła krzyżowe. Mimo tak poważnych kontuzji, dalej chce grać w piłkę – wyjaśnia szkoleniowiec zespołu z Chełma.
Umowa z 26-letnim zawodnikiem została podpisana do końca bieżącego sezonu. Jeszcze niedawno mówiło się, że biało-zieloni mogą nawet nie przystąpić do rozgrywek. A tymczasem w ostatnich dniach przed startem rundy wiosennej dokonali bardzo ciekawego transferu. – Zapewne wiele osób będzie zastanawiać się, czy klub, który ma obecnie spore problemy finansowe, stać na piłkarza z ekstraklasową przeszłością – twierdzi na klubowym portalu Piotr Stępień, wiceprezes ds. sportowych w ChKS Chełmianka. – Otóż dla samego zawodnika kwestie finansowe nie miały większego znaczenia i to w dużej mierze zadecydowało, że Michał jest w naszej drużynie. A ponadto jego utrzymanie wziął na swoje barki prywatny sponsor, który zdecydował się pomóc klubowi w trudnej sytuacji. Gdyby nie to wsparcie, nie bylibyśmy w stanie go pozyskać.
Podopieczni Artura Bożyka pierwszy mecz rozegrają w sobotę na boisku w Nowym Targu (godz. 14).