ROZMOWA z Przemysławem Krajewskim, skrzydłowym Azotów Puławy i reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych
• Nie mieliście problemów z wygraniem trzech spotkań turnieju kwalifikacyjnego do IO w Rio de Janeiro...
– Pamiętajmy, że zarówno Macedonia, jak też Tunezja, która też pojedzie na igrzyska, to nie były słabe zespoły. Także Chile, które przegrało wszystkie mecze, walczyło o jak najkorzystniejszy rezultat. Byliśmy maksymalnie skoncentrowani i zmobilizowani. W tegorocznych kwalifikacjach pojawiły się niespodzianki. Do Brazylii nie pojadą Hiszpanie czy Norwegowie. To, że w Gdańsku mieliśmy takie, a nie inne zespoły, jest ogromną zasługą poprzedniego selekcjonera Niemca Michaela Bieglera. Brązowy medal ostatnich mistrzostw świata w Katarze wydatnie przyczynił się do naszego rozstawienia i przyznania prawa organizacji jednego z trzech turniejów kwalifikacyjnych do IO.
• Jak będą wyglądały przygotowania do występu w Brazylii?
– Ponownie spotykamy się z kolegami 5 czerwca. Czekają nas bowiem dwa mecze z Holandią w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Po nich już będziemy żyć tylko igrzyskami.
• Kończąc zawody w Gdańsku na pierwszym miejscu znaleźliście się przed losowaniem grup na IO w pierwszym koszyku razem z Francją. W fazie grupowej unikniecie konfrontacji z obrońcami złotego medalu olimpijskiego.
– To dobra wiadomość. Pamiętajmy jednak, że do Brazylii wybierają się naprawdę dobre zespoły: Słowenia, Dania, Chorwacja, Szwecja, Tunezja, Niemcy, Katar, Argentyna i Egipt. Każdy z rywali, z którym przyjdzie nam zmierzyć się w grupie będzie bardzo wymagający.
• Wystąpił pan w reprezentacji w roli środkowego rozgrywającego. Na tym szczeblu to nowe doświadczenie?
– Byłem zaskoczony taką decyzją trenera Dujszebajewa. Nie mnie oceniać moją grę, ale skoro taką wizję ma selekcjoner, to zamierzam dawać z siebie wszystko w każdym kolejnym spotkaniu.
• Chyba pan dał z siebie wszystko. W ostatnim spotkaniu z Tunezją, aż zaiskrzyło po starciu z Sobhim Siedem.
– Prowokacja była z obu stron. Walczyliśmy o jak najlepszy wynik i emocje zwyciężyły. Z pewnością do takich nerwowych sytuacji nie możemy dopuszczać. Nie możemy dać się sprowokować.
• Zatem opcja z dwoma zawodnikami Azotów Puławy Piotrem Masłowskim i Przemysławem Krajewskim na środku rozegrania reprezentacji Polski, już podczas IO w Rio de Janeiro, jest bardzo prawdopodobna?
– Życie pisze różne scenariusze. Przed nami jeszcze dużo rywalizacji o miejsce w kadrze na wylot do Brazylii. Każdy z nas będzie chciał wykorzystać swoją niepowtarzalną szansę w życiu.
• Od sezonu 2017/2018 będzie pan już zawodnikiem wicemistrza Polski Orlen Wisły Płock. Nie udało się panu dogadać z Azotami w sprawie przedłużenia obowiązującej umowy?
– Nie doszliśmy do porozumienia. Mam 29 lat, chcę spróbować czegoś nowego, zmienić otoczenie. Jeszcze przez rok będę występował w Puławach i dam z siebie wszystko, aby grać jak najlepiej i osiągnąć jak najlepszy wynik.