

Znaleźli nie tylko ślady średniowiecznego osadnictwa w okolicach Zamościa i Tarnawatki. Archeolodzy prowadzący badania w związku z budową drogi ekspresowej S17 Piaski-Hrebenne, tym razem pod Lubyczą Królewską dokonali odkryć sięgających jeszcze dalej w przeszłość.

O efektach badań prowadzonych w związku z tą inwestycją pisaliśmy już na łamach Dziennika Wschodniego, bo informował o nich już po ostatecznym podsumowaniu Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Jak nam się udało ustalić, są kolejne niezwykłe znaleziska, o których dotąd nikt jeszcze nie pisał.
Co odcinek, to nowe odkrycie
Przypomnijmy, że w okolicach Zamościa, w gminie Łabunie archeolodzy udokumentowali i przebadali 220 obiektów archeologicznych. Były to m.in. duże prostokątne domostwa o wymiarach 5 x 6 metrów, jamy gospodarcze oraz dołki po słupach – elementy niegdyś podtrzymujące naziemne konstrukcje. Jednak największe zainteresowanie wzbudza wyjątkowo dobrze zachowana średniowieczna studnia z drewnianą obudową. Z ziemnych obiektów wydobyto setki fragmentów ceramiki późnośredniowiecznej, ułamki kości zwierzęcych, narzędzia krzemienne, przedmioty żelazne, a także kościaną szpilę, szydło i kamienne żarno.
W gminie Tarnawatka (pow. tomaszowski) pierwotnie planowano przebadać 32 ary, jednak znaleziska okazały się na tyle rozległe, że badania rozszerzono do 181 arów. Odkryto ślady zabudowy mieszkalnej oraz liczne jamy gospodarcze. Wiele z tych struktur datowanych jest na wczesne średniowiecze (X–XIII w.), ale pojawiły się również znaleziska z epoki brązu, związane z kulturą trzciniecką.
Co się dzieje w Kniaziach?
Pod koniec maja wojewoda lubelski wydał decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej dla budowy kolejnego odcinka S17, ponad 17 km drogi od Tomaszowa Lubelskiego do Hrebennego. Wkrótce będą mogły się rozpocząć prace budowlane. Ale póki co jeszcze trwają badania archeologiczne, które już zaowocowały kolejnymi interesującymi odkryciami, o których dotychczas nikt jeszcze nie informował.
– Stanowiska w Kniaziach w gminie Lubycza Królewska, podobnie jak wszystkie poprzednie, zostały wyznaczone i są eksplorowane dzięki programowi Archeologiczne Zdjęcie Polski. W związku z planowaną budową drogi ekspresowej S17, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad została zobowiązana przez urząd konserwatorski do przeprowadzenia badań wykopaliskowych. Jeszcze trwają – mówi nam Wiesław Koman z zamojskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Dalsza część artykułu pod galerią zdjęć
Powrót do pradziejów
Archeolodzy eksplorowali tam od jesieni zeszłego roku. Pierwszy, zakończony już etap mają za sobą. I już jest się czym pochwalić – Pierwsze stanowisko, mniejsze zostało przebadane. Znaleziono w Kniaziach ślady kilku m.in. średniowiecznych zabudowań, o różnej wielkości, niektóre mają wymiary 4x4, ale są też większe, takie 5x6. Już naliczyliśmy ich kilkanaście. Na kolejnym prace są w trakcie i już wiadomo, że będziemy mieć do czynienia z pozostałościami znacznie większej osady. Zaczyna się w tych Kniaziach robić ciekawie – uważa Koman.
– Na tym pierwszym stanowisku znaleźliśmy mniej, ale odkrycia są starsze. Tam wychodziły nawet pradzieje, okres neolitu, czyli czasu pierwszych rolników, a więc kilku tysięcy lat wstecz. Natrafiliśmy m.in. na narzędzia krzemienne, fragmenty naczyń ceramicznych pozostałości po osiedlach – wylicza Michał Bonk, kierownik badań w Kniaziach pracujący na tym odcinku z ramieniafirmy APB Thor.
Pierwsze stanowisko było badanie w dwóch etapach: od września do listopada, a później jeszcze od marca do początku maja. Wtedy ekipa Bonka przeniosła się na stanowisko drugie, po przeciwnej stronie ulicy. Póki co, przebadano powierzchnię około jednego ara, a cały teren jest blisko 2-hektarowy.
– Tutaj mamy osadę nowożytną, ale są też pojedyncze ślady z X-XI wieku. To pozostałości domów w formie ziemianek i półziemianek. – opowiada nam archeolog.
Razem ze swoją 7-osobową ekipą pracuje dzień w dzień. Wielkimi maszynami zdarte zostały górne warstwy ziemi, ale teraz archeolodzy używają już narzędzi znacznie prostszych: zwykłych łopat, motyczek. – Rzeczywiście dużo robimy ręcznie. Na dzień dzisiejszy to jest najdokładniejsza metoda, aby skrupulatnie odnotować nawarstwienia. Ale używamy również dronów, nowoczesnych aparatów, a zdjęcia obrabiamy w specjalistycznych programach graficznych – relacjonuje archeolog.
Dawne ludy na trasie ekspresówki
Jak mówi Michał Bonk, na pierwszym z przebadanych w Kniaziach stanowisk mieszkali tzw. pierwsi rolnicy. Czyli kto? – Ta ludność to była tzw, kultura pucharów lejkowatych. Jedna z kultur neolitycznych. Ci pierwsi rolnicy, którzy przybyli na ziemie Polskie pochodzili aż z okolic Bliskiego Wschodu – opowiada Michał Bonk.
A czyje osady istniały w miejscu obecnie badanym? – To już czasy Rzeczpospolitej Obojga Narodów, czyli mogła to być ludność rusińska – protoplaści dzisiejszych Ukraińców i Białorusinów, także na pewno ludność polska no i żydowska
Czy dla archeologia ekscytacja z odkrycia bardzo starego w porównaniu z tym nieco młodszym jest inna?
– Jesteśmy uczeni tego, aby każdy ślad historii traktować podobnie. Wiadomo, że w naszym towarzystwie każdy ma jakieś upodobania, specjalizacje. Ale właśnie po to prowadzimy te badania, aby nawet te relikty młodsze należycie udokumentować i aby pzosotał po tym ślad dla tych, których to będzie interesować – tłumaczy Michał Bonk.

