

Dokładnie w 5. rocznicę śmierci miłośniczki Zamościa, historyczki i regionalistki na ścianie kamienicy przy Rynku Wielkim odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Bogumile Sawie, osobie, która miastu poświęciła całe swoje życie i majątek.

To było niezwykłe wydarzenie. Pełne ciepłych wspomnień i długo wymieniach zasług. Zorganizowano je z inicjatywy dawnych współpracowników Bogumiły Sawy, którzy jeszcze w zeszłym roku zebrali podpisy pod skierowanym do prezydenta wnioskiem o sfinansowanie tablicy. Ten plan udało się zrealizować.
Jest komitet, są plany
W międzyczasie formalnie zawiązał się też Społeczny Komitet im. Bogumiły Sawy. Tworzą go:
Ewa Dąbska, wieloletnia współpracowniczka Sawy i jej przyjaciółka, Maria Fornal, specjalistka ds. konserwacji zabytków, Piotr Piela i Piotr Bartnik z Książnicy Zamojskiej im. Stanisława Kostki Zamoyskiego (biblioteka prawdopodobnie przejmie prawa autorskie do książek i artykułów, które napisała Sawa), Anna Rudy, dziennikarka Tygodnika Zamoyskiego (przewodnicząca), a także jako członek honorowy prezydent Rafał Zwolak.
– Komitet zawiązał się po to, aby ocalić pamięć o Bogumile Sawie, ale także, aby odwrócić niekorzystny bieg wypadków – mówi Anna Rudy.
Opowiada, że stało się tak, iż Bogumiła Sawa wykonanie swojej woli testamentowej (więcej na ten temat poniżej) powierzyła osobie, która nie podołała temu zadaniu. – Zorientowaliśmy się, że tak się stało. Wszyscy kiedyś współpracowaliśmy z panią Bogusią. Widzieliśmy, że mijają kolejne lata, a nic się w tej sprawie nie dzieje i postanowiliśmy interweniować – dodaje przewodnicząca komitetu, z którą rozmawiamy 27 maja, w pięć lat po śmierci Bogumiły Sawy.
Marzenie pani Bogusi: Studnia na Rynku Wielkim
– Dziś mamy odsłonięcie tablicy, mamy pierwszą wystawę, ale to dopiero początek. Miasto ostatecznie w wyniku procesu sądowego przejęło spadek po pani Bogumile. Troszeczkę jest uszczuplony, tym niemniej wciąż składa się m.in. z kilku mieszkań, więc jest to jakaś wymierna wartość – opowiada dalej Rudy.
Przypomina, że marzeniem Bogumiły Sawy, zapisanym zresztą w testamencie, była odbudowa studni na Rynku Wielkim. Miałaby stanąć obok kamienicy pod św. Kazimierzem, bo dokładnie w tym miejscu kiedyś ta studnia się znajdowała. Inwestorem będzie miasto, a komitet ma za zadanie wspierać te działania promocyjnie. Dlatego właśnie sprzedawane są już cegiełki o wartości 200, 100, 50 i 20 zł (do kupienia w Muzeum Starej Fotografii przy ul. Staszica). Do tych trzech najdroższych jest dołączana książka autorstwa Bogumiły Sawy – I tom jej pracy doktorskiej poświęconej Zamościowi.
– Chcemy zgromadzić fundusze na działania promocyjne. Chcemy nagłaśniać tę sprawę – tłumaczy Anna Rudy.
Kiedy do realizacji tego marzenia mogłoby dojść? Władze miasta wierzą, że stanie się to szybko.
– Niebawem jedziemy do Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Już rozmawiamy z konserwatorem zabytków. Pewne rzeczy są w tej sprawie jeszcze niejasne, dlatego ważne, byśmy zrobili wszystko jak najsolidniej – mówi Rafał Zwolak.
– Mamy dwie opinie NID-u, które były koncepcji odbudowy przeciwne, dlatego musimy bardzo mocno, gruntownie uzasadnić pomysł. Potrzebujemy dokładnej dokumentacji, bo dla instytutu sama dokumentacja obrazkowa nie jest wystarczająca – dodaje Jacek Bełz, rzecznik prezydenta.
Zdradza, że miasto ma wiedzę, iż istnieje dokumentacja fundamentów studni. – Musimy do niej dotrzeć, znaleźć ludzi, którzy mają głębszą wiedzę na ten temat – podsumowuje Bełz.
A prezydent Zwolak podkreśla, że kwestie finansowe nie są i nie będą w przyszłości najważniejsze, bo pieniądze na spełnienie marzenia Bogumiły Sawy na pewno się znajdą.
Była wyjątkowa. Była zamojskim oryginałem
Anna Rudy miała okazję dłuższy czas współpracować z Bogumiłą Sawą. Porządkowała jej artykuły i przygotowywała książki do druku: czterotomowe wydanie wszystkich artykułów historyczki. B
– To była praca bardzo przyjemna – zapewnia dziennikarka. I dodaje. – Pani Bogusia, to był, można powiedzieć, taki zamojski oryginał. Ona chadzała zawsze swoimi ścieżkami. Prowadziła samotniczy tryb życia. To była jej świadoma decyzja, bo postanowiła całkowice poświęcić się pracy naukowej. Twierdziła, że tego z rodziną nie da się pogodzić. Natomiast jednocześnie budowała z ludźmi bardzo ciepłe relacje – mówi Anna Rudy.
Sawa była bibliotekarką, pracowała długo w pracowni konserwacji zabytków, ale też przez kilka lat pracowała w szkole. Była wówczas wychowawczynią jednej tylko klasy, ale później przez lata, do końca życia, ze swoimi wychowankami utrzymywała bliskie kontakty. Wielu z nich pojawiło się też na wtorkowej uroczystości. Obecni byli też dawni współpracownicy, przewodnicy turystyczni po Zamościu, bliżsi i dalsi znajomi, przedstawiciele władz samorządowych, urzędnicy miejscy i radni. Wszyscy w ciepłych słowach wspominali bohaterkę wydarzenia jako osobę niezwykłą, a jednocześnie bardzo ciepłą, dobrą, zwyczajną.
Spacerkiem po Zamościu
Tuż po odsłonięciu tablicy w Muzueum Starej Fotografii Adama Gąsianowskiego otwarto wystawę „Miejskie Spacery Bogumiły Sawy”. Złożyły się na nią fotografie, które zamościanka przez wiele lat wykonywała.
– Spacer po Zamościu – o czym zapewne pamiętają wszyscy znajomi Pani Bogusi – należał do jej codziennych rytuałów. Swoim zwyczajem, po obiedzie jadanym na mieście, wędrowała po jego ulicach i uliczkach, często zaglądając po drodze do domu kultury, drukarni, do muzeum miejskiego czy muzeum fotografii. Wszędzie miała znajomych, z którymi lubiła pogawędzić, a w torebce aparat fotograficzny, z którego tak często robiła użytek – wspomina Anna Rudy. Dodaje, że Bogumiła Sawa zdjęcia robiła od lat 60. XX wieku przez kilka kolejnych dekad, rejestrując zmiany w wyglądzie Zamościa i jego najważniejszych zabytków, ale też swoich ukochanych przedmieść.
Wystawę zorganizowały: Komitet Społeczny imienia Bogumiły Sawy, Muzeum Fotografii Adama Gąsianowskiego, Fundacja „Obywatelski Wschód” oraz Książnica Zamojska, przy wsparciu finansowym miasta Zamość.

Kim była Bogumiła Sawa?
Bogumiła Janina Sawa urodziła się w 1940 roku w Kamionce, ale niemal całe życie była związana z Zamościem i poświęciła się badaniom nad historią miasta.
Z wykształcenia historyczka, a z zamiłowania regionalistka, przewodniczka i miłośniczka miasta. To ona ufundowała projekt rekonstrukcji attyki na ordynackiej „Kamienicy Skarbowej” (tu w piątą rocznicę śmierci odsłonięto tablicę pamiątkową) oraz studium architektoniczno-przestrzenne „Studnia na Rynku Wielkim.
Ofiarowała własne fundusze na budowę pomnika Jana Zamoyskiego (było to 150 tys. zł) i na pozyskiwanie archiwaliów, dotyczących Zamościa, min. z Krakowa, Warszawy, Lublina, Radomia oraz Wiednia, Moskwy, Sankt Petersburga i Berlina.
Bogumiła Sawa, prowadząc swoją badawczą działalność za własne pieniądze zgromadziła unikatowy zbiór dokumentów archiwalnych, które nieodpłatnie udostępniała konserwatorom zabytków.
Była też autorką dokumentacji fotograficznej miasta od lat 60. XX w. po czasy współczesne.
Tuż przed śmiercią 27 maja 2020 roku w testamencie wszystkie swoje dobra przeniosła na cele ochrony i promocji dziedzictwa narodowego miasta Zamościa. W sposób szczególny zależało jej na rekonstrukcję barokowej studni na Rynku Wielkim. Włodarzy oraz mieszkańców miasta uczyniła spadkobiercami spełnienia tego jej marzenia.
