

Miała być pierwsza przejażdżka po zdaniu prawa jazdy. Niestety skończyła się zabraniem dowodu rejestracyjnego, mandatem i odholowaniem auta na policyjny parking.

W środę policjanci z lubelskiej drogówki patrolując ulice miasta zauważyli auto jadące ulicą niesprawne BMW. Od razu zatrzymali auto i jego kierowcę do kontroli.
– Jak się okazało, za kierownicą siedział 18-latek, który posiadał uprawnienia do kierowania pojazdami od kilku godzin. Mężczyzna wczoraj przystępował do egzaminu na prawo jazdy – informuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji.
W czasie kontroli policjanci ujawnili szereg usterek auta – w bmw brakowało tylnego tłumika, opony były kompletnie zniszczone, a resztki bieżnika różniły się na jednej osi. Dodatkowo auto posiadało braki w oświetleniu, lampy klejone były na taśmę montażową, karoseria w wielu miejscach była poważnie skorodowana, a zderzak zamontowany został na opaski zaciskowe. Ponadto hamulec awaryjny, klakson oraz wycieraczki były niesprawne.
Po tej kontroli policjanci zakończyli jazdę 18-latka. Został on ukarany mandatem karnym, dowód rejestracyjny został zatrzymany, a auto zostało odholowane na policyjny parking.
