

Jeszcze dwa lata temu sprawa wydawała się przesądzona. Ale okazuje się, że w Zamościu jednak nie powstanie spalarnia odpadów. Veolia Wschód zamierza skorzystać z innych rozwiązań, by wyprodukować ciepło dla mieszkańców, a przy okazji zadbać o środowisko.

O tej inwestycji było swego czasu w Zamościu bardzo głośno. Plany budowy spalarni odpadów wywoływały sporo kontrowersji. Ostre protesty, które oficjalnie poparli wówczas radni miejscy, gminni i powiatowi, zaczęły się w 2018 roku. W kolejnych latach były kontynuowane. Ostatecznie jednak w 2021 prezydent Zamościa wydał decyzję środowiskową dla inwestycji. A ponieważ po odwołaniach składanych przez Towarzystwo na Rzecz Ziemi się uprawomocniła, do magistratu wpłynął wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. I taką zgodę otrzymała.
W kwietniu 2023 roku w rozmowie z nami Roman Trześniowski, dyrektor zamojskiej ciepłowni i członek zarządu Veolii Wschód zapewnił, że instalacja jest ze wszech miar potrzebna miastu i regionowi. – Uruchomienie zakładu z pewnością wpłynie na stabilizację cen odbioru odpadów, a ponadto pozwoli też na obniżenie cen energii cieplnej – stwierdził.
Na spalarnię odpadów Veolia planowała wydać ok. 80-100 mln zł. Przewidywano, że zakład miałby być gotowy z końcem 2026 roku. Tymczasem w piątek okazało się, że tak się nie stanie.
Najpierw komunikat w tej sprawie opublikowało w mediach społecznościowych miasto. Informowano w nim o planach inwestycyjnych firmy i zapewniono, że „w lokalnym miksie energetycznym w najbliższej przyszłości nie znajdzie się natomiast energia z odpadów, gdyż firma zrewidowała swoje plany dotyczące budowy Zakładu Odzysku Energii”. Skąd ta zmiana? Podobno ze względu na fakt, że „oferty składane przez potencjalnych wykonawców znacząco przekraczały założone budżety, co mogło w przyszłości niekorzystnie wpływnąć zarówno na ceny zagospodarowania odpadów, jak i ciepła”.
Zapewniono jednocześnie, że wydatki na planowane na najbliższe lata inwestycje będą w części rekompensowane niższymi kosztami środowiskowymi, w tym w szczególności związanymi z emisją dwutlenku węgla oraz wyższą efektywnością wytwarzania ciepła i energii elektrycznej.
Niedługo po tym komunikacie o decyzjach Veolii poinformował na swoim profilu również prezydent Rafał Zwolak.
„Większość z Was pamieta wspólne protesty i obawy związane z budową spalarni śmieci.
Razem dążyliśmy do celu i cel ten został osiągnięty” – zakomunikował. Dodał, że w ubiegłym tygodniu na spotkaniu z zarządem dowiedział się, że Veolia Wschód przygotowuje się do nowej inwestycji w Zamościu.
O co chodzi? Podobno spółka planuje, że do 2029 roku 50 procent ciepła będzie produkowane w Zamościu z biomasy i gazu ziemnego, a w kolejnych latach nastąpić ma całkowite odejście od węgla. Założono również możliwość wykorzystania innych odnawialnych źródeł energii.
Ale dobrych informacji prezydent przekazał więcej.
„Veolia Wschód planuje coroczne inwestycje w odtworzenia obecnej infrastruktury sieciowej oraz rozbudowę systemu ciepłowniczego. Czekają nas przyłączanie nowych obiektów znajdujących się w zasięgu techniczno-ekonomicznym obecnie eksploatowanej sieci, jak np. osiedla budynków wielorodzinnych przy ul. Kresowej, nowego biurowca Fabryka Zamość czy pawilonu handlowego Aldi. Kierunki rozbudowy sieci będą koordynowane z naszym samorządem” – zapewnił.
Pod postem prezydenta szybko pojawiły się komentarze. Internauci mieli też pytania.
„Co do spalarni czy sortowni odpadów - są potrzebne albo na terenie miasta albo gminy. Dlaczego? Np. Krakow ma spalanię i sortownię i solidnie na tym zarabia, a uciążliwość dla otoczenia żadna” - napisał pan Izydor.
„Ok. Wszystko fajnie ale jakie będą koszty dla mieszkańców? O ile procent wzrosną rachunki, bo obecnie są one niskie” - dopytywał pan Adam.
Rafał Zwolak wyraził nadzieję, że po inwestycjach mieszkańcy będą płacić niższe rachunki.
