
We wtorek w Filharmonii Lubelskiej można było przenieść się do słonecznej Chorwacji. Uczestnicy koncertu wysłuchali utworów Ludomira Michała Rogowskiego - muzyka związanego z Lublinem i chorwackim Dubrownikiem.

Koncert był symbolicznym połączeniem dwóch światów, które kształtowały Rogowskiego – rodzinnego Lublina i chorwackiego Dubrownika, w którym kompozytor spędził ostatnie dekady swojego życia i gdzie zmarł w 1954 roku. Wydarzenie odbyło się z inicjatywy dyplomatycznej i kulturalnej, w ramach zacieśniania relacji między Polską a Chorwacją.
Melomani usłyszeli utwory inspirowane folklorem słowiańskim oraz muzyką ludową, które Rogowski uważał za źródło twórczej inspiracji. Kompozytor był też jednym z pierwszych, którzy postulowali wykorzystanie naturalnych skal zamiast klasycznego systemu dur-moll, co czyniło jego muzykę wyjątkowo nowatorską i wyprzedzającą swój czas.
Gościem honorowym koncertu był Tomislav Vidošević, ambasador Republiki Chorwackiej w Polsce. Udało nam się chwilę z nim porozmawiać.
- Jakie znaczenie ma twórczość Ludomira Michała Rogowskiego dla kultury chorwackiej?
Twórczość Rogowskiego ma ogromne znaczenie, zarówno dla polskiej, europejskiej jak i zwłaszcza chorwackiej kultury muzycznej. Po przyjeździe do Dubrownika zakochał się on w tym mieście, które jest perłą Chorwacji, Europy i świata. Spędził tam ponad ćwierć wieku. Był tam bardzo ceniony, pochowano go na lokalnym cmentarzu Boninovo w Dubrowniku. Wciąż wiele osób zajmuje się badaniem spuścizny Rogowskiego i jestem przekonany, że z czasem jego twórczość będzie się cieszyć jeszcze większym uznaniem, a jest ona prawdziwym fundamentem zacieśniania związków pomiędzy żupanią dubrownicko – neretwiańską i miastem Dubrownik z województwem lubelskim i Lublinem, a także Chorwacji i Polski w ogóle.
- Czy planowane są kolejne wydarzenia kulturalne, które będą promować w Polsce twórczość chorwackich artystów?
Naturalnie, występy Dubrownickiej Orkiestry Symfonicznej z okazji naszego Dnia Państwowości wytyczają kierunek, w którym wspólnie pragniemy podążać. W pierwszym rzędzie myślimy o Urzędzie Marszałkowskim i Urzędzie Miasta, z którymi mamy znakomitą współpracę, co oznacza także występy polskich artystów w żupanii dubrownicko-neretwiańskiej, w Dubrowniku, ale również w innych częściach Chorwacji.
- Jak obecnie wygląda współpraca turystyczna pomiędzy Polską a Chorwacją?
Nasza współpraca jest doskonała i od 2019 roku odnotowujemy duże wzrosty. Teraz możemy już z całą pewnością mówić, że każdego roku ponad milion drogich gości z Polski odwiedza Chorwację. Te liczby stale rosną, ale pragnę wspomnieć, że istnieją ogromne możliwości dla polskich inwestorów w dziedzinie turystyki, i nie tylko w sektorze turystycznym, choć i tutaj obserwujemy już wzrost różnych inwestycji z Polski.
- Czy Chorwaci również polubili Polskę?
- Chorwaci kochają Polskę, a największą miłością i szacunkiem darzą świętego Jana Pawła II, którego także my z Chorwacji nazywamy „naszym papieżem“. W przyszłości istnieje naturalnie duży potencjał do tego, aby Chorwaci liczniej odwiedzali Polskę, chociażby poprzez poprawę połączeń infrastrukturalnych.Powiązanie województwa lubelskiego z żupanią dubrownicko-neretwiańską z pewnością się do tego przyczyni.
- Z lotniska w Lublinie w sezonie turystycznym można polecieć do Chorwacji - jest to duża korzyść, czy loty powinny być przez cały rok?
Optymalne byłoby, abyśmy mieli możliwość połączeń przez cały rok, ale już to, co mamy jest ogromnie ważne. To jeden z fundamentów dla wzmacniania więzi i rozwoju wspólnych interesów infrastrukturalnych i gospodarczych. Chciałbym tu szczególnie podkreślić rolę województwa lubelskiego, którą odegra ono wobec ogromnych potrzeb związanych z odbudową Ukrainy, szczególnie po zakończeniu agresji na ten piękny kraj i, tak jak Państwo w Polsce i my Chorwaci pragniemy – po zaprowadzeniu twałego i sprawiedliwego pokoju.
