Marex Chorzów – AZS UMCS Futsal Team 9:4. Skuteczność po stronie gospodarzy

Akademicy jechali do Chorzowa z nadzieją na przeskoczenie w tabeli sobotnich rywali. Oba zespoły przed tym spotkaniem miały tyle samo punktów, więc stawką tej rywalizacji było czwarte miejsce w zestawieniu. Podopieczni grającego trenera Michała Zgierskiego byli dodatkowo zmotywowani chęcią wzięcia rewanżu na Marexie za porażkę z pierwszej rundy w Lublinie, gdzie goście wygrali 6:2.

Niestety dla ekipy „Dzików”, chorzowianie po raz kolejny okazali się zbyt mocni. Już w pierwszej części sobotniego spotkania gospodarze udowodnili akademikom swoją wyższość. Po dwudziestu minutach rywalizacji Marex prowadził na własnym terenie aż 5:1.

W drugiej połowie, przynajmniej pod względem dorobku strzeleckiego obu zespołów, gra się nieco wyrównała. Lublinianie nie byli jednak w stanie zagrozić w tym meczu futsalistom Marexu. – Gospodarze byli tego dnia po prostu lepsi, do tego doszła ich wyjątkowa skuteczność pod naszą bramką – tłumaczy zawodnik „Dzików”, Jakub Drzewiecki.

Ostatecznie Chorzowianie pokonali akademików 9:4, przy okazji odskakując im w tabeli na dystans trzech punktów.

– Rywale potrafili zaskoczyć nas kontratakiem, nie pomogła nam także słaba gra w obronie. Ekipa Marexu została ostatnio wzmocniona futsalistami mającymi za sobą występy w Ekstraklasie, co również odbiło się na wyniku tego meczu – dodaje Drzewiecki.

Po sobotniej porażce „Dziki” spadają na siódmą lokatę, pozostając z dorobkiem 24 punktów. Marex utrzymał za to czwartą pozycję, aktualnie zespół z Chorzowa ma na swoim koncie 27 punktów.

Do ligowej rywalizacji lublinianie wrócą dopiero za miesiąc, meczem wyjazdowym z Kamionką Mikołów. Wcześniej jednak, 1 marca, AZS UMCS Futsal Team w ramach 1/8 finału Pucharu Polski podejmie w hali Uniwersytetu Przyrodniczego Clearex Chorzów.

Marex Chorzów – AZS UMCS Futsal Team 9:4 (5:1)
Bramki dla AZS: Myć, Chmielnicki, Walęciuk, Fularski.
AZS: Górski, Urbański – Myć, Walęciuk, Chmielnicki, Fularski, Zgierski, Gromba, Lenartowicz, Ławicki Drzewiecki.