Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
W środę rano objął urząd ministra infrastruktury, a już kilka godzin później był w Lublinie by „wypić piwo, które nawarzyli jego poprzednicy”. Dariusz Klimczak spotkał się z przedstawicielami branży transportowej w związku z protestem na granicy w Dorohusku.
Nie 24 godziny, a 30 dni ma Sąd Okręgowy w Lublinie na rozpatrzenia odwołania przewoźników. Protestujący nie zgodzili się z decyzją Wojciecha Sawy, wójta gminy Dorohusk, który w poniedziałek rozwiązał protest.
Fortelu użyli protestujący, aby zablokować dojazd do granicy w Dorohusku. W poprzek głównej drogi stanął ciągnik siodłowy z naczepą. Popsuł się. Kiedy zjedzie? – Jak będzie naprawiony – odpowiada Rafał Mekler, jeden z organizatorów protestu.
Wojciech Sawa, wójt Dorohuska, rozwiązał protest przewoźników blokujących przejście graniczne w Dorohusku. Protestujący są zaskoczeni i zapowiadają odwołanie się od decyzji wójta Sawy.
Polskie służby zwiększają kontrole ukraińskich pojazdów na przejściu granicznym w Medyce. Z kolei, przewoźnicy ze wschodu odpowiedzieli swoją blokadą ruchu.
Od godz. 9:45 o 11:30 trwał protest obywateli Ukrainy, którzy w dwóch miejscowościach blokowali drogę krajową nr 12. Była to odpowiedź na blokady przejść granicznych stosowane przez polskich przewoźników.
Polscy kierowcy blokują przejścia graniczne z Ukrainą, bo tracą dochody. – Jeżeli rząd chce dalej dotować Ukraińców, to trzeba nam zlikwidować pakiet mobilności, Polski Ład i podatek od środków transportu – apelują lubelscy przewoźnicy
Wojciech Wilk, burmistrz Kraśnika wydał pozytywną decyzję środowiskową dla budowy Zakładu Odzysku Energii, potocznie nazywanego spalarnią odpadów. Przeciwnicy tej inwestycji są wściekli i zapowiadają dalszą batalię w celu jej zatrzymania.
Polscy przewoźnicy blokują przejścia graniczne z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem. W kolejce trzeba czekać nawet 90 godzin. - Jesteśmy traktowani jako obywatele drugiej kategorii- denerwują się przedsiębiorcy.
Polscy przewoźnicy zaczęli dzisiaj protest na przejściach granicznych z Ukrainą. Blokują transport towarowy.
„My się nie cofniemy. Będziecie musieli zrzucać te odpady z samolotów, bo tędy nie przejedziecie”. Mieszkańcy Olchowca są zdeterminowani. Protestują przeciwko planom kompostowni. Stanowczo wspiera ich wójt Gminy Żółkiewka.
„Stop wywłaszczeniom”, „Nie dla CPK”, „Ta ziemia należy do nas”, „Nie dla niszczycieli” – z takimi m.in. hasłami na transparentach szli przez Stare Miasto w Zamościu ludzie, którzy już od grubo ponad roku boją się, że stracą swoje domy, jeśli ruszy budowa torów dla szybkich pociągów prowadzących do planowanego przez rządzących Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Stop krzywdzie ludzkiej – pod takim hasłem w sobotę 7 października w Zamościu odbędzie się protest przeciwników szybkiej kolei planowanej w związku z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Embargo na ukraińskie zboża i produkty pochodne to fikcja – twierdzi Wiesław Gryń, wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego. – Wczoraj byłem w Chełmie, na rampie Brzeskiej, pociągi jak jechały, tak jadą. Na wagonach nie zauważyłem plomb przewozowych – mówi Wiesław Gryń.
Do 10 sierpnia przedłużono zawieszenie protestu związanego z zamknięciem przejścia granicznego w Dorohusku dla samochodów osobowych i busów. Przewoźnicy domagają się przywrócenia odprawiania samochodów o masie do 7,5 tony. Jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, to zablokują granicę.
Czy szkołom podstawowym w Sadurkach i Drzewcach grozi likwidacja? Część radnych popiera usunięcie z nich wszystkich klas IV-VIII, co miałoby przynieść gminie setki tysięcy złotych oszczędności rocznie. Rodzice i nauczyciele takim planom mówią "nie".
Przy SP ZOZ w Lubartowie zawiązał się komitet, który rozważa złożenie petycji lub uchwały obywatelskiej o odwołanie zarządu powiatu oraz przywrócenie na stanowisko dyrektora Mirosława Makarewicza. O przyszłości szpitala wkrótce porozmawiają radni miejscy.
Producenci malin i czereśni z województwa lubelskiego już od czterech dni protestują pod Ministerstwem Rolnictwa w Warszawie. Ich zdaniem, cena w skupie „jest poniżej godności człowieka”. Wspiera ich lider Agrounii. Z kolei minister rolnictwa zawiadomił CBA.
Tę rządową inwestycję nazywają kataklizmem. Bo może zniszczyć ich domy, firmy, dorobek życia, odebrać ojcowiznę. Mieszkańcy powiatu krasnostawskiego znów protestowali przeciwko budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego, a dokładniej budowie torów do dla szybkich pociągów prowadzących do megalotniska.
Po konferencji Rafała Romanowskiego, wiceministra rolnictwa, w Granicach (pow. opolski), plantatorzy malin dalej są kropce. Tymczasem zarząd powiatu w Kraśniku odwołuje oficjalną część corocznych Maliniaków
Blisko dwieście osób protestowało wczoraj w Opolu Lubelskim przeciwko zapaści na rynku malin. – Rano wychodząc na zbiór owoców, nie wiem za ile je sprzedam wieczorem na skupie – mówił Paweł Kargulewicz, plantator malin z Majdanu Bobowskiego (pow. opolski). Mimo zaproszenia do Opola nie przyjechał Robert Telus, minister rolnictwa
Robert Telus, minister rolnictwa, otrzymał zaproszenie na środowy protest plantatorów malin w Opolu Lubelskim. Nie wiadomo czy szef resortu zjawi się o godzinie 17 na ulicy Przemysłowej. – Na pewno przyjedzie kilkuset wściekłych plantatorów – zapowiada organizator pikiety. Plantatorzy wystosowali też petycję do premiera Mateusza Morawieckiego.
Nie chcieli u siebie szprychy nr 5 czyli linii kolei dużych prędkości planowanych w związku z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego. I nic się w tej kwestii nie zmieniło. Mieszkańcy Krasnegostawu i okolic zamierzają to pokazać kolejny raz wychodząc na ulice.
Zamiast łąk, będzie wielkie morze luster – tak zdaniem mieszkańców zmieni się widok z ich okien, jeśli w Wisznicach stanie ogromna farma fotowoltaiczna. Urzędnicy zapewniają jednak, że na tak bliską odległość od zabudowań się nie zgodzą.
Plantatorzy malin są na skraju załamania. Zapowiadają dwa protesty w Opolu Lubelskim. Pierwszy, spontaniczny, już w najbliższy poniedziałek. Drugi, oficjalny, w środę.