

Motocyklista nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać. Wjechał na chodnik, potem przesiadł się na rower i prawie wpadł pod samochód. Uciekał też pieszo. Policja goniła go pół godziny.

We wtorek (13 maja) około godziny 15:30 włodawscy policjanci na ulicy Wojska Polskiego postanowili zatrzymać do kontroli drogowej motocyklistę, który nie zastosował się do znaku STOP i poruszał się bez tablicy rejestracyjnej.
Ten jednak nie wykazał się chęcią do współpracy i nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci rozpoczęli pościg. Kierowca uciekając wjechał na chodnik czym zmuszał pieszych, aby schodzili mu z drogi. W pewnym momencie wjechał między bloki. Kiedy policjanci wjechali w tą uliczkę młody mężczyzna wyjechał z garażu rowerem, którym na alei Piłsudskiego wtargnął prawie pod nadjeżdżający pojazd zmuszając go do gwałtownego hamowania.
Następnie skręcił w ulicę Broniewskiego i... zaczął uciekać pieszo. Po około 100 metrów policjanci go zatrzymali. Łącznie pościg trwał około pół godziny.
17-letni włodawianin usłyszał już zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej pomimo wydania takiego polecenia przez policjantów. Tłumaczył funkcjonariuszom, że uciekał, bo nie miał uprawnień.
Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo odpowie za liczne wykroczenia: jazda wzdłuż chodnika, bez wymaganych uprawnień, niezarejestrowanym pojazdem bez badań i obowiązkowego ubezpieczenia, stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym, niestosowanie się do znaku STOP. Łącznie policjanci naliczyli, że jego wykroczenia zsumowały się na 49 punktów karnych.
