Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywna w wysokości 4 tys. złotych - to wyrok jaki usłyszała w piątek Magdalena P.
Jest ona prezesem spółki Edyta z Kurowa, zajmującej się sprzedażą kożuchów.
Kara zapłaci za nieodprowadzanie składek do ZUS w imieniu ponad 30 pracowników firmy.
Mąż Magdaleny P. czyli słynny właściciel kurowskiego imperium kożuchowego Wiesław P. także został już skazany za podobne przewinienie.
Pod koniec marca dobrowolnie poddał się karze i dostał osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Wiesław P. został oskarżony o nieodprowadzenie do ZUS prawie 225 tys. zł składek swoich pracowników w okresie od jesieni 2004 do wiosny 2007.
Magdalena P. zalegała z kolei ze składkami na ponad 111 tys. zł. Kobieta tłumaczyła się w piątek w sądzie, że część sumy już wpłaciła, a pozostało jeszcze jedynie ok. 30 tys. zł.
Na zaproponowaną przez siebie karę zgodzili się obecni w sądzie pracownicy, wobec których zalegała ze składkami. - Gdyby nie wpłaciła tych pieniędzy, to mielibyśmy w przyszłości mniejszą emeryturę. Dlatego cieszymy się z wyroku, który obliguje panią prezes do wpłacenia całej sumy - mówili po rozprawie byli pracownicy.
(pab)
Kara zapłaci za nieodprowadzanie składek do ZUS w imieniu ponad 30 pracowników firmy.
Mąż Magdaleny P. czyli słynny właściciel kurowskiego imperium kożuchowego Wiesław P. także został już skazany za podobne przewinienie.
Pod koniec marca dobrowolnie poddał się karze i dostał osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Wiesław P. został oskarżony o nieodprowadzenie do ZUS prawie 225 tys. zł składek swoich pracowników w okresie od jesieni 2004 do wiosny 2007.
Magdalena P. zalegała z kolei ze składkami na ponad 111 tys. zł. Kobieta tłumaczyła się w piątek w sądzie, że część sumy już wpłaciła, a pozostało jeszcze jedynie ok. 30 tys. zł.
Na zaproponowaną przez siebie karę zgodzili się obecni w sądzie pracownicy, wobec których zalegała ze składkami. - Gdyby nie wpłaciła tych pieniędzy, to mielibyśmy w przyszłości mniejszą emeryturę. Dlatego cieszymy się z wyroku, który obliguje panią prezes do wpłacenia całej sumy - mówili po rozprawie byli pracownicy.
(pab)
