Kierowca osobówki, który na widok patrolu postanowił… zamienić się miejscami z pasażerem, oraz 24-latek uciekający motocyklem przed policją, bo nie miał prawa jazdy – to dwa przypadki z ostatnich dni, które pokazują, że pomysłowość nie zawsze idzie w parze ze zdrowym rozsądkiem. Funkcjonariusze z Kraśnika i Puław przerwali te niebezpieczne pomysły, zanim skończyły się naprawdę źle.
Policjanci kraśnickiej drogówki, pełniąc służbę na S19 przy węźle Janów Południe, zwrócili uwagę na osobówkę, której kierowca nagle zwolnił i zjechał na lewy pas. Jeden z funkcjonariuszy, podejrzewając zasłabnięcie lub awarię, podbiegł do auta – i wtedy zobaczył próbę ekspresowej zamiany miejsc między kierowcą i pasażerem.
Szybko wyszło na jaw, skąd ten pośpiech. Za kierownicą siedział 48-latek bez prawa jazdy, który liczył, że jeśli na miejscu kierowcy usiądzie jego 36-letni pasażer, to kontrola potoczy się łagodniej. Nic z tego.
Obaj byli trzeźwi, ale to nie koniec problemów. Policjanci wykryli również, że samochód nie był sprawny technicznie. Wobec 48-latka sporządzono wniosek o ukaranie do sądu za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym.
Puławy: ucieczka Yamahą i seria wykroczeń
W Górze Puławskiej policjanci ruchu drogowego próbowali zatrzymać motocyklistę Yamaha, który przewoził pasażera… bez kasku. Sam pojazd również nie był wzorem bezpieczeństwa – brakowało prawego lusterka, a tablica nie miała oświetlenia.
Gdy funkcjonariusze dali sygnały do zatrzymania na stacji paliw, motocyklista przyspieszył i uciekł w kierunku Zwolenia. Po krótkim pościgu dopadli go w miejscowości Tomaszów.
Za kierownicą siedział 24-latek z gminy Policzna, również bez prawa jazdy. Kontrola wykazała kolejne braki: niestabilnie przymocowane tylne światło i zegar, a motocykl w ogóle nie nadawał się do dalszej jazdy. Yamaha trafiła na policyjny parking.
Mężczyzna odpowie nie tylko za liczne wykroczenia, ale także za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli, za które grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
