- Będąc dzisiaj w mieście zauważyłem dziwne rozmieszczenie znaków drogowych - napisał do nas Czytelnik Andrzej
Karol Kieliszek, Biuro Prasowe w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin:
To są podstawy wiedzy, którą zdobywa się na samym początku kursu na prawo jazdy. Znaki informują, że droga serwisowa al. Solidarności jest drogą z pierwszeństwem względem ul. Browarnej. Kierowcy jadący drogą serwisową, czy to od strony ul. Lubartowskiej czy od strony PZMot, mają pierwszeństwo przed kierowcami wyjeżdżającymi z ul. Browarnej.
Ponadto, znaki wyraźnie informują, że z ul. Browarnej można wyjechać, ustępując uprzednio pierwszeństwa, tylko w prawo w kierunku PZMot. Natomiast jadąc drogą serwisową od zachodu obowiązuje nakaz jazdy w lewo w ul. Browarną. Wykonując ten manewr kierowca ustępuje pierwszeństwa temu, który drogą serwisową porusza się na wprost w kierunku PZMot. Obaj znajdują się na drodze z pierwszeństwem, a więc skręcającego w lewo obowiązuje zasada tzw. "prawej ręki" tudzież "prawej strony".
Jest to całkowicie normalna sytuacja jakich niemało na skrzyżowaniach w naszym kraju. Nie możemy postawić tam znaku A7 ponieważ droga serwisowa nie straci swojego statusu drogi z pierwszeństwem na rzecz jakiegoś wlotu, ponieważ poza ul. Browarną żadnego bocznego wlotu nie ma. Znak D1 i znak C4 występują wspólnie, ponieważ wskazują kierowcy, temu który jedzie od strony PZMot, że jest na drodze z pierwszeństwem, ale może skręcić tylko w lewo.
Co potwierdza jeszcze znak B2, który zakazuje wjazdu z tego kierunku w al. Solidarności.