Nie tylko względy pogodowe przesądziły o wydłużeniu przebudowy ostatniego odcinka ulicy Warszawskiej. Umowę trzeba było aneksować. Radni Zjednoczonej Prawicy wytykają urzędnikom, że dopiero teraz dowiadują się o nowych okolicznościach.
Jeszcze na marcowej sesji na pytania radnych o opóźnienia przy tej inwestycji, władze miasta odpowiedziały, że to wina niesprzyjających warunków atmosferycznych. Teraz okazuje się, że nie tylko.
– Przetarg na ten etap był ogłoszony w czerwcu (…), z terminem realizacji do listopada ubiegłego roku. Warunki nie zostały dotrzymane, umowę aneksowano. Nie wiemy, czy kary umowne są nałożone na wykonawcę – dopytuje Dariusz Litwiniuk, szef Klubu Zjednoczonej Prawicy, który inwestycją zainteresował się również podczas ostatniej nadzwyczajnej sesji.
Przypomnijmy, że przetarg na przebudowę ostatniego fragmentu ulicy Warszawskiej wygrała bialska firma Transbet, proponując 9,3 mln zł. – Niepokojące jest to, że do tej pory nie widać pracowników na placu budowy. Nic się nie dzieje – dodaje radny.
– Z tego co pamiętam, do 30 listopada, a więc do momentu, gdy pierwotnie miała zakończyć się inwestycja, można było zbierać grzyby w lesie, bo było powyżej 5 stopni, więc argument o niesprzyjającej pogodzie do mnie nie trafia. Musiały zaistnieć inne okoliczności – stwierdza z kolei Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa), przewodniczący rady miasta.
Rzeczywiście, okazuje się, że warunki atmosferyczne nie były jedyną przeszkodą. – Inwestycję musieliśmy zaprogramować, pomijając ostatnie 20 metrów w kierunku zachodnim do skrzyżowania z drogą krajową numer 2. Dlatego, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która zarządza terenem, nie chciała nam udostępnić możliwości jego zajęcia i wbudowania drogi – tłumaczy teraz prezydent Michał Litwiniuk (PO). Samorząd prowadził w tej sprawie korespondencję nie tylko z GDDKiA. – Osobiście zwróciłem się do pana wojewody, by podjął interwencje – przyznaje prezydent. – W związku z tym, że na początku zgody nie uzyskaliśmy, zaprojektowaliśmy i ogłosiliśmy przetarg na wybudowanie trzeciego odcinka Warszawskiej w dwóch etapach. Liczyłem jednak, ze GDDKiA w końcu zmieni zdanie. I ta zgoda w końcu wpłynęła. W grudniu aneksowaliśmy termin wykonania także tego odcinka 20-metrowego – relacjonuje Michał Litwiniuk.
Te tłumaczenia zdziwiły jednak radnych prawicy. – Dzisiaj słyszymy, że nie do końca to była pogoda. Jak my się mamy czuć? Pan prezydent wprowadził nas niejako w błąd – zauważa radny Marek Dzyr (ZP). Ale urzędnicy odpowiadają, że o aneksowaniu umowy informowali radnych na komisjach. – Na żadnej komisji nie było przedstawione, że umowa została aneksowana – zaprzecza szef klubu prawicy.
– Kilometr drogi można było jednak wykonać, a później przekazać teren budowy na 20 metrów. Wydaje mi się, że nadzór na inwestycją był zaniedbany. Jeśli zawiera się umowy, to trzeba ich przestrzegać – dodaje Dariusz Litwiniuk.
Od poniedziałku do 20 maja na tym ostatnim odcinku ulicy Warszawskiej do skrzyżowania z krajową „dwójką” będzie obowiązywać ruch wahadłowy. Nowy harmonogram zakłada, że prace mają zakończyć się jeszcze w maju. Samorządowi udało się pozyskać na ten cel 6,7 mln zł dofinansowania z Funduszu Dróg Samorządowych. Remont tej ulicy rozpoczął się w 2018 roku i przeprowadzany był etapami. Na każdy z nich miastu udało się pozyskać zewnętrzne dofinansowania.