Gmina z dużymi kantami

Kontrola dotyczyła skutków finansowych decyzji byłego zarządu gminy. RIO zarzuciło, że poprzedni wójt Drelowa nie sporządzał bilansów oraz sprawozdań o dochodach i wydatkach budżetowych gminy. Nie egzekwował też od kierowników szkół obowiązku sporządzenia podobnych sprawozdań.
Wiele nieprawidłowości zaistniało podczas modernizacji gimnazjum w Drelowie i w SP w Szóstce. Brakowało dokumentów o ogłaszaniu przetargów na te zadania. W Szóstce nieprawidłowo rozliczono (na prawie 16 tys. zł) roboty sanitarne. Z gminnej kasy niefrasobliwie wypłacano pieniądze za roboty budowlane, usługi lub za dostawy, bez potwierdzenia ich wykonania. Tak z "dobrego serca” płacono w Szóstce i Drelowie. Zawyżono o ponad 17 tys. zł wynagrodzenie wykonawcy robót wykończeniowych w drelowskim gimnazjum. Chociaż tynki mogły zostać wykonane za cenę niższą o połowę przez tańszego usługodawcę, to jednak bez żadnych rokowań wybrano droższego (o ponad 5,3 tys. zł).
Urzędnicy samorządowi nie zważali na plany. Zaciągali zobowiązania na budowę dróg nawet o ponad 28 tys. zł powyżej limitu wydatków zaplanowanych w budżecie.
Gmina nie oszczędzała. Bywała hojnym sponsorem. Poprzedniemu wójtowi zawyżyła wynagrodzenie. Nie potrącano mu poborów za czas nieobecności w pracy spowodowanej pełnieniem funkcji radnego powiatu. Zawyżono wynagrodzenie za ostatni miesiąc jego pracy oraz ekwiwalent za nie wykorzystany urlop wypoczynkowy. Wójt dbał o radnych - zakupił im 22 zegarki (za 2 644 zł) i 18 portfeli dla sołtysów (za 370 zł) oraz plakiety okolicznościowe (za 927 zł) na jubileusz Banku Spółdzielczego w Międzyrzecu.
Piotr Kazimierski, obecny wójt Drelowa niedawno powiadomił RIO, że już wykonał polecenia pokontrolne i usprawnił gospodarkę finansową gminy. Poinformował, iż w stosunku do byłego wójta wystąpiono o zwrot nienależnie pobranego wynagrodzenia i ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy. Obecny wójt nie zgadza się z opinią byłego wójta jakoby starał się robić propagandę kosztem poprzednika. Woli patrzeć do przodu, a nie do tyłu. - Mam czyste sumienie - podkreśla Piotr Kazimierski. •

- Nikt mnie nie zapoznał z wynikami kontroli. Jakbym wyjechał na księżyc. Myślę, że to już tradycja. Jak się zmienia władza, to nowym zależy, aby jak najdłużej "pojechać na plecach” starych. Ludzie to widzą. •