Część mieszkańców gminy jest niezadowolona z rządów wójta.
Zdzisław Jackowniak z Rejowca jest pełnomocnikiem grupy inicjatywnej ds. referendum. Czym wójt Tadeusz Górski mu się naraził? - Mieszkańcy poprosili mnie, abym się tym zajął, może ze względu na moje doświadczenie, bo byłem związkowcem w cukrowni - mówi Jackowniak.
- Skoro jest tylu niezadowolonych, to najlepszym wyjściem będzie przeprowadzić referendum. Nie chodzi o politykę. Po prostu niech ludzie wypowiedzą się, czy chcą tego wójta, czy nie.
Niezadowoleni z rządów Górskiego uważają, że nie robi on dla gminy nic dobrego, a wręcz przeciwnie. Lista zarzutów jest długa. Najważniejsze to: brak inwestycji, niekorzystanie ze środków unijnych i powiększanie zadłużenia.
- Ludzie mają już dość tej sytuacji, ale wielu z nich boi się występować wprost przeciwko wójtowi - tłumaczy Jackowniak. - Dlatego chcemy referendum. W przyszłym tygodniu zamierzamy złożyć w biurze wyborczym wymaganą liczbę podpisów. Liczymy, że uda się przeprowadzić referendum jeszcze w tym roku.
Jest na to duża szansa. Grupie inicjatywnej udało się zyskać poparcie ponad pół tysiąca osób, które chcą referendum. To wystarczy, aby mieszkańcy mogli pójść do urn.
Tadeusz Górski, wojt gminy Rejowiec, zapowiada, że uszanuje wynik, bez względu na to, jaki będzie. Ale też nie ukrywa, że w całej sprawie nie chodzi o merytoryczną ocenę jego pracy, ale o kontekst polityczny.
- Jest w gminie grupa ludzi, która widziałaby kogoś innego na moim miejscu - mówi Górski. - To służyłoby jej interesom. Ja uważam, że robię dużo, aby gmina dobrze funkcjonowała. Składamy wnioski, remontujemy budynki... Sytuacji nie ułatwiało zadłużenie pozostawione przez poprzednią władzę. Żeby wyjść na prostą, potrzeba czasu, a niektórzy, jak widać, są niecierpliwi.