Po konsultacji z wojewodą lubelskim strażacy wycofali się z granicy i zabrali swój sprzęt. Bogatsi o nowe doświadczenie w każdej chwili gotowi są wrócić.
- Kolejka TIR-ów, która przecinała całą naszą gminę, to było dla nas coś nowego, że nie powiem zaskakującego - przyznaje Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm. - Wydawało się, że ciężarówki zatrzymały się u nas na chwilę. Tymczasem w granicach gminy koczowały przez ponad dwie doby.
W końcu wójt zdobył się na inicjatywę. Porozmawiał z kierowcami, aby wybadać czego im potrzeba. Poruszony sytuacją, postanowił udostępnić im szkoły położone przy drodze do granicy. Po to, aby mieli gdzie się ogrzać, umyć i skorzystać z sanitariatów.
- Traf chciał, że gdy już mieliśmy pomysł na to, jak pomóc kierowcom, kolejka TIR-ów przesunęła się na wschód - mówi Kociuba. - Przynajmniej w naszym przypadku problem rozwiązał się sam.
Gwoli sprawiedliwości, zmęczonym i zdenerwowanym kierowcom trudno było pomóc. Kiedy w Hrebennem funkcjonariusze Straży Granicznej chcieli poczęstować ich zupą, odmówili. Również w Hrebennem pracownicy obsługi tamtejszego przejścia przygotowali dla kierowców kawę i herbatę. Z 300 kierowców, którym te napoje zaoferowano, z poczęstunku skorzystało zaledwie ośmiu.
- Sprawcie, abyśmy szybko mogli przejechać przez granicę, a nie podtykajcie nam kawy - mówili kierowcy.
Z lepszym przyjęciem spotkała się pomoc, jaką zaoferowali im strażacy. Dowozili wodę do celów sanitarnych oraz żywność i napoje. - Na miejscu działał nasz oficer łącznikowy, który na bieżąco utrzymywał kontakt z kierowcami i przekazywał dalej ich życzenia i potrzeby - mówi Aneta Wożakowska-Kawska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie. - Przed granicą rozstawiliśmy namioty neumatyczne, w których kierowcy mogli się ogrzać i przespać, oraz kontenery sanitarne z kabinami prysznicowymi. Do ich dyspozycji byli także nasi funkcjonariusze przygotowani do niesienia pierwszej pomocy.
- Jesteśmy strażakom wdzięczni, ale jeśli chodzi o noclegi, to woleliśmy spać w kabinach naszych samochodów - mówi jeden z kierowców. - Nie tylko z przyzwyczajenia, ale i odpowiedzialności za maszynę i przewożony towar.