Do powodzian z gminy Wilków dotarły nowe meble i środki czystości. W akcję pomocy włączyły się kolejne firmy i instytucje. Przedsiębiorcy wyposażą zniszczone domy. Specjaliści z lubelskiego muzeum odnowią zabytkowe wyposażenie kościoła.
Wczoraj do Filiksów dotarła pomoc z lubelskiej firmy Meblohurt. Rodzina dostała nową wersalkę, żywność i środki czystości.
– To nie tylko nasza pomoc, ale i dary zebrane wśród pracowników – mówi Krzysztof Wójtowicz, kierownik regionalny Meblohurtu. – Zaoferowaliśmy wersalki, bo ludzie bardzo potrzebują czegoś do spania. To pierwszy transport i mam nadzieję, że nie ostatni. W miarę możliwości postaramy się pomóc jak największej liczbie rodzin. Jeśli ktoś ma dary do przekazania, służymy naszym transportem.
Wczoraj dary dotarły do pięciu rodzin. Większość z nich nie może jeszcze wrócić do swoich domów. Mieszkają w sąsiednich wsiach, u rodzin i znajomych.
– Kiedy przyszła fala, w domu byłam tylko ja i mama – mówi Patrycja Filiks z Zastowa. – Nie dałyśmy rady nic większego uratować. Zabrałyśmy tylko trochę ubrań. Teraz nie mamy gdzie mieszkać, bo dom jest całkiem zrujnowany.
W podobnej sytuacji są niemal wszyscy mieszkańcy gminy. Potrzebują nie tylko pomocy materialnej, ale i rąk do pracy. Starsze osoby nie są w stanie samodzielnie uporać się ze sprzątaniem gospodarstw. W okolicy pracuje już wielu wolontariuszy. Każdy następny jest mile widziany.
Mieszkańcy zalanych terenów potrzebują również pomp, agregatów i środków czystości. Przydatny będzie również sprzęt AGD. Lubelscy adwokaci już zapowiedzieli, że przekażą powodzianom lodówki. Sprzęt trafi do strażaków z OSP, którzy walczyli z wielką wodą, gdy fala zalewała ich własne domy.