Zakończyły się prace nad pierwszym etapem lubelskiego Zintegrowanego Planu Zarządzania Dziedzictwem Kulturowym.
Strategię dla Lublina przygotowała Dagmara Mliczyńska-Hajda, architekt i planistka, ekspert w dziedzinie rewitalizacji dzielnic i miast.
• Plan, nad którym pani pracuje, przyniesie realne zmiany, czy też jest to kolejny dokument, który skończy w urzędowych archiwach?
– Realizacja zależy od władz miasta. Moje propozycje oznaczają zupełnie nowe podejście do zarządzania dziedzictwem kulturowym. Jeśli je wdrożymy, pociągnie to za sobą m.in. zmiany w pracy urzędników. Jesteśmy na etapie, w którym miasto samo widzi, że dziedzictwem kulturowym nie można zarządzać centralnie, a w sposób zintegrowany. Ostateczna wersja dokumentu powinna być gotowa w kwietniu.
• Co znalazło się w pierwszej części planu?
– Przyjęłam podział na 12 różnych zagadnień, od turystyki, ochrony środowiska i kwestii społecznych, po zarządzanie miastem i zabytki. Na każdym z tych pól proponuję cele do osiągnięcia. Teraz trzeba nad tym dyskutować.
• W której z dziedzin mamy najwięcej do zrobienia?
– Zwróciłabym uwagę przede wszystkim na brak szerokiego dostępu do zasobów kulturalnych. Nie tylko dla turystów, ale i dla mieszkańców. Brakuje ułatwień dla osób niepełnosprawnych. Z integralnością wizualną również nie jest najlepiej. Olbrzymia ilość reklam przesłania linie widokowe i wartościowe obiekty.
Należy więc spotykać się z ludźmi, którzy mają w tej sprawie coś do powiedzenia. Mam na myśli np. reklamodawców i właścicieli nieruchomości. Dzięki wspólnemu podejmowaniu decyzji unikniemy nieporozumień.
• Nie ma u nas takiego dialogu?
– Sam fakt, że miasto zdecydowało się na przygotowanie planu jest wielkim plusem. To nowatorskie podejście. Przeprowadzono konkurs na rewitalizację placu Litewskiego. To ważne, bo nad wyborem najlepszych prac dyskutowało szersze gremium. Teraz potrzeba kolejnej otwartej dyskusji. Błąd oznaczałby zniszczenie bardzo ważnej przestrzeni.
Postępuje renowacja Starego Miasta, znacznie poszerzyła się oferta kulturalna. Lublin jest na dobrej drodze, ale dziedzictwo kulturowe to system naczyń połączonych. Trzeba nim zarządzać kompleksowo. Taki plan jest bardzo ważny, zwłaszcza w kontekście starań miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016.