Skarb Państwa nie odbierze budynku lubelskiej jesziwy i pozostanie on w rękach Warszawskiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej.
Na początku stycznia br. Dziennik Wschodni w tekście "Jesziwa zwrócona dwa razy” jako pierwszy napisał, że państwo polskie oddało w 2001 roku Gminie Żydowskiej nieruchomość przy Lubartowskiej w Lublinie, za którą... już w 1964 roku zapłaciło odszkodowanie.
Kwota ponad 170 tysięcy dolarów wpłynęła na konto stowarzyszenia The Theological Seminary Yeshivath Chachmey w Detroit, w Stanach Zjednoczonych.
Po naszych publikacjach w styczniu Ministerstwo Finansów wszczęło postępowanie administracyjne w sprawie ewentualnego zastosowania w stosunku do jesziwy ustawy z dnia 9 kwietnia 1968 roku o dokonywaniu w księgach wieczystych wpisów na rzecz Skarbu Państwa w oparciu o umowy międzynarodowe.
Ministerstwo dotarło do dokumentów, z których jasno wynikało, że wymienione wyżej stowarzyszenie żydowskie uznano za prawnego spadkobiercę przedwojennej jesziwy i prawomocnie otrzymało odszkodowanie.
- Nie oznacza to podważenia orzeczenia decyzji Komisji Regulacyjnej do Spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich, co do przeniesienia własności nieruchomości na rzecz Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie (...) Możliwe jest także, że na podstawie analizy zabranego materiału dowodowego minister uzna, że wydanie decyzji w tej sprawie będzie bezprzedmiotowe i umorzy postępowanie - informował nas w lipcu Szymon Milczanowski z ministerstwa finansów.
I tak się teraz stało. Lubelski Urząd Wojewódzki zapowiadał, że złoży wniosek do Komisji Regulacyjnej ds. Gmin Wyznaniowych Żydowskich przy MSWiA o zaliczenie wypłaconego odszkodowania na poczet przyszłych roszczeń, z jakim wystąpią Żydzi. (J, PP)