Wigilia bez karpia? To możliwe. Gospodarstwa rybackie
notują 30-procentowy spadek produkcji. Ryb jest mniej
z powodu suszy. Krajowe karpie, które trafią do sprzedaży, będą dużo droższe niż przed rokiem. A na import nie ma co liczyć.
Zdaniem Zygmunta Daczki, właściciela gospodarstwa rybnego w Woli Rudzkiej, tegoroczne święta będą ciężkie. - Karp wyzdychał - potwierdza. - Ponieśliśmy duże straty. W Polsce rocznie odławia się 20 tys. ton karpia, a w br. będzie 16 tys. ton. Ja zwykle sprzedaję 250 ton, a w tym roku 154 tony.
Daczka zgadza się z opinią, że winna jest susza. Ale podaje w wątpliwość tezę, że to tylko susza. Rozważa też inną przyczynę pogromu. - Grasuje jakiś zjadliwy wirus - przypuszcza. - A w Polsce nie ma żadnego nadzoru epidemiologicznego nad rybami.
Dzwonimy do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie z pytaniem o rybiego wirusa. - Żadnych rybich chorób nie zwalczaliśmy - mówi Jan Sławomirski, dyr. WIW. - Może Puławski Instytut Weterynarii, który ma ogląd na wszystkie stawy, coś wie.
Telefonujemy do Puław. - To nie wirus - uspokaja prof. Jerzy Antychowicz z Zakładu Chorób Ryb w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. - Brakuje wody w zbiornikach. Ponadto z roku na rok woda jest coraz bardziej zanieczyszczona, co także negatywnie odbija się na hodowli ryb.
Podobnego zdania jest prof. Stanisław Radwan z Katedry Biologii i Hodowli Zwierząt Akademii Rolniczej w Lublinie. - Opada poziom wody w rzekach i stawach. Jest duże zagęszczenie ryb, które duszą się i giną.
Prof. Radwan radzi, by nie wpadać w panikę. - W przypadku niedoborów sprowadzą karpia z zagranicy - przypuszcza.
Niestety nie. Zdaniem rybaków sytuacji nie uratują zagraniczne dostawy. Czechy i Węgry, które zwykle zasilały nas tanim karpiem, mają problemy podobne, jak my. - Tam produkcja spadła o 30-40 proc. - mówi prezes Rapacewicz.
Niedostatek karpia spowoduje, że jego cena pójdzie w górę. W ubiegłym roku w hurtowniach kosztował 7 zł, w sklepach 9 zł. W br. cena hurtowa dojdzie do 9 zł, w sklepach nawet do 12 zł.
Karp długo nie pożyje
• Przezorni radzą, by zaopatrzyć się w karpia już teraz,
bo przed świętami ryby zabraknie. U pani można go dziś dostać?
- Można. Żywy kosztuje 11,90 zł, wypatroszony 16,90 zł, porcjowany 19,50 zł.
• A gdyby teraz kupić żywego i wpuścić w domu do wanny. Przetrwałby do świąt?
- A skądże. Wytrzymałby dwa dni. Te, które u nas w sklepie pływają, żyją tydzień. Dlatego, że mają brzęczyki, czyli takie urządzenia dotleniające.
• Zatem co robić, żeby mieć rybę na świątecznym stole?
- Można teraz kupić. Ubić, wypatroszyć, pokroić i schować do zamrażalnika.