Dziewczynkę udało się namierzyć m.in. dzięki zapisowi z kamer monitoringu.
Pomogło też to, że dziecko miało charakterystyczną kurtkę i dało się ją wyróżnić w tłumie nagranym przez kamery.
Wszystko zaczęło się w poniedziałek, kiedy około godziny 13.30 matka 9-latki zawiadomiła policję o zaginięciu córki. Dziecko niezauważone wyszło z domu około godz. 9 rano.
- Nie zabrała ze sobą telefonu komórkowego. Według informacji przekazanych przez zgłaszającą dziecko nie znało topografii miasta. Początkowo członkowie rodziny prowadzili poszukiwania na własną rękę, jednak gdy to nie przyniosło efektów zdecydowali się zgłosić sprawę na komisariacie – informuje komisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy KMP w Lublinie.
Policja zaczęła przeczesywać miasto. Ogłoszono alarm a pracownikom monitoringu miejskiego przekazano dokładny rysopis dziecka.
To właśnie dzięki monitoringowi udało się namierzyć dziewczynkę.