Już drugi raz radni PiS będą namawiać Radę Miasta do nadania imienia Korpusu Ochrony Pogranicza planowanej ulicy mającej być przedłużeniem ul. Zelwerowicza. Z kolei prezydent Lublina namawia do tego, by nazwać… fragment zbocza przed lubelskim Zamkiem. Projekty uchwał w tych sprawach znalazły się w porządku czwartkowego posiedzenia rady
Sprawą ulicy KOP radni zajmowali się już w maju, ale wtedy nie doszło do głosowania nad nazwą dla planowanej ulicy. Podczas burzliwej dyskusji pojawiły się nie tylko wątpliwości, czy można nazwać ulicę biegnącą przez prywatne grunty, ale też obawy o to, że okoliczni mieszkańcy będą mówić, że mieszkają „przy KOP-ie”. W maju projekt uchwały został zdjęty z porządku obrad głosami radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka.
Druga propozycja, o której dyskutować mają radni, dotyczy nazwania wybrukowanej części zbocza, którym biegną schody prowadzące do Zamku. Mowa o terenie położonym po lewej stronie schodów (gdy na nie wchodzimy) i sięga niemal do pomnika „Symbol Lwowa”. Prezydent chce, aby nazwać ten teren „skwerem Jurka Bitschana”. Proponowany patron to polski gimnazjalista i harcerz urodzony koło Sosnowca, który jako czternastolatek zginął podczas walk z Ukraińcami o Lwów. W listopadzie 1918 r. Bitschan uciekł z domu, pozostawiając ojcu list, w którym pisał, że „obowiązkiem moim jest iść, gdy mam dość sił, a wojska braknie ciągle dla oswobodzenia Lwowa”. Chłopak brał udział w walkach na cmentarzu Łyczakowskim. Zginął dzień po ucieczce z domu.