W rejestrze zabytków jeszcze ich nie ma. Ale są zbyt piękne, by je zasłaniać. Ratusz chce przyznać specjalną ochronę najcenniejszym budowlom XX wieku.
- Wiele z tych obiektów jest już wpisanych do rejestru zabytków i ochrona należy im się z mocy prawa - mówi architekt Jadwiga Jemiołkowska, która stoi na czele zespołu tworzącego listę miejskich pereł architektury. - W wykazie pozostaną budowle z XX wieku, których w konserwatorskim rejestrze jeszcze nie ma.
Takie budynki Ratusz chce chronić na własną rękę. Choć pole manewru ma bardzo ograniczone. - Ale możemy tak zmienić plan zagospodarowania przestrzennego danej części miasta, by uniemożliwić ingerencję w otoczenie takiego zabytku - stwierdza Stanisław Fic, zastępca prezydenta Lublina.
Chociaż właśnie z racji historii w wykazie może się znaleźć mało atrakcyjny budynek lubelskiej lokomotywowni stojący nieopodal Dworca Głównego PKP. Dlaczego? Bo to właśnie lokomotywownia była kolebką "Solidarności” w naszym mieście.
Pod ochronę mogą trafić nawet całe osiedla. - Choćby Robotnicza Dzielnica Mieszkaniowa, czyli masywne bloki w okolicach Al. Racławickich - wylicza Fic. - To doskonały przykład budownictwa z czasów stalinowskich. Można by opowiadać tam młodzieży, że były kiedyś trójki murarskie, że na tablicach wypisywano wówczas, ile kto cegieł położył i ile procent normy wykonał.
Podobnie będzie z osiedlem Słowackiego. Zdaniem władz Lublina jest ono przykładem, że w latach 50. ub. stulecia mimo problemów z materiałami budowlanymi można było tworzyć osiedla poprawne architektonicznie. Ratusz chce chronić całą kompozycję tego blokowiska, nie wyłączając charakterystycznych altan śmietnikowych. - Godne dostrzeżenia są też całe pierzeje ulic. Bo chociaż poszczególne kamienice nie przedstawiają większej wartości, to ich układ jako całość - mówi Jemiołkowska. I jako przykład podaje ul. 1 Maja.
Opracowywanie rejestru potrwa jeszcze rok. Pracuje nad tym sztab historyków, architektów i konserwatorów zabytków. Po sporządzeniu listy ma powstać folder ukazujący najcenniejsze budowle XX wieku.