Próba przejęcia danych wyborców. Lublin odmawia pocztowcom

Poczta dwa razy prosiła samorządy o dane ze spisu wyborców. Tłumaczyła, że szykuje głosowanie korespondencyjne w wyborach prezydenta wyznaczonych na 10 maja. Pierwsza prośba, wysłana mailem, była wadliwa, bo nie miała podpisu elektronicznego. Nie miała też (a zdaniem Państwowej Komisji Wyborczej powinna) załączonej decyzji zobowiązującej Pocztę Polską do pozyskania danych. Druga prośba, wysłana w piątek, miała i załącznik, i podpis. Jednak niemal od razu lubelski Ratusz dał do zrozumienia, że nie przekaże danych.

Oficjalną odmowę wysłał w poniedziałek zarządowi Poczty Polskiej prezydent Krzysztof Żuk. – W piśmie podano argumentację, popartą szeregiem opinii prawnych, z których jednoznacznie wynika, iż brak jest podstaw prawnych na chwilę obecną do przekazania wnioskowanych danych – informuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta.

– Obowiązujące przepisy prawa nie przewidują możliwości głosowania korespondencyjnego – wyjaśnia Żuk. – Ustawa o COVID z 16 kwietnia 2020 r. wyłączyła bowiem głosowanie korespondencyjne, które do tej pory mogło obejmować osoby z niepełnosprawnościami, na kwarantannie oraz powyżej 60. roku życia. Nowe przepisy są obecnie w Senacie i nie mogą stanowić podstaw do działania, tak długo jak nie wejdą w życie.

Prezydent Lublina przekonuje, że prawo wręcz zabrania mu wydania spisu wyborców. – Za udostępnienie danych osobowych bez podstawy prawnej grożą sankcje finansowe i karne – stwierdza prezydent. – Przekazanie takich danych będzie możliwe wyłącznie, jeśli będzie umocowanie w postaci ustawy do wyborów korespondencyjnych i działań Poczty Polskiej w tym zakresie. Nie można samorządów obarczać odpowiedzialnością za brak działań ze strony rządu zapewniających przeprowadzenie wyborów zgodnie z prawem.

Dwudniowy termin wyznaczony przez Pocztę Polską samorządom na przekazanie danych ze spisu wyborców, upływa (zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego) we wtorek.