Nie będzie miejskich stypendiów dla najlepszych studentów lubelskich uczelni. Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że samorząd Lublina nie miał żadnej podstawy prawnej do przyjęcia uchwały wprowadzającej takie stypendia.
- To może oznaczać, że wszystkei uchwały podjęte przez inne miasta w tej sprawie będą kolejno unieważniane przez sądy - twierdzi Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta Lublina. Nie wiadomo też, co w takiej sytuacji będzie ze stypendiami samorządu województwa.
Wojewódzki Sąd Administracyjny zajął się stypendiami po tym, jak lubelską uchwałę zaskarżyła wojewoda. Jej prawnicy kwestionowali jeden z zapisów uchwały. Miejscy radni zdecydowali, że stypendia mogą się należeć tylko tym studentom, którzy uczą się na lubelskich uczelniach.
Wojewoda była zdania, że do starania się o świadczenia powinni być uprawnieni wszyscy studenci mieszkający w Lublinie, niezależnie od tego, czy uczą się w naszym mieście, czy gdziekolwiek indziej.
Sąd rozpatrując skargę wojewody poszedł o krok dalej i uznał, że cała uchwała ma trafić do kosza.
Oznacza to, że miejska komisja stypendialna nie może rozpatrzeć wniosków złożonych przez studentów zainteresowanych uzyskaniem takich pieniędzy. Miesięczna kwota stypendium została ustalona uchwałą na 450 zł, a o świadczenie mogli wnioskować ci studenci, którzy mają średnią ocen co najmniej 4,8.
Termin składania wniosków upłynął wczoraj. - Dostaliśmy 335 wniosków i nie wykluczamy, że jeszcze kolejne wnioski mogą trafić do nas pocztą - Mirosław Romańczuk z Wydziału Oświaty i Wychowania w lubelskim Urzędzie Miasta.
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie jest prawomocny. Rada Miasta może się od niego odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
- Oczywiście, że przygotujemy projekt takiej skargi - zapowiada Nowak.
Więcej informacji wkrótce.