Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

20 lutego 2003 r.
16:38
Edytuj ten wpis

Czternaście arów łez

Autor: Zdjęcie autora Ewa Dziadosz

Mimo trzaskającego mrozu na ryneczku w Biskupicach stało tego dnia kilka osób. Widok przyjezdnych od razu ożywił kulącą się z zimna grupkę. – Jak trafić do pana Mieczysława Futy? – pytamy. – To ja – odpowiedział starszy mężczyzna w jesionce i walonkach. – Ja napisałem list do redakcji. I zapraszam do mojego domu, który, według prawa, nieoczekiwanie okazał się cudzą własnością.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować



Jedziemy wśród śnieżnych zasp do białego budyneczku, którego wejścia broni dzielnie ujadający psiak. Przez sionkę i kuchnię wchodzimy do skromnie umeblowanego pokoju. Państwo Futowie na przemian snują opowieść, w której zrozumienie powiązań rodzinnych jest równie skomplikowane, jak sprawy własności gruntów. I tak przykre, że pani Stanisława co rusz ociera łzy i odwołuje się do boskiej sprawiedliwości. W ludzką przestali już wierzyć. Bo jak to możliwe, żeby kuzynka przejęła ich działkę ze stojącym na niej domem?
– Było tak – pan Mieczysław wykłada na stół skoroszyt wypełniony urzędowymi pismami. – Pobraliśmy się w 1956 roku, ale nie mieliśmy własnego kąta. Trzy lata później mój teść powiedział, żeby się budować na jego ziemi. Nawet dokupiliśmy później do tej jego działki jeszcze kawałek ziemi.
Żadnych dokumentów,
pozwoleń, wyrysów geodezyjnych poświadczających ich prawo własności nie mają.
– Ale są jeszcze ludzie pamiętający tamte czasy, chociaż coraz ich mniej. Wymierają – tłumaczą. – My już mamy po siedemdziesiąt parę lat. Wtedy, za naszej młodości, nikomu te kwity nie były potrzebne.
– Nawet jak teść był chory, nie przyszło nam do głowy, żeby człowiekowi w takim stanie powiedzieć, by przepisał na nas ziemię – mówi pan Mieczysław. – A w lutym 1977 roku zmarł. Nie wiedzieliśmy, że miesiąc później ta działka była już zapisana na Stanisławę Krępińską.
Przez kilka dziesiątków lat żyli w błogiej nieświadomości. Z kuzynką Krępińską zapraszali się na chrzciny i wesela, spotykali przy pracy – trudno bowiem nie spotykać się w tak małej miejscowości.
– A podatki? Z dokumentacji można się było chyba zorientować, za co się płaci?
– My mieliśmy gospodarstwo pięciohektarowe w 11 kawałkach. Nikt nie patrzył, co i ile za który kawałek się płaci. On pracował w banku, a ja ciągle tylko w polu, przy burakach, tytoniu. Jeszcze dzieci malutkie ciągnęłam zawsze ze sobą. Ośmioro wychowaliśmy w tym domu... I okazuje się, że to nie jest nasz dom!... A my tu przecież z synem inwalidą mieszkamy. Co on zrobi, jak nas zabraknie? – pochlipuje pani Futowa.
– To było w 1991 roku, kiedy ona, Krępińska, do mnie powiedziała: „Mietek, ty dom na mojej działce zbudowałeś” – mówi pan Futa.
Do domu wchodzi starsza pani, siada na krzesełku. Marianna Podkowa pochyla się do siostry i próbuje ją pocieszyć.
– Ona nic, tylko płacze i płacze
– mówi i tłumaczy, że ona również przez długi czas nie wiedziała o dziwnych losach schedy po ojcu.
– Po matce – poprawia się po chwili. – Ta działka nie należała do ojca, tylko po mamie była. A Krępińska jest rodziną ze strony ojca, to przecież już żadnych praw do niej nie mogła mieć. Ale, co najważniejsze: że ona tę działkę na siebie zapisała, a potem przepisała ją na swojego syna, to myśmy w ogóle nie wiedzieli.
Kiedy Marianna Podkowa dowiedziała się o krzywdzie siostry, modliła się żarliwie o odwrócenie złego losu, żeby jakoś doszli do ładu.
– My prości ludzie. Ale ona, znaczy Krępińska, trochę szkoły ma. To jej tłumaczyłam, żeby oddała tę działkę. Bo my się ciągle spotykamy, ja od nich maszyny wynajmuję, razem do kościoła chodzimy. No i razem należymy do Legionu Maryi. Ona jest tam nawet przewodniczącą. O! Poprzedni proboszcz też próbował z nimi o tej działce rozmawiać, ale i jego nie usłuchali.
Obecny proboszcz w rodzinne waśnie parafian nie chce się mieszać.
– Oni się kłócą, godzą, a jak stanę między nimi, to później do mnie będą mieli żal...
– Ale we wsi mówią, że to grzech,
żeby ktoś, kto rodzinie ziemię zabrał, tak się obnosił z pobożnością... – próbuję kontynuować rozmowę. Niestety, proboszcz, który, mimo okropnego mrozu, wybiegł do gości z domu parafialnego bez wierzchniego okrycia, nagle stracił całą swoją uprzejmość. A na odchodnym rzucił tylko, że nie życzy sobie, aby jego nazwisko pojawiło się gazecie.
W Urzędzie Gminy w Trawnikach można się dowiedzieć jedynie, że w latach 70. prowadzona była komasacja gruntów. Geodeci z województwa mierzyli i opisywali gminne pola. Z dokumentów trudno jednak wywnioskować, jak doszło do utraty własności przez prawowitego właściciela.
– Nie ma już w gminie ludzi, którzy wtedy pracowali – mówi Jerzy Szpakowski, wójt Trawnik. – Jeśli coś wtedy zostało zrobione źle, to administracja gminna nie jest w stanie tego odwrócić.
– Znam ten problem i mogę tylko dodać, że to nie jedyny przypadek kłopotów, jakie powstały po uwłaszczeniu przeprowadzonym w latach 70 – mówi Janusz Góra, sołtys Biskupic. – Na przykład na jedną działkę dwie różne osoby miały akty własności. Ale tam nie doszło do takich waśni.
Sołtys zna kłopoty Futów, nie tylko z racji pełnionych obowiązków, ale również dlatego, że i on jest z nimi skoligacony. Chociaż trudno powiedzieć, co było przyczyną, że właśnie jego poproszono na świadka, gdy po raz kolejny Mieczysław Futa próbował uregulować prawnie sprawy własności swojego domu.
Dwa razy umawiał się z notariuszem w Piaskach na przepisanie działki. Jak zapewnia, chciał nawet oddać pieniądze, które kuzyni płacili jako podatek za działkę. Oni godzili się na wspólny wyjazd, ale gdy samochód już czekał – odmawiali. Kiedy umawiał się na kolejny termin, notariusz podpowiedział, żeby poprosił kogoś na świadka całej sytuacji.
– I ja zgodziłem się pójść – opowiada sołtys. – Ale Krępińscy nawet nas do domu nie wpuścili.
– To jest świństwo.
A cała wieś jest za Futami
– odpowiada krótko żona sołtysa na pytanie, jak lokalna społeczność ocenia tę sytuację. Cóż jednak stąd, skoro nikt nie potrafi im pomóc. Na ich prośbę o wsparcie w rozwikłaniu problemu, Urząd Wojewódzki w Lublinie odpowiedział:
„W świetle przedstawionych przez pana informacji, można sądzić, że nastąpiła pomyłka polegająca na wpisaniu na rzecz Stanisławy Krepińskiej działki, która pan posiadał. Podniesiony przez pana zarzut, że było to działanie celowe, wydaje się bezpodstawny, gdyż osoba uwłaszczona posiadaną przez pana działką nie odniosła z tego tytułu żadnych korzyści. Wręcz przeciwnie – płaciła podatki za grunty, których nigdy nie użytkowała. Obecnie obowiązujące przepisy oznaczają zakaz prowadzenia postępowania administracyjnego w sprawach uprzednio unormowanych ustawą uwłaszczeniową z 1971 roku.”
Zgodnie z radą uzyskaną w Urzędzie Wojewódzkim, że „pomyłkę” można teraz naprawić jedynie na drodze sądowej, Futowie udali się po radę do adwokata. Tam za 300 zł dowiedzieli się, że na początek potrzeba będzie 1500 zł, aby wnieść sprawę do sądu.
– A skąd my mamy wziąć te pieniądze? – żali się pani Stanisława. – My starzy i schorowani, syn inwalida, a pozostałe dzieci też mają swoje wydatki. I za co? Za to, że już kiedyś ktoś nas skrzywdził,
teraz mamy jeszcze płacić?
Prowadzone zaciekawionymi spojrzeniami mieszkańców, którzy w siarczystym mrozie przemierzają uliczki Biskupic, zostawiamy narzekających Futów i zmierzamy do domu Krępińskich. Wszyscy napotkani przekonują nas, że nie ma się tam po co wybierać, bo i tak nikt nie zechce rozmawiać.
Pukamy do drzwi, za którymi słychać ożywioną rozmowę. Nikt nie zaprasza, nikt nie otwiera. Pukamy dalej. W końcu drzwi się otwierają, a mężczyzna, który się nich pojawił, oznajmia, że nie ma czasu na rozmowy. Dodaje, że lepiej byłoby zająć się sąsiadami, którym ciężko się żyje. Nam jednak chodzi o tę działkę, raptem 0,14 ha, z domem Futów, która w niewyjaśniony sposób stała się jego własnością.
– Ja za tę działkę płacę podatki – mówi Stanisław Krępiński. – W każdej chwili mogę ją jednak przepisać na wuja.
– Dlaczego do tej pory pan tego nie zrobił?
– Bo ja tylko działkę mogę mu oddać, ale nie mogę przecież obdarować go jego własnym domem.
Jego siostra dodaje później, że wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami, których rodzina Krępińskich nie chce i nie powinna ponosić. Zapewnia, że kuzyni mogli już dawno uregulować kwestie prawne wynikające z pomyłki sprzed lat, gdyby wykazali dobrą wolę i podjęli odpowiednie kroki prawne.






Pozostałe informacje

Reprezentacja Polski pod wodzą Jana Urbana wciąż niepokonana. W piątek zremisowała z faworyzowaną Holandią

Reprezentacja Polski pod wodzą Jana Urbana wciąż niepokonana. W piątek zremisowała z faworyzowaną Holandią

Reprezentacja Polski pod wodzą Jana Urbana wciąż niepokonana. W piątkowy wieczór Biało-Czerwoni zremisowali na PGE Stadionie Narodowym z Holandią 1:1 i na kolejkę przed końcem eliminacji do mistrzostw świata zapewnili sobie drugie miejsce w grupie G, która oznacza baraże

53 miliony złotych z KPO miały ogrzać chełmskie szkoły, ale rzeczywistość przetargowa okazała się chłodna. Miasto wstrzymuje większość remontów i szuka pieniędzy na dopłaty

Miliony z KPO na lodzie. Chełm unieważnia większość przetargów na remonty szkół

Miało być ciepło, taniej i nowocześniej – wyszło drogo i z rozczarowaniem. Dwa z trzech przetargów na termomodernizację chełmskich szkół i przedszkoli zostały unieważnione, bo nawet najniższe oferty przekroczyły miejskie budżety o połowę. Na razie szansę na remont mają tylko trzy placówki, ale i tam potrzebne będzie ponad milion złotych dopłaty z miejskiej kasy.

Kreatywna zamiana na siedzeniach i nieudana ucieczka przed policją

Kreatywna zamiana na siedzeniach i nieudana ucieczka przed policją

Kierowca osobówki, który na widok patrolu postanowił… zamienić się miejscami z pasażerem, oraz 24-latek uciekający motocyklem przed policją, bo nie miał prawa jazdy – to dwa przypadki z ostatnich dni, które pokazują, że pomysłowość nie zawsze idzie w parze ze zdrowym rozsądkiem. Funkcjonariusze z Kraśnika i Puław przerwali te niebezpieczne pomysły, zanim skończyły się naprawdę źle.

Michał Szubarczyk ma duże powody do radości

14-latek z Lublina mistrzem świata w snookerze

Zaledwie 14-letni Michał Szubarczyk z Lublina nie przestaje zadziwiać. Do długiej listy sukcesów właśnie dorzucił mistrzostwo świata amatorów w snookerze, które wywalczył w Katarze.

Każda dzielnica Lublina ma swój „Plan”

Każda dzielnica Lublina ma swój „Plan”

Kilkadziesiąt spotkań, ponad sto kilometrów spacerów i setki rozmów z mieszkankami i mieszkańcami – tak wyglądał proces tworzenia „Planu dla Dzielnic”, największego jak dotąd projektu partycypacyjnego w Lublinie. Efekt? 27 mikrostrategii, czyli zestaw dokumentów opisujących aktualne potrzeby poszczególnych części miasta i kierunki ich rozwoju na najbliższe lata.

Oni mogą jeszcze przeżyć

Oni mogą jeszcze przeżyć

Była przekonana, że zginie tak jak wszyscy Żydzi wokół niej. –Nie mam nic do stracenia, bardziej skazana na śmierć już nie mogę być – mówiła Janina Mehlberg. Ale w tej straceńczej i zarazem zuchwałej myśli kryła się przemyślana strategii ratowania Polaków z rąk faszystowskich zbrodniarzy. Dzięki niej ta drobna, żydowska kobieta ze Lwowa pod przybraną tożsamością polskiej hrabiny z Lublina, stawała twarzą w twarz z komendantem obozu koncentracyjnego na Majdanku i negocjowała z nim życie tysięcy polskich więźniów. I nie przyjmowała odmowy.

Silniki do Starów, kuźnia polowa i wojskowe instrumenty. AMW wystawia na sprzedaż 126 unikatów

Silniki do Starów, kuźnia polowa i wojskowe instrumenty. AMW wystawia na sprzedaż 126 unikatów

Miłośnicy militariów, majsterkowicze i łowcy nietypowych okazji znów mają powód, by ustawić przypomnienie w kalendarzu. Lubelski oddział Agencji Mienia Wojskowego przygotował kolejny przetarg, a w nim – aż 126 pozycji o łącznej wartości ponad 400 tys. zł. Oferty można składać do 20 listopada do godz. 11.30.

Myśliwy aresztowany po śmiertelnym postrzeleniu 68-latka. Twierdził, że pomylił go z dzikiem

Myśliwy aresztowany po śmiertelnym postrzeleniu 68-latka. Twierdził, że pomylił go z dzikiem

Sąd Rejonowy Lublin-Zachód zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 50-letniego Dariusza L., który podczas polowania w okolicach Milejowa śmiertelnie postrzelił swojego 68-letniego znajomego. Prokuratura zarzuciła mu zabójstwo w zamiarze ewentualnym – za taki czyn grozi nawet dożywocie.

Azoty staną jutro przed bardzo trudnym zadaniem

Industria Kielce na drodze Azotów Puławy, czyli przeciwnik z najwyższej półki

W najbliższym meczu nikt nie daje szczypiornistom z Puław najmniejszych szans na sukces. Trudno się dziwić, bo w sobotę o godz. 16 Azoty zmierzą się z Industrią Kielce. I to na wyjeździe.

Nowoczesne metody ochrony przesyłek i towarów w drodze

Nowoczesne metody ochrony przesyłek i towarów w drodze

Ochrona przesyłek i towarów jest kluczowym elementem zapewniającym bezpieczeństwo łańcucha dostaw. W dobie globalizacji, kiedy towary przemierzają tysiące kilometrów, konieczne jest stosowanie efektywnych i nowoczesnych metod zabezpieczeń. Jednym z najważniejszych narzędzi w tej dziedzinie są plomby zabezpieczające, które odgrywają nieocenioną rolę w ochronie przesyłek przed kradzieżą czy manipulacją.

Jak stworzyć spójne i osobiste wnętrze? Od salonu po łazienkę

Jak stworzyć spójne i osobiste wnętrze? Od salonu po łazienkę

Urządzanie własnych czterech kątów przypomina czasem pisanie powieści. Każdy pokój staje się rozdziałem, meble i dodatki bohaterami, a my sami pełnimy rolę narratora, który snuje opowieść o tym, kim jesteśmy, co kochamy i jak chcemy się czuć każdego dnia. Zamiast ślepo podążać za katalogowymi trendami, warto zastanowić się, jaka historia ma wybrzmiewać z naszego domu. Chodzi o znalezienie myśli przewodniej, która połączy wszystkie elementy w satysfakcjonującą całość.

Kapituła Rolnika Roku podczas obrad. Od lewej: Waldemar Banach (dyrektor Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego). Andrzej Romańczuk (dyrektor lubelskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa), Stanisław Żmijan (dyrektor lubelskiego ośrodka terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa), Paweł Turczyn (dyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego) i Paweł Puzio (redaktor naczelny Dziennika Wschodniego)
Nasz plebiscyt

Rolnik Roku 2025 – kapituła wybrała laureatów

Ponad 30 tysięcy głosów oddali nasi czytelnicy w sondzie na Koło Gospodyń Wiejskich w ramach plebiscytu Rolnik Roku 2025. Dziś, w piątek 14 bm., zebrała się także kapituła, która po merytorycznej dyskusji i w tajnym głosowaniu wybrała laureatów naszego konkursu w kategoriach Rolnik Roku oraz Hodowca Roku.

Kompleksowa realizacja projektu gastronomicznego: projekt, wdrożenie i serwis – model B2B zapewniający ROI

Kompleksowa realizacja projektu gastronomicznego: projekt, wdrożenie i serwis – model B2B zapewniający ROI

Nowoczesna gastronomia nie opiera się dziś jedynie na doskonałym menu i zespole kucharzy. Kluczowym filarem sukcesu jest efektywne zaplecze technologiczne – odpowiednio zaprojektowane, wdrożone i utrzymane w pełnej sprawności. Dla inwestorów, restauratorów i hotelarzy coraz większe znaczenie ma również elastyczne finansowanie, które umożliwia szybkie uruchomienie inwestycji bez nadwyrężania płynności firmy. Właśnie te potrzeby kompleksowo adresuje Gastronet24.pl, czyli partner strategiczny w modelu B2B, oferujący pełną realizację projektów gastronomicznych od koncepcji po serwis, a także cyfrowy leasing online, który realnie przekłada się na ROI (Return on Investment).

Jak pierwsze 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego wypada na tle poprzedników?

Jak pierwsze 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego wypada na tle poprzedników?

Sto dni prezydentury Karola Nawrockiego minęło pod znakiem intensywnej pracy legislacyjnej i rekordowej liczby wet. Nowy prezydent podpisał 70 ustaw, 13 zawetował i odbył 11 zagranicznych wizyt — więcej niż część jego poprzedników w tym samym czasie.

AZS AWF Biała Podlaska wygrał ostatnio w Kielcach

Padwa z wizytą w Łodzi, AZS AWF Biała Podlaska podejmie Śląsk Wrocław

W sobotę KPR Padwa Zamość wystąpi na boisku Grot Blachy Pruszyński Anilany Łódź. AZS AWF Biała Podlaska podejmie za to Śląsk Wrocław.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium