Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

26 stycznia 2007 r.
12:33
Edytuj ten wpis

Mam swoją misję

O agentach, lustracji, dyplomatach i wojnie na Bliskim Wschodzie rozmawiamy z Ryszardem Montusiewiczem, który 11 lat był korespondentem zagranicznym w Izraelu

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
• Jest pan w czepku urodzony?
- Czapeczkę zrobiła mi babcia. Ale okazało się, że była za mała, miałem za dużą głowę.
• Mimo wszystko na brak szczęścia i przygód nie może pan narzekać. Ostatnie lata spędził pan za granicą i to w dość nietypowych okolicznościach.
- 3 lata mieszkaliśmy z rodziną na Białorusi, wtedy na świecie była piątka naszych dzieci. Pojechaliśmy tam w związku z odradzaniem się na tych terenach kościoła katolickiego po wielu latach komunizmu. Byliśmy jedną z rodzin, którą Jan Paweł II wysłał w tzw. "misję rodzin”. Potraktowaliśmy to jako pewną przygodę życia i wiary.
• Z czego żyliście?
- Z pracy swoich rąk. Ja uczyłem języka polskiego w 5 szkołach. Zajmowałem się również tłumaczeniami z białoruskiego i rosyjskiego na polski. Żona, która jest psychologiem pracowała w domu dziecka dla sierot. To był efekt naszej działalności na Drodze Neokatechumenalnej.
• A co to takiego?
- Wspólnoty neokatechumenalne obecne są na całym świecie, działają w parafiach. W samym Lublinie jest ich kilkadziesiąt. Każda z nich to mały przekrój przez całe społeczeństwo. Spotykamy się na liturgii Słowa Bożego i eucharystii, razem się modlimy. To sposób na chrześcijaństwo i w ogóle na życie.
• Potem prawie 11 lat spędził pan z rodziną w Izraelu?
- Po powrocie z Białorusi mieszkaliśmy ponad dwa lata w Lublinie. W Izraelu byłem korespondentem Katolickiej Agencji Informacyjnej, Polskiego Radia i Radia Watykańskiego. Ale pierwszy powód naszego wyjazdu był podobny jak na Białorusi: wspomaganie małej i kruchej społeczności chrześcijan w Ziemi Świętej. Mieszkaliśmy w Tel Awiwie, w starej części, która się nazywa Jaffa, wśród Żydów, chrześcijan i muzułmanów. Dzieci poszły do Kolegium Braci Szkolnych, to była szkoła katolicka, w której jednak większość stanowili muzułmanie.
• Niebezpieczny kraj, wojna, praca dziennikarza. Pan narażał swoją rodzinę; coraz większą, licząca dziewięcioro dzieci.
- Nie mieliśmy z żoną takiego poczucia. Nigdy nie wiadomo, co jest przed nami. Zawsze istnieje pewne ryzyko życia. Ważnym kluczem do naszego małżeństwa i rodziny jest syn Mateusz, trzeci z kolei - dziecko specjalnej troski. Na Białorusi też nie było łatwo. Byliśmy w strefie dotkniętej promieniowaniem czarnobylskim, tam była kompletna bieda, zniszczone społeczeństwo. W Izraelu były już inne zagrożenia.
• Jakie?
- Gdy zbliżała się inwazja amerykańska na Irak i wszyscy przewidywali, że Izrael będzie celem ataku rakiet Huseina. Trwały ogromne przygotowania, rozdawano maski gazowe, należało okleić okna, kupić zapasy, przygotować pomieszczenia przeciwbombowe. 500 metrów od nas izraelska armia rozstawiła baterie antyrakietowe Patriot. Z ambasad wszyscy wyjeżdżali; a przynajmniej żony i dzieci. A myśmy zostali.
• Bał się pan?
- Mieliśmy poważne chwile wahania: wyjechać z Izraela, czy być z tymi ludźmi, którzy musieli zostać i w każdej chwili mogli być celem ataków. Należało rozważyć, na ile to zagrożenie jest realne. Uznaliśmy, że nie na tyle, by uciekać. Dla dzieci to była zresztą duża "przygoda”, bo musiały chodzić do szkoły z maskami przeciwgazowymi w pudełkach i miały szkolenia na wypadek nalotów. Żadna rakieta, na szczęście, nie została wystrzelona w kierunku Izraela. Ale sytuacja była bardzo napięta.
• Był pan korespondentem zagranicznym, przeprowadzał pan wywiady z prezydentem Izraela, pisał pan o strategicznych sprawach: politycznych, wojskowych. Miał pan ochronę?
- Ochronę miały dzieci w szkole, pasażerowie w każdym autobusie, klienci w sklepie, a nawet goście w restauracji. Tam obowiązują takie standardy z powodu zagrożenia palestyńskimi zamachami. Przeżyliśmy wiele trudnych momentów, np. w Jaffie, gdy w październiku 2000 zaczęły się arabskie zamieszki. Z jednej strony barykady z opon, które palili palestyńscy radykałowie, z drugiej policja za swoją barykadą. My byliśmy pośrodku tego wszystkiego. Zaatakowano włoskiego dziennikarza, podpalono samochód sąsiada... My zdążyliśmy swój zabrać. A poza tym żyliśmy normalnie.
• To teraz w Lublinie pewnie się pan nudzi?
- Na pewno życie w Ziemi Świętej było niezwykle intensywne, ale tu też jest bardzo ciekawie. Radio Lublin to duża instytucja, nadaje przez 24 godziny. Nie narzekam na brak pracy, wyzwań i emocji.
• Tych emocji sam pan dostarczył dziennikarzom, gdy na początku swojej pracy, razem z prezesem Deckertem wezwał pan pracowników Radia Lublin do autolustracji. Po co?
- To była decyzja, która wyłoniła się z dyskusji, zresztą nie tylko w Lublinie, w środowisku dziennikarskim na temat jego wiarygodności.
• Miał pan wątpliwości, co do swoich dziennikarzy?
- Nie mieliśmy konkretnych podejrzeń, ale chcieliśmy uwiarygodnić nasze środowisko. Zresztą nasz apel nie zawierał żadnych form represji, czy skutków administracyjnych.
• Jeśli ktoś nie przejdzie weryfikacji, to wyleci z pracy?
- Nie mamy żadnych przesłanek, żeby w tej chwili o tym rozstrzygać.
• Po ujawnieniu współpracy Bogusława Wołoszańskiego z wywiadem PRL prof. Paczkowski powiedział, że to korespondenci zagraniczni byli stałym obiektem penetracji służb specjalnych. Pan także musiał mieć różne propozycje...
- Ja pracowałem już w innej rzeczywistości politycznej, na przełomie wieków. Wtedy już nie było Służby Bezpieczeństwa.
• Ale były perfekcyjnie zorganizowane Wojskowe Służby Informacyjne, które, jak twierdzi Antoni Macierewicz miały swoją własną sieć agentów w środowisku dziennikarzy. Proponowano panu współpracę z WSI?
- W Izraelu propozycji konkretnych nie miałem, natomiast można domniemywać, że pracownicy ambasad, którzy się zmieniają co jakiś czas, mogli być powiązani z różnymi służbami. Oni mogą penetrować bliskie sobie środowisko, żeby mieć swoich informatorów. W tym sensie mogłem się zetknąć z takimi współpracownikami. To mogli być również moi znajomi.
• Zdziwi się pan, gdy odnajdzie ich nazwiska w raporcie o działalności WSI, który w najbliższy czwartek ma ujrzeć światło dzienne?
- Może się tak zdarzyć, w Izraelu wszyscy się znali. To mały kraj.
• A pana nazwisko tam będzie?
- Też nie mogę tego przewidzieć. Mogę tylko zapewnić, że umowy o współpracy nie zawierałem. Natomiast wiemy już z ujawnianych akt IPN dotyczących okresu przed 89 rokiem, że w sieć informatorów wprowadzono osoby, które nie były tego świadome. W tym sensie każdy może być osobowym źródłem informacji.
• Nie ukrywa pan swoich sympatii prokościelnych. Teraz pojawiają się głosy, że z Radia Lublin robi pan kościelną rozgłośnię.
- Nie słyszałem takich głosów, byłyby zresztą nieprawdziwe. Przede wszystkim jestem dziennikarzem i w radiu realizuję, razem z całym zespołem, misję publicznej rozgłośni. W pracy dziennikarskiej współpracowałem z różnymi redakcjami i tytułami, m.in. z Wprost, z Polską Zbrojną, izraelskim tygodnikiem Kurier Nowiny
• I z Gościem Niedzielnym.
- Także. Moją wizją jest stworzenie radia mocno osadzonego w regionie. Regionalnego, ale nie prowincjonalnego. A jeśli chodzi o elementy katolickie, to od wielu lat jest na antenie program ks. Puzewicza i młodzieży katolickiej, ostatnio pojawiła się mała audycja "Rozesłanie”, która jest półgodzinnym komentarzem do liturgii niedzielnej. Oferta Radia Lublin jest bardzo zróżnicowana: od programów społecznych, politycznych, przez kulturalne, edukacyjne, muzyczne i wiele innych.
• Nie tęskni pan za wojenną atmosferą Tel Awiwu?
- Tam może bliżej siebie przeżywaliśmy zagrożenia i zmagania dnia codziennego. Czasem było tak, że wszyscy tworzyliśmy depeszę. Wyścig z czasem. Gdy dochodziło do jakiegoś zamachu, siadałem do komputera i chwytałem za telefon, żona oglądała telewizyjne relacje na gorąco, jedna z córek słuchała radia po hebrajsku, syn jeszcze innego - i w kwadrans powstała depesza. Ale w Radiu Lublin też się wiele dzieje. Nie narzekam. Szybko przyzwyczajamy się do tej rzeczywistości. Jedna z córek powtarza: jesteśmy zahartowani. A najmłodsze dzieci czekały na śnieg, bo nigdy wcześniej go nie widziały.
• Duża rodzina to świadomy wybór?
- Tak, w jedności małżeńskiej i w dialogu z Bogiem. Wyszło dobrze.

Pozostałe informacje

Reprezentacja Polski pod wodzą Jana Urbana wciąż niepokonana. W piątek zremisowała z faworyzowaną Holandią

Reprezentacja Polski pod wodzą Jana Urbana wciąż niepokonana. W piątek zremisowała z faworyzowaną Holandią

Reprezentacja Polski pod wodzą Jana Urbana wciąż niepokonana. W piątkowy wieczór Biało-Czerwoni zremisowali na PGE Stadionie Narodowym z Holandią 1:1 i na kolejkę przed końcem eliminacji do mistrzostw świata zapewnili sobie drugie miejsce w grupie G, która oznacza baraże

53 miliony złotych z KPO miały ogrzać chełmskie szkoły, ale rzeczywistość przetargowa okazała się chłodna. Miasto wstrzymuje większość remontów i szuka pieniędzy na dopłaty

Miliony z KPO na lodzie. Chełm unieważnia większość przetargów na remonty szkół

Miało być ciepło, taniej i nowocześniej – wyszło drogo i z rozczarowaniem. Dwa z trzech przetargów na termomodernizację chełmskich szkół i przedszkoli zostały unieważnione, bo nawet najniższe oferty przekroczyły miejskie budżety o połowę. Na razie szansę na remont mają tylko trzy placówki, ale i tam potrzebne będzie ponad milion złotych dopłaty z miejskiej kasy.

Kreatywna zamiana na siedzeniach i nieudana ucieczka przed policją

Kreatywna zamiana na siedzeniach i nieudana ucieczka przed policją

Kierowca osobówki, który na widok patrolu postanowił… zamienić się miejscami z pasażerem, oraz 24-latek uciekający motocyklem przed policją, bo nie miał prawa jazdy – to dwa przypadki z ostatnich dni, które pokazują, że pomysłowość nie zawsze idzie w parze ze zdrowym rozsądkiem. Funkcjonariusze z Kraśnika i Puław przerwali te niebezpieczne pomysły, zanim skończyły się naprawdę źle.

Michał Szubarczyk ma duże powody do radości

14-latek z Lublina mistrzem świata w snookerze

Zaledwie 14-letni Michał Szubarczyk z Lublina nie przestaje zadziwiać. Do długiej listy sukcesów właśnie dorzucił mistrzostwo świata amatorów w snookerze, które wywalczył w Katarze.

Każda dzielnica Lublina ma swój „Plan”

Każda dzielnica Lublina ma swój „Plan”

Kilkadziesiąt spotkań, ponad sto kilometrów spacerów i setki rozmów z mieszkankami i mieszkańcami – tak wyglądał proces tworzenia „Planu dla Dzielnic”, największego jak dotąd projektu partycypacyjnego w Lublinie. Efekt? 27 mikrostrategii, czyli zestaw dokumentów opisujących aktualne potrzeby poszczególnych części miasta i kierunki ich rozwoju na najbliższe lata.

Oni mogą jeszcze przeżyć

Oni mogą jeszcze przeżyć

Była przekonana, że zginie tak jak wszyscy Żydzi wokół niej. –Nie mam nic do stracenia, bardziej skazana na śmierć już nie mogę być – mówiła Janina Mehlberg. Ale w tej straceńczej i zarazem zuchwałej myśli kryła się przemyślana strategii ratowania Polaków z rąk faszystowskich zbrodniarzy. Dzięki niej ta drobna, żydowska kobieta ze Lwowa pod przybraną tożsamością polskiej hrabiny z Lublina, stawała twarzą w twarz z komendantem obozu koncentracyjnego na Majdanku i negocjowała z nim życie tysięcy polskich więźniów. I nie przyjmowała odmowy.

Silniki do Starów, kuźnia polowa i wojskowe instrumenty. AMW wystawia na sprzedaż 126 unikatów

Silniki do Starów, kuźnia polowa i wojskowe instrumenty. AMW wystawia na sprzedaż 126 unikatów

Miłośnicy militariów, majsterkowicze i łowcy nietypowych okazji znów mają powód, by ustawić przypomnienie w kalendarzu. Lubelski oddział Agencji Mienia Wojskowego przygotował kolejny przetarg, a w nim – aż 126 pozycji o łącznej wartości ponad 400 tys. zł. Oferty można składać do 20 listopada do godz. 11.30.

Myśliwy aresztowany po śmiertelnym postrzeleniu 68-latka. Twierdził, że pomylił go z dzikiem

Myśliwy aresztowany po śmiertelnym postrzeleniu 68-latka. Twierdził, że pomylił go z dzikiem

Sąd Rejonowy Lublin-Zachód zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 50-letniego Dariusza L., który podczas polowania w okolicach Milejowa śmiertelnie postrzelił swojego 68-letniego znajomego. Prokuratura zarzuciła mu zabójstwo w zamiarze ewentualnym – za taki czyn grozi nawet dożywocie.

Azoty staną jutro przed bardzo trudnym zadaniem

Industria Kielce na drodze Azotów Puławy, czyli przeciwnik z najwyższej półki

W najbliższym meczu nikt nie daje szczypiornistom z Puław najmniejszych szans na sukces. Trudno się dziwić, bo w sobotę o godz. 16 Azoty zmierzą się z Industrią Kielce. I to na wyjeździe.

Nowoczesne metody ochrony przesyłek i towarów w drodze

Nowoczesne metody ochrony przesyłek i towarów w drodze

Ochrona przesyłek i towarów jest kluczowym elementem zapewniającym bezpieczeństwo łańcucha dostaw. W dobie globalizacji, kiedy towary przemierzają tysiące kilometrów, konieczne jest stosowanie efektywnych i nowoczesnych metod zabezpieczeń. Jednym z najważniejszych narzędzi w tej dziedzinie są plomby zabezpieczające, które odgrywają nieocenioną rolę w ochronie przesyłek przed kradzieżą czy manipulacją.

Jak stworzyć spójne i osobiste wnętrze? Od salonu po łazienkę

Jak stworzyć spójne i osobiste wnętrze? Od salonu po łazienkę

Urządzanie własnych czterech kątów przypomina czasem pisanie powieści. Każdy pokój staje się rozdziałem, meble i dodatki bohaterami, a my sami pełnimy rolę narratora, który snuje opowieść o tym, kim jesteśmy, co kochamy i jak chcemy się czuć każdego dnia. Zamiast ślepo podążać za katalogowymi trendami, warto zastanowić się, jaka historia ma wybrzmiewać z naszego domu. Chodzi o znalezienie myśli przewodniej, która połączy wszystkie elementy w satysfakcjonującą całość.

Kapituła Rolnika Roku podczas obrad. Od lewej: Waldemar Banach (dyrektor Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego). Andrzej Romańczuk (dyrektor lubelskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa), Stanisław Żmijan (dyrektor lubelskiego ośrodka terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa), Paweł Turczyn (dyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego) i Paweł Puzio (redaktor naczelny Dziennika Wschodniego)
Nasz plebiscyt

Rolnik Roku 2025 – kapituła wybrała laureatów

Ponad 30 tysięcy głosów oddali nasi czytelnicy w sondzie na Koło Gospodyń Wiejskich w ramach plebiscytu Rolnik Roku 2025. Dziś, w piątek 14 bm., zebrała się także kapituła, która po merytorycznej dyskusji i w tajnym głosowaniu wybrała laureatów naszego konkursu w kategoriach Rolnik Roku oraz Hodowca Roku.

Kompleksowa realizacja projektu gastronomicznego: projekt, wdrożenie i serwis – model B2B zapewniający ROI

Kompleksowa realizacja projektu gastronomicznego: projekt, wdrożenie i serwis – model B2B zapewniający ROI

Nowoczesna gastronomia nie opiera się dziś jedynie na doskonałym menu i zespole kucharzy. Kluczowym filarem sukcesu jest efektywne zaplecze technologiczne – odpowiednio zaprojektowane, wdrożone i utrzymane w pełnej sprawności. Dla inwestorów, restauratorów i hotelarzy coraz większe znaczenie ma również elastyczne finansowanie, które umożliwia szybkie uruchomienie inwestycji bez nadwyrężania płynności firmy. Właśnie te potrzeby kompleksowo adresuje Gastronet24.pl, czyli partner strategiczny w modelu B2B, oferujący pełną realizację projektów gastronomicznych od koncepcji po serwis, a także cyfrowy leasing online, który realnie przekłada się na ROI (Return on Investment).

Jak pierwsze 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego wypada na tle poprzedników?

Jak pierwsze 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego wypada na tle poprzedników?

Sto dni prezydentury Karola Nawrockiego minęło pod znakiem intensywnej pracy legislacyjnej i rekordowej liczby wet. Nowy prezydent podpisał 70 ustaw, 13 zawetował i odbył 11 zagranicznych wizyt — więcej niż część jego poprzedników w tym samym czasie.

AZS AWF Biała Podlaska wygrał ostatnio w Kielcach

Padwa z wizytą w Łodzi, AZS AWF Biała Podlaska podejmie Śląsk Wrocław

W sobotę KPR Padwa Zamość wystąpi na boisku Grot Blachy Pruszyński Anilany Łódź. AZS AWF Biała Podlaska podejmie za to Śląsk Wrocław.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium