Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

23 grudnia 2002 r.
11:06
Edytuj ten wpis

Nasza szkapa

0 0 A A

Korespondencja własna z USA

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować



W 1985 roku na wielkiej aukcji koni w Kentucky bohaterem dnia był Lech – pięknie wyrośnięty, roczny biały ogier czystej krwi arabskiej, o smukłych nogach i szlachetnym łbie. Osiągnął najwyższą cenę – 250 tysięcy dolarów. Lech pochodził z polskiej stadniny w Michałowie. Jego rodzice: klacz Dunkierka i ogier Palas byli wielokrotnymi championami Polski i Europy. Źrebaka, który urodził się już w Ameryce, nazwano Lech –
na cześć legendarnego przywódcy „Solidarności” Lecha Wałęsy.
W owym czasie Lech Wałęsa wyszedł z komunistycznego więzienia i znowu był szeregowym pracownikiem stoczni w Gdańsku. Życie, jakie wiódł, było szare i smutne. Przed Lechem z Kentucky malowała się znacznie lepsza przyszłość. Jako potomek końskiego rodu, którego pochodzenie datuje się od XIX wieku, miał stać się klejnotem amerykańskich hodowli arabów. Towarzyszyły mu okrzyki zachwytu i westchnienia pożądania.
Stan Kentucky to amerykańskie centrum hodowli koni. Po niezliczonych pastwiskach biegają tabuny tych zwierząt. W Lexington odbywają się wyścigi konne i aukcje. Przyjeżdżają na nie najbogatsi ludzie z całego świata. Lotniska zapchane są wtedy prywatnymi odrzutowcami, a drogi luksusowymi limuzynami.
Stary koń przy drodze
Minęło siedemnaście lat. Nancy Ryan, mieszkanka Florydy, wybierała się z wizytą do pobliskiej farmy. Ponieważ jechała tam po raz pierwszy, udzielono jej wskazówek przez telefon: „Skręcisz w lewo. Łatwo poznasz to miejsce, bo przy drodze stoi stary, chudy, szary koń”.
Tak też było. Na rogu stał stary, chudy, szary koń. Miał wyleniałą grzywę i marną resztkę ogona. Przez skórę na bokach można mu było policzyć wszystkie żebra. Za żłób służyła mu wiekowa, połamana komoda. Na wybiegu nie było daszka, gdzie koń mógłby się schronić przed palącymi promieniami słońca albo ulewą.
Właścicielka szarego konia była nim wyraźnie rozczarowana.
– Nie można na nim jeździć, bo ma uszkodzone kolano. Nie można go używać w hodowli, bo nie ma dokumentów. Nie można go sprzedać, bo nikt go nie chce... – tłumaczyła.
Nancy zrobiło się żal konia ze smutnymi oczami. Nie mogła oprzeć się wrażeniu, że w latach młodości szary rumak musiał być niezwykle piękny.
– Podobno jest to czystej krwi ogier arabski, pochodzący z Polski. Nazywa się Lech. Ale kto to wie na pewno? – powiedziała właścicielka.
Przez następne kilka tygodni smutne oczy siwego Lecha bezustannie towarzyszyły Nancy. Chciała odkupić konia, ale rodzina się nie zgodziła. Nancy i jej mąż mają troje dzieci, opiekują się dziadkami i hodują cztery konie. Nie mogli sobie pozwolić na jeszcze jednego zwierzaka.
Po miesiącu odezwała się właścicielka Lecha.
– Pamiętasz tego siwego ogiera, którego widziałaś u mnie? Muszę się go pozbyć. Nie stać mnie na jego utrzymanie – oznajmiła.
Wtedy Nancy postanowiła, że
weźmie Lecha do siebie.
Lech wyglądał jeszcze gorzej. Na jego widok dzieci Nancy się rozpłakały.
– Mamo, jak ktoś może zrobić coś takiego koniowi! – szlochał 9-letni Geoff.
Lech głodował tak długo, że niemal odzwyczaił się od jedzenia. Początkowo wcale nie chciał jeść. Na dodatek miał zepsute zęby, źle gryzł i nie mógł trawić pokarmu.
– Wyglądał jak worek kości – wspomina Jim.
Jim Yanchunis jest weterynarzem. To on wyleczył zęby, zrobił niezbędne zastrzyki i opracował dietę dla Lecha. Koń dostawał siano z dodatkiem białka w granulkach, olej kukurydziany, witaminy.
W Nancy, która jest dziennikarką, odezwała się żyłka reportera-detektywa. Wysłała listy do rozmaitych instytucji, dzwoniła do hodowców koni. W starym wydaniu specjalistycznego periodyka „Swiat Konia Arabskiego” (Arabian Horse World) znalazła telefon hodowcy George Zbyszewskiego.
- Pamiętam tego konia, pamiętam jego matkę! – krzyczał do słuchawki podekscytowany Zbyszewski. - Widziałem ich przed laty w Scottsdale!
Dzieje polskich arabów
Również w Scottsdale, w Arizonie, mieszka człowiek, który do Ameryki sprowadził Dunkierkę, matkę Lecha. Jerry Vanier niezbyt chętnie zgodził się opowiedzieć historię sprowadzanych z Polski arabów. Konie tej krwi były swojego czasu bardzo modne w Ameryce. Bogaci i sławni ludzie chcieli szczycić się posiadaniem takich wierzchowców. Dlatego właściciele stadnin zakładali specjalistyczne hodowle. Matki i ojców źrebiąt importowano z Polski, gdzie są najlepsze w świecie klacze i ogiery, hodowane od stuleci. Ich podaż była jednak niewielka, a handel utrudniony przez biurokratyczne przepisy komunistycznego kraju. Ceny arabów osiągały setki tysięcy dolarów. Na handlu tymi końmi można było nieźle zarobić.
Jerry też chciał zarobić. Skorzystał z pomysłu, że najbardziej opłaca się kupić w Polsce klacz, przed przywiezieniem do Ameryki pokrytą przez ogiera z bardzo dobrym rodowodem. W ten sposób w ciągu roku za cenę jednego konia można mieć dwa. Jerry sprowadził klacz Dunkierkę. Lech urodził się już w Ameryce. Jego ojciec, słynny Palas, został w Polsce.
Ale Jerry nie zarobił tyle, ile planował. Kupiec Lecha nigdy nie zapłacił pełnej sumy, jaką wylicytował na aukcji w Kentucky. Nie dostał więc metryki pięknego źrebaka. Ponieważ sprawa sądowa niczego nie rozstrzygnęła, Lech stracił status końskiego arystokraty. Co się z nim działo przez siedemnaście lat – nie wiadomo. Dziś nie sposób ustalić, jak znalazł się na Florydzie i dlaczego ma okaleczone kolano.
Nancy próbowała zdobyć oryginalną metrykę Lecha. W amerykańskim Rejestrze Koni Arabskich imiona rodziców Lecha są tak znane, że pytania o nie wywołały zainteresowanie urzędników. Trzeba jednak było przeprowadzić pozytywną identyfikację. Konie arabskie mają różowe cętki rozsiane na całej skórze. Cętki tworzą unikalne wzory – podobnie jak linie papilarne u ludzi. Nancy musiała ogolić koniowi czoło i kopyto, by sfotografować skórę. Zdjęcia potwierdziły tożsamość Lecha. Nic nie stało więc na przeszkodzie, żeby wydać Lechowi nową metrykę i wciągnąć go do rejestru. Po siedemnastu latach tułaczki Lech powrócił do najwyższych sfer. Wkrótce znalazł przytulny dom, w małej stajni niedaleko Tampy na Florydzie.
Po Lechu ledwo teraz widać ślady niedawnej poniewierki. Przybył na wadze dobre kilkadziesiąt kilogramów, odrosła mu grzywa i ogon. Oczy nabrały blasku, sierść stała się jedwabista.
Przez kilka miesięcy Lech był kimś ważnym w życiu Nancy i jej rodziny. Mimo że nie można go dosiadać, przysparza im wiele radości. Biega szczęśliwy jak źrebak, lubi się czesać i myć, domaga się, by go głaskać po łbie i uszach. Gdy wtula chrapy w dłoń Nancy, zamyka oczy i drzemie. To jego ulubiona pieszczota.
Czy wróci do ojczyzny przodków?
– On musi być tam, gdzie może przyczynić się do rozwoju swojej rasy, gdzie dostanie opiekę na najwyższym poziomie – uważa Nancy. – My nie mamy takich możliwości.
Próbowała znaleźć dla Lecha bezpieczne miejsce w USA. Bezskutecznie.
– Na dodatek nie dowierzam już amerykańskim hodowcom. Nie chciałabym, żeby Lech znowu był wydany na poniewierkę. Najlepiej byłoby dla niego, gdyby wrócił do swojej ojczyzny, do Polski – marzy Nancy. – Może nawet do Michałowa.
Nancy uważa, że tylko w Polsce Lech byłby doceniony i miałby fachową opiekę. Próbuje nawiązać kontakty z polskimi hodowcami.
Lech nie jest jeszcze zbyt starym koniem, wciąż może być reproduktorem. Ale jego szanse na „zamieszkanie” w Michałowie są małe. Państwowe stadniny nie przyjmują starszych koni, nawet jeżeli pochodzą z ich hodowli. Stare konie są sprzedawane prywatnym hodowcom. Te najbardziej zasłużone mogą dożyć swych dni w rodzinnej stajni.
Historia Lecha wzbudza duże zainteresowanie Amerykanów. Wielu przyjeżdża na Florydę z bardzo daleka, by go zobaczyć, pogłaskać, nakarmić.
– My i oni mamy wspólną cechę: kochamy konie – mówi Nancy. – Lubimy się nimi zajmować, patrzeć jak biegają. Nie traktujemy ich jak towar, na którym można i trzeba zarobić.

Pozostałe informacje

Studenci medycyny KUL wyjadą na praktyki poza Lublin. Powiatowy szpital liczy na przyszłe kadry

Studenci medycyny KUL wyjadą na praktyki poza Lublin. Powiatowy szpital liczy na przyszłe kadry

KUL będzie współpracować ze szpitalem w Radzyniu Podlaskim. Studenci medycyny będą odbywać praktyki w placówce. A docelowo znajdą tam pracę.

Wojciech Stefański to jeden z kandydatów na nowego trenera Lewartu Lubartów

Kto nowym trenerem Lewartu Lubartów?

We wtorek trzecioligowiec z Lubartowa poinformował o rozstaniu z trenerem Radosławem Muszyńskim, który prowadził zespół od 27 września. Pod jego wodzą beniaminek wywalczył jednak tylko trzy punkty i działacze zdecydowali się dokonać kolejnej roszady na ławce. Kto może zastąpić popularnego „Muchę”?

Chełm nie zwalnia tempa i zapowiada kolejną sportową inwestycję. Prace mają zakończyć się w 2027 roku.

Miasto inwestuje w zapasy. Chce przyciągnąć kolejnych mistrzów

To kolejna inicjatywa chełmskiego samorządu w rozwój sportu, tym razem w zapasy. Ośrodek treningowy Cement- Gryf Chełm zyska nowy wygląd i stanie się Wschodnim Centrum Zapasów za prawie 20 mln zł. Prace mają zacząć się już w przyszłym roku.

Kim jest Budda? Ile zarabia radny? Tego szukaliśmy w Google w 2024 roku

Kim jest Budda? Ile zarabia radny? Tego szukaliśmy w Google w 2024 roku

Google, jedna z ulubionych wyszukiwarek internautów podsumowała rok. Z raportu wynika, że Polacy szukali najczęściej informacji związanych ze sportem i polityką.

Plac budowy przed starostwem. Powstaje nowa siedziba

Plac budowy przed starostwem. Powstaje nowa siedziba

Pierwsze wykopy już widać. Za nieco ponad dwa lata w tym miejscu stanie nowa siedziba starostwa powiatu bialskiego.

Motor wróci do treningów 6 stycznia

Zgrupowanie w Turcji i cztery sparingi. Znamy plan przygotowań Motoru Lublin

W środowy wieczór Motor Lublin poinformował, jak będą wyglądały przygotowania do rundy wiosennej sezonu 24/25. Żółto-biało-niebiescy w sumie rozegrają cztery mecze kontrolne, a czeka ich także zgrupowanie w tureckim Belek.

50 implantów jodu w walce z rakiem. To pierwsze takie zabiegi w Lublinie
NAUKA I MEDYCYNA

50 implantów jodu w walce z rakiem. To pierwsze takie zabiegi w Lublinie

Implanty z jodem zamiast tradycyjnego leczenia raka gruczołu krokowego. Nowa metoda wprowadzona przez COZL może osiągać nawet stuprocentową skuteczność.

Agata Kornhauser-Duda w Puławach. Pakowała świąteczne paczki
WSPARCIE
galeria

Agata Kornhauser-Duda w Puławach. Pakowała świąteczne paczki

Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę: w Puławach, w Szkole Podstawowej nr 2, z wolontariuszami spotkała się pierwsza dama, małżonka prezydenta Andrzeja Dudy, która objęła tę inicjatywę honorowym patronatem.

Odkryj magię roślin egzotycznych w Twoim domu

Odkryj magię roślin egzotycznych w Twoim domu

Rośliny egzotyczne od lat przyciągają uwagę miłośników natury i aranżacji wnętrz. Ich niezwykłe kształty, intensywne kolory i egzotyczny wygląd potrafią odmienić każde wnętrze, nadając mu charakteru i unikalności.

Dlaczego uzdatnianie wody jest tak istotne?

Dlaczego uzdatnianie wody jest tak istotne?

Woda jest jednym z najważniejszych zasobów na naszej planecie. Codziennie wykorzystujemy ją do picia, gotowania, higieny osobistej oraz wielu procesów przemysłowych. Niestety, woda, która trafia do naszych kranów, nie zawsze spełnia najwyższe standardy jakości.

Świetnie zaczęli, ale źle skończyli. Kolejna domowa porażka Azotów Puławy

Świetnie zaczęli, ale źle skończyli. Kolejna domowa porażka Azotów Puławy

W spotkaniu drugiej kolejki rundy rewanżowej Azoty Puławy przegrały z COROTOP Gwardią Opole 26:29. Była to trzecia domowa porażka puławian.

Kacper Stokowski (z prawej) był trzeci na 100 m stylem grzbietowym

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski z AZS UMCS Lublin znowu na podium

Drugi dzień mistrzostw świata na krótkim basenie i drugi medal Kacpra Stokowskiego. Zawodnik AZS UMCS Lublin w środę był trzeci na 100 metrów stylem grzbietowym.

Iwona Kuś, była prezes MZK Puławy, zwołała konferencję prasową, na której opowiedziała o powodach złożenia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa na jej szkodę
SPISEK I PRZYSTANKI

Była prezes MZK idzie do prokuratury. Cel: ukaranie związku

Iwona Kuś dwukrotnie traciła stanowisko prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji w Puławach. Za swoje odwołanie winą nie obarcza rady nadzorczej, ale szefową jednego ze związków zawodowych: Renatę Wyskwar. Ta miała stać za spiskiem, który sprowadził czarne chmury nad byłą szefową MZK.

Marihuana za 1 163 745 złotych. Jest akt oskarżenia
KONTROLA NA GRANICY

Marihuana za 1 163 745 złotych. Jest akt oskarżenia

Kontrola ciężarówki w Terespolu skończyła się odnalezieniem 89 foliowych pakietów. Było w nich marihuana. A dokładnie: 25 861,09 grama suszu. Jest akt oskarżenia w tej sprawie.

Odkrywanie sztuki kobiecej. Rozpoczyna się Festiwal Sztuki Kobiet Demakijaż
festiwal
13 grudnia 2024, 18:00

Odkrywanie sztuki kobiecej. Rozpoczyna się Festiwal Sztuki Kobiet Demakijaż

W najbliższy weekend (13-15 grudnia) rozpocznie się dziewiąta edycja Festiwalu Sztuki Kobiet Demakijaż. W programie znalazły się projekcje filmowe, spotkania, warsztaty i wieczorne koncerty. Będzie to okazja do odkrywania kobiecej sztuki w całej jej różnorodności.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium