Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

28 listopada 2003 r.
10:43
Edytuj ten wpis

Twierdza Nielisz nie składa broni

Dłużej tego nie wytrzymam! Pójdę pod ten bank z telefonem. Przywiążę się łańcuchem, tak jak na filmach to robią, i będę dzwonił do wszystkich gazet, do telewizji. Niech przyjadą i sfilmują, co tutaj się dzieje! – zapowiada zdesperowany Mirosław M.
Dziewicza przyroda. Lasy, pola – tak w skrócie wygląda ten zakątek Roztocza. Gmina liczy ok. 3,5 tys. mieszkańców, głównie rolników. Większość tych, którzy chcą wziąć kredyt lub założyć konto, korzysta z Banku Spółdzielczego w Nieliszu z siedzibą w Stawie Noakowskim.
Na spokojnej z pozoru wsi złość w ludziach wzbiera.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować


– Wszyscy czujemy się pokrzywdzeni i oszukani – mówi 34-letni Mirosław M. – Wszyscy, to znaczy około 10 osób, które w dziwnych okolicznościach rozstały się z bankiem. Tyle się teraz mówi o mobbingu, a tu są ofiary. Jedna nawet chciała sobie odebrać życie. To się w głowie nie mieści!
Znaleźli ją nad rzeką
Anna P. przepracowała w bankowości 27 lat, a w samym Stawie Noakowskim 23. Zlikwidowała swoje książeczki oszczędnościowe, oddała klucze służbowe. W majowe popołudnie wyszła z domu. Na noc nie wróciła. Grupa strażaków znalazła ją w porę nad rzeką, nieprzytomną z wycieńczenia.
– To była pora rozliczenia bilansu – wspomina Anna. – Miałam całą księgowość na głowie, a bank udzielał ok. 2 tys. kredytów rocznie. Zostałam z tym wszystkim sama. Nie było mowy o współpracy, bo każdy pracownik bał się po ludzku wyciągnąć do mnie rękę. Czułam, że jestem zwyczajnie gnębiona. Któregoś dnia przed weekendem prezes polecił mi sporządzić bilans do poniedziałku. Jednocześnie zastrzegł, że w innym razie zostanę zwolniona z pracy. Nie dałam rady...
W czasie tych 23 lat, które przepracowała w Stawie, z banku odeszło wiele osób. Anna twierdzi, że żadna z nich nie rozstała się z bankiem w normalnych okolicznościach.
Czułem, że i ja odejdę
– Kiedy usłyszałem, że główna księgowa załamała się nerwowo, nie rozdmuchiwałem tego. Słyszałem, że nawet lekarz neurolog zalecił, żeby do tej sprawy nie wracać – mówi Henryk Sienkiewicz, były przewodniczący Rady Nadzorczej BS w Nieliszu.
W 1999 r., po wykryciu nieprawidłowości w zarządzaniu bankiem, Główny Inspektorat Nadzoru Bankowego zawiesił prezesa w czynnościach, zwracając się do Rady Nadzorczej z wnioskiem o odwołanie go ze stanowiska.
– Myśleliśmy już wtedy o zatrudnieniu na jego miejsce Mirosława M., młodego, wykształconego pracownika. W krótkim czasie prezes go zwolnił –wspomina przewodniczący Sienkiewicz. – Dodatkowo Rada Nadzorcza odrzuciła wniosek o odwołanie prezesa. Wtedy już wiedziałem, że nic się w banku nie zmieni. Prezes nadal sprawuje swoją funkcję. A ja, po 6 latach przepracowanych w radzie, sam odszedłem dla świętego spokoju.
Został z kwitkiem
34-letni Mirosław M. właśnie ukończył studia bankowe, gdy dostał wypowiedzenie z pracy. W uzasadnieniu przeczytał, że powodem była konieczność redukcji etatów z uwagi na złą sytuację ekonomiczną banku.
– To był kwiecień ubiegłego roku. Jeśli powodem mojego zwolnienia była redukcja etatów, to dlaczego na początku marca zatrudnienie w banku znalazły dwie nowe osoby? – pyta z żalem. – Przed wypowiedzeniem dostałem tyle obowiązków służbowych, że mógłbym obdzielić nimi pięciu pracowników: praca w archiwum, obsługa klienta na sali operacyjnej, sprawozdawczość kredytowa, przygotowywanie wniosków kredytowych, roznoszenie rent i windykacja – wylicza. – Ale chciałem pracować. Mało się odzywałem i robiłem swoje. Przepracowałem w banku 8 lat. Otrzymałem odprawę i należność za niewykorzystany urlop dopiero po dwukrotnej kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.
Mirosław M. w maju ub. roku złożył pozew do Rejonowego Sądu Pracy w Zamościu. Twierdzi, że w pracy był szykanowany, a uzasadnienie jego zwolnienia to fikcja. Sprawę zamojski sąd rozpatruje do tej pory.
Wszystko w rękach rady
– Jak to możliwe, że prezes cztery lata po osiągnięciu wieku emerytalnego, mimo że nie cieszy się dobrą opinią ani swoich wieloletnich pracowników, byłych i obecnych członków banku, raz nawet zawieszony przez nadzór bankowy, nadal piastuje swoje stanowisko? – dziwi się Mirosław M.
Prezesa banku powołuje i odwołuje Rada Nadzorcza.
– Nie można powiedzieć, że prezes źle rządzi, jeśli mamy zyski porównywalne z dwukrotnie większymi bankami – uważa Leon Płatek, członek Rady Nadzorczej BS w Nieliszu. – W całym powiecie nie ma tylu kontroli, co u nas. A drobne usterki zawsze się znajdą. Jak w każdej firmie.

Śledztwo prokuratury
Członkowie BS w Nieliszu pierwszy raz złożyli zawiadomienie do prokuratury w październiku 1999 r. Zarzucili prezesowi banku znęcanie się nad pracownikami i kradzież metalowych schodów, przęseł, kosiarki spalinowej, rynien, stołu meblowego oraz przyjmowanie korzyści majątkowych od klientów – wieprzowiny, kurczaków, pieniędzy, alkoholu. Prokuratura nie stwierdziła nieprawidłowości i umorzyła postępowanie sprawdzające. W czerwcu ub. roku padł kolejny zarzut – że prezes niesłusznie pobiera ryczałt za wykorzystywanie prywatnego samochodu do celów służbowych. Tym razem prokuratura również odmówiła wszczęła dochodzenia, uzasadniając, że składający zawiadomienie nie wystąpił jako osoba pokrzywdzona. Pracownicy banku jeszcze wielokrotnie zwracali się do prokuratury, składając zarzuty.
– W tej chwili nie toczy się w sprawie BS w Nieliszu żadne postępowanie. Można do umorzonej sprawy wrócić, ale muszą wystąpić nowe okoliczności lub dowody – mówi Romuald Sitarz, rzecznik zamojskiej prokuratury.
Mobbing na resorach
– Większość pracowników nie znała podstaw prawa spółdzielczego czy prawa bankowego – twierdzi Mirosław M. – Byliśmy ciemnotą do wykonywania poleceń. Pracowaliśmy po godzinach, bez wynagrodzenia i w soboty, kiedy obowiązywał już średnio pięciodniowy tydzień pracy. Baliśmy się wystąpić z tym oficjalnie do Rady Nadzorczej, bo liczyliśmy się z utratą pracy. W krótkim czasie prezes stworzył taką atmosferę, że zaczęliśmy się go panicznie bać. Ślepo wykonywaliśmy swoją pracę. Teraz nikt nie chce nam przyznać racji ani w prokuraturze, ani nawet w ministerstwie sprawiedliwości. Chyba pójdę pod ten bank z telefonem. Przywiążę się łańcuchem, tak jak na filmach to robią, i będę dzwonił do wszystkich gazet, do telewizji. Niech przyjadą i sfilmują, co tutaj się dzieje.
Komu statut?
Jan N. ma 52 lata, jest wdowcem od listopada ubiegłego roku. Jego żona przepracowała w nieliskim banku 20 lat. Miesiąc temu założył sprawę w zamojskim sądzie o należną odprawkę po zmarłej. Twierdzi, że bank do tej pory jest mu dłużny ponad 8 tys. zł oraz zadośćuczynienie za przepracowane przez nią nadgodziny. Wdowiec, będąc członkiem banku, wielokrotnie i bezskutecznie prosił o dostęp do statutu firmy. Spotkał go za to jedynie... pozew do sądu o znieważenie prezesa. „Zarząd spółdzielni powinien wydać każdemu członkowi na jego żądanie odpis obowiązującego statutu oraz zaznajomienie się z regulaminami wydanymi na jego podstawie” – mówi prawo spółdzielcze.
Nie widać końca...
Dwa lata temu w miejsce Banków Regionalnych powstały Banki Polskiej Spółdzielczości. A zrzeszone z nimi Banki Spółdzielcze stały się samodzielne. BS w Nieliszu, zarejestrowany w grudniu 2001 r. pod nazwą „Spółdzielnia”, został w ten sposób nowym podmiotem gospodarczym. Zgodnie z ustawą, ponowne powołanie prezesa musi nastąpić za zgodą Komisji Nadzoru Bankowego. GINB nie chce ujawnić, kiedy otrzymał wniosek o wyrażenie takiej zgody. Zasłania się tajemnicą przedsiębiorcy. Przyznaje jednak, że wniosek taki jest w trakcie rozpatrywania.




Na prośbę rozmówców inicjały zostały zmienione.

Niechże pani napisze coś pozytywnego Rozmowa ze Stanisławem Myszkowskim, prezesem Banku Spółdzielczego w Nieliszu

Prezes przygląda mi się uważnie i pyta:
– Dlaczego, proszę pani, jest taka nagonka na moją osobę? Prokuratura robiła pięciokrotne dochodzenie. Wszystko umorzyli. Czego jeszcze chcą ci, którzy mnie obwiniają?
• Byli pracownicy twierdzą, że pan źle rządził.
– Wszystkie zarzuty są bezpodstawne. Efekty mojego zarządzania oceniane są przez odpowiednie instytucje – NBP, GINB i BPS. To, że prowadzę dyscyplinę w pracy, nie znaczy, że źle kieruję bankiem. Poza tym ci pracownicy kłamią.
• To co tak naprawdę wydarzyło się w banku, że tak pana obwiniają?
– Byli kiepskimi pracownikami i teraz chcą całą winę zrzucić na mnie.
• A jak było z księgową, która nie wytrzymała nerwowo?
– Nie nadążała za wprowadzanymi przekształceniami w pracy bankowej, nie potrafiła kierować zespołem osób pracujących w księgowości. Sama zrezygnowała. Wyszła z pracy i już nie wróciła do banku. Widocznie była słabym pracownikiem. Nikt jej nie zwalniał, krzywdy nie robił.
• A były archiwista?
– Rada Nadzorcza, po przeanalizowaniu sytuacji ekonomicznej banku, podjęła uchwałę o redukcji zatrudnienia. Został zwolniony z przyczyn ekonomicznych. A wiem, że chciał być prezesem, więc teraz się mści. Chyba nadal chce zająć moje miejsce.
• A co z metalowymi przęsłami, schodami, piłą spalinową itp.?
– Przecież prokuratura umorzyła sprawę! To znaczy, że jestem niewinny. Żadnego sprzętu nie zabrałem. Gdyby znaleźli cokolwiek, nie rozmawiałbym teraz z panią. Niechże pani napisze coś pozytywnego o mnie i o banku.
• Co na przykład?
– Dwa lata temu skończyłem rozbudowę. Powstał całkiem nowy bank. Biały, otynkowany, nowoczesny, pięknie ogrodzony. Poza tym bank jest silny ekonomicznie, ma fundusze własne i jest samodzielny. Kiedy już jest wszystko zrobione, każdy chciałby przyjść na gotowe i zająć moje miejsce.
• A pan nie zamierza tak łatwo zrezygnować?
– Będę się bronił. Jakoś wytrzymam. Jeszcze rok, jeszcze dwa... Zdaję sobie sprawę, że jeżeli tak bardzo chce się komuś zrobić krzywdę, można wszystko przedstawić w niekorzystnym świetle. Nawet te działania, które przynoszą korzyść dla ludzi mieszkających na tym terenie i korzystających z usług banku, pracujących tu i będących jego właścicielami. A przecież tyle Banków Spółdzielczych, źle zarządzanych, zostało przejętych przez inne banki, przestało istnieć. Stoją niewykorzystane budynki, a ludzie pokonują znaczne odległości, aby załatwić podstawowe sprawy finansowe. Niezaspokojone ambicje pracownika, który nie sprawdził się w pracy, przynoszą zarówno bankowi jak i mnie osobiście wiele szkody.

Rozmawiała: Aleksandra Typiak

Pozostałe informacje

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Był zawsze tam, gdzie grała Chełmianka – na stadionie, przy ławce rezerwowych, w szatni i na trybunach. W wieku 75 lat zmarł Janusz Oleszkiewicz, wieloletni kierownik drugiego zespołu i drużyn młodzieżowych biało-zielonych.

AZS AWF Biała Podlaska przegrał w derbach z KPR Padwą Zamość 27:30

I Liga Centralna Piłkarzy Ręcznych: w derbach KPR Padwa lepsza od AZS AWF Biała Podlaska

W meczu derbowym KPR Padwa Zamość pokonała na wyjedzie AZS AWF Biała Podlaska 30:27. Tym samym zamościanie wzięli rewanż za ostatnią przegraną w wojewódzkim finale Pucharu Polski

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lubelskie Centrum Konferencyjne zostało nagrodzone w konkursie Lodołamacze 2025 w kategorii „Przyjazna Przestrzeń”. To wyróżnienie trafia do instytucji i firm, które szczególnie dbają o dostępność i otwartość swoich przestrzeni dla osób z niepełnosprawnościami.

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Prezydent RP Karol Nawrocki podpisał ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Poinformował też, że w poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy mogą ubiegać się o polskie obywatelstwo, oraz ws. ścigania banderyzmu. Zapisy ustawy ograniczają m.in. wypłatę 800 plus.

Budowa S19

Unia sypie kasą na drogi. Miliony na ekspresówkę z Lublina do Lubartowa

Unia Europejska dokłada miliony do budowy S19 Lublin - Lubartów Północ. Trasa ma być gotowa pod koniec 2027 roku.

Siatkarze Avii w weekend zagrają na terenie beniaminka z Grodziska Mazowieckiego

PZL Leonardo Avia Świdnik celuje w pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

W trzeciej kolejce PZL Leonardo Avia Świdnik zagra na wyjeździe ze Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?
galeria

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?

Najpierw 3-letnia nauka, a później służba. W piątek 16 nowych funkcjonariuszy Straży Granicznej złożyło ślubowanie. Zarobią od 5300 zł na rękę.

Niedzielnym uroczystościom będzie towarzyszył przemarsz ulicami Lubelską, Pocztową i Hrubieszowską

Inauguracja roku akademickiego w PANS Chełm. Będą utrudnienia w ruchu

W niedzielę, 28 września, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainauguruje rok akademicki 2025/2026. W programie znalazła się msza święta, uroczysty przemarsz i oficjalna część w siedzibie uczelni. Kierowcy muszą liczyć się z czasowymi utrudnieniami.

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych
sonda

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych

Temat zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie obiegł ostatnio cały kraj. Stołeczni radni, póki co wprowadzili prohibicję na terenie dwóch dzielnic. Ale od lipca przyszłego roku ma to już dotyczyć całego miasta. Czy takie rozwiązanie jest potrzebne również w Lublinie? Zapytaliśmy o to miejskich radnych.

Tężnia nad Krzną i ścieżka

Nad Krzną będzie nowe miejsce do odpoczynku. Podest, hamaki i lornetki

Nad Krzną powstanie nowe miejsce do odpoczynku. Urzędnicy szukają teraz wykonawcy.

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Trwa wielkie odliczanie do niedzielnego, rewanżowego meczu finałowego PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się przy Al. Zygmuntowskich z PRES Grupą Deweloperską Toruń. W piątek odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa, w której wzięli Maciej Kuciapa i Bartosz Zmarzlik. Z jakim nastawieniem „Koziołki” podejdą do decydującej batalii o złoto?

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która oddała głos za naszymi zwierzakami. To dzięki Wam możemy działać jeszcze skuteczniej i z jeszcze większą nadzieją patrzeć w przyszłość - napisali po ogłoszeniu wyników głosowania pracownicy schroniska dla zwierząt w Zamościu.

Wielka radość w schronisku dla zwierząt. To oni dostaną 1,3 mln zł z budżetu obywatelskiego

Nie strefy sportu, nie modernizacja boiska i nie naprawa drogi, ale gruntowny remont budynku dla psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu to inwestycja, która jako projekt ogólnomiejski zostanie w 2026 roku zrealizowana z budżetu obywatelskiego. Jest na to zabezpieczone 1,3 mln zł.

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Masz mało czasu, a chcesz podarować coś z klasą? Zamiast szukać przypadkowego drobiazgu, wybierz dopracowany, gotowy zestaw w eleganckiej oprawie. Jeśli potrzebujesz punktu startu, zajrzyj na prezent dla niego - łatwo dopasujesz styl do osoby obdarowywanej. Pomyśl o tym jak o krótkiej ścieżce decyzyjnej: cel, styl, osobisty akcent. Gdy te trzy elementy zagrają, nawet wybór w pośpiechu wygląda jak planowany z wyprzedzeniem.

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Chełmscy kryminalni odnaleźli poszukiwaną listem gończym 44-latkę. Kobieta, chcąc uniknąć zatrzymania, schowała się w szafie pod płaszczem. Zamiast wolności zyskała dodatkowe zarzuty – tym razem za kradzież z włamaniem na miejscowym targu.

kurtka zimowa M-TAC

Survival w mieście i w lesie – jaka kurtka zimowa sprawdzi się w obu warunkach?

Dlaczego wybór odpowiedniej kurtki zimowej ma znaczenie? Zima w mieście może być równie bezlitosna, co mróz w lesie. Niezależnie czy codziennie przemierzasz ulice, czy wybierasz się na weekendowy survival, odpowiednia kurtka zimowa to podstawa. Wybór nie jest prosty, bo często zwykłe modele są albo modne, albo funkcjonalne, rzadko łączą oba te aspekty. Właśnie tutaj wkracza kurtka survivalowa, która łączy wytrzymałość z estetyką. W codziennym użytkowaniu docenimy jej lekkość i wygodę, a w lesie – odporność na warunki atmosferyczne.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium