Tłumy kibiców obserwowały rywalizację 31 załóg, które w niedzielę stanęły na starcie "Wrak Race w Stanisławce koło Wąwolnicy.
Zawadiacka jazda i totalny brak litości dla niemiłosiernie obłoconego opla corsy 1.8 GTi sprawiły, że załoga Cynk, Bryng & Bubel Team zajmowała czołowe miejsca w poszczególnych wyścigach.
- Na poprzednim, majowym wyścigu byliśmy tylko kibicami. Teraz już startujemy, tak się nam to spodobało - mówi Karol Zięba, kierowca tej załogi, mieszkaniec okolic Kazimierza. - Zabawa jest przednia. Gdy Karol jechał, ja trzymałem dźwignię spryskiwacza - dodaje jego pilot Marcin Wierak.
Bakcyla "wyścigów złomu załapał także senior Roman Zięba. - To super zabawa. Jestem kierowca tira. W Finlandii czy na Łotwie takich torów jest mnóstwo. Na następne zawody przygotuję dwa twingo i pościgam się z synem - dodaje pan Roman.
W cyklu zawodów "Wrak Race może wystartować każdy, kto ma 18 lat i sprawne auto.
- Samochód musi mieć napęd na jedną oś, sprawne hamulce i pasy bezpieczeństwa. Zawodnicy ścigają się w kaskach. W każdym wyścigu eliminacyjnym jedzie po 6 aut. Zwycięża, ten kto przez 10 minut przejedzie najwięcej okrążeń - mówi Łukasz Giermasiński, przedstawiciel organizatora. Następne zawody już w wrześniu. (p.p.)