Podczas piątkowego spotkania w Lublinie Donald Tusk mówił o ogromnych składkach zdrowotnych, niemożności planowania biznesu w sytuacji ustawicznego wzrostu cen i idącą za tym likwidacją małych biznesów.
– W Lublinie chciałem porozmawiać z tymi, którzy czują się zaniepokojeni prowadząc swój mały sklep lub inną jednoosobową działalność gospodarczą. W ostatnich latach wróciła czarna legenda podsycana przez władze, że przedsiębiorca, to ktoś podejrzany. Przedsiębiorcy podkreślają, że czują się coraz gorzej w tej rzeczywistości, gdzie ciężko pracują na własny rachunek i nie mają z tego jakichś nadzwyczajnych kokosów, a od ponad roku sami dźwigają na sobie odpowiedzialność. I tak naprawdę jak musi się dziś czuć Polka czy Polak, który prowadzi własne nieduży biznes i słyszy i czuje to przecież np. będąc tak a nie inaczej traktowany przez różne instytucje (…) Jak musi się czuć ktoś o kim władza mówi „prywaciarze” tak jak 40-50 lat temu? Jak czuje się kiedy dowiaduje się każdego dnia, że gaz będzie droższy i prąd będzie droższy? A na końcu się dowiaduję, że Polski Ład, który miał wszystkim przyniesie ulgę oznacza, że trzeba zapłacić składkę zdrowotną, która te facto nie jest składką zdrowotną przecież to nie jedzie na żadną ochroną (…) Choćby jeden element ich planu na najbliższy się zmienił rok to cały biznes traci sens. I to poczucie, że nie dość, że nie sposób nic zaplanować, że wszystko jest droższe to jeszcze narasta poczucie ostatnich miesiącach, że jest się coraz mniej znowu szanowanym i właśnie w jakimś sensie represjonowanym przez różne instytucje państwowe.
Tusk, za Rzeczpospolitą, podawał dane mówiące o tym, że tylko w 2022 roku upadło blisko 4000 małych sklepów w Polsce, a blisko 10 tys. musiało zawiesić swoją działalność.
– A wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ten rok nie będzie łatwiejszy. Dlatego dziwię się dobremu samopoczuciu władzy, bo często słyszę od premiera i ministrów, że nie jest źle, a w ogóle dobrze i, że po co to czarnowidztwo – mówił Tusk.
To moze być ostatni rok
Podczas spotkania o swoich problemach mówili przedsiębiorcy. Przedstawiciel jednego z lubelskich targowisk mówił, że w ciągu kilku lat z ponad 200 osób, które prowadziły tam działalność została jedna trzecia. Powód to ciągle zmieniające się przepisy, ciągle rosnący ZUS oraz Polski Ład „który dał nam wszystkim zdrowo popalić”.
– Mają firmy umierają po cichu, ale to jest dramat dla naszych rodzin i dla nas wszystkich – mówił i apelował, by jeśli PO wygra wybory to zmiany były konsultowane z przedsiębiorcami i wprowadzane z wyprzedzeniem by mogli się dostosować.
Dariusz Jodłowski, prezes Zarządu Pracodawców Lubelszczyzny “Lewiatan” pytał, czy możliwe jest wyrzucenie sterty przepisów i napisanie krótkiej i konkretnej konstytucji dla biznesu.
Agnieszka Karpiel, prezesem stowarzyszenia kupców Rynek Bronowice mówiła, że niepokoją coraz większe koszty zatrudniania pracowników. Chciałaby żeby pracownicy coraz więcej zarabiali, ale obroty przedsiębiorców spadają i nie mogą sobie pozwolić na wysokie pensje. Dlatego zauważa, że przedsiębiorcy przestali zatrudniać osoby młode osoby, które powinny pracować normalnie na pełnych etatach, a zaczynają „kombinować” np. zatrudniając emerytów. Usłyszała, że PO ma „Kilka projektów przygotowanych, które mogą obniżyć koszty i ich część przerzucić na państwo”.
Lubelski przedsiębiorca Rafał Dobrowolski pytać czy, jeśli Tusk wygra wybory to czy zajmie się upraszczaniem podatków i prosił, by przy dobieraniu kadr otaczał się ludźmi kreatywnymi.
Agata Folusz, właścicielka gospodarstwa rolno-ogrodniczego pod Lublinem przyznała, że grozi mu likwidacja. Być może to ostatni rok jej działalności, bo nie jest w stanie kupić polskiego eko-groszku. Może kupić, tak jak odbiorca indywidualny kilka ton, a potrzebuje ich 50.
Odpowiadając przedsiębiorcom Donald Tusk mówił, że obecność państwa w gospodarce musi służyć ludziom.
Chcę wygrać te wybory
Donald Tusk przyznał też, że „chcę wygrać te wybory”. Zwrócił się też do Szymona Hołowni o podjęcie decyzji, czy do wyborów pójdą razem.
– Mnie nie interesuje żadna mała gra, takie podchody. To do niczego się nie przysłuży. Dzisiaj jest ten moment, żeby powiedzieć, czy idziemy razem. Jestem absolutnie przekonany, że będzie lepiej, że będą większe gwarancje na zmianę warty gdy pójdziemy razem. Ale jeśli nie chcecie to chociaż powiedzcie, bo to ostatni moment i musimy przygotować się do tego wielkiego wydarzenia jakim może być to zwycięstwo. Wiem, że niełatwo przekonać być może niektórych ludzi, ale sam jestem szefem partii, a rolą lidera jest przekonać swoich, żeby poświęcili chociaż część swojego interesu po to, żeby tę wielką rzecz jaką jest Polska wspólnie wygrać.
Pytany o to, czego najbardziej żałuje w polityce, Tusk odpowiedział: – Wielu rzeczy. Nie poepłniałem błędów w polityce do 1989, bo wtedy sprawy były proste. Odpowiedzialnośc pojawiła się później. O moich błędach można oglądać serial na trzech programach telewizji publicznej – powiedział i dodał: – Jestem zły na siebie, że nie znalazłem sposobu na ochronienie Polski przed tak długimi rządami PiS-u. Zły na brak wyobraźni, że PiS przejmie władzę i zrobi z niej taki użytek.