Kupują u nas prawdziwi Polacy

Według sprzedawczyni ta nietypowa reklama to strzał w dziesiątkę.
Puławy przeżywają prawdziwy boom inwestycyjny. Pod koniec ubiegłego roku ruszyła pierwsza galeria handlowa. Tuż obok, jak grzyby po deszczu, wyrastają kolejne duże sklepy. Wkrótce na terenach po byłej fabryce żelatyny pojawią się dwa kolejne supermarkety. Nic dziwnego, że drobni sklepikarze radzą sobie coraz gorzej.
Na nietypowy pomysł promocyjny wpadła właścicielka sklepu przy ul. Polnej w Puławach. Kilka dni temu przy wejściu ustawiła dwa afisze. Można na nich przeczytać, że robiąc zakupy akurat w tym miejscu, wspieramy lokalnych przedsiębiorców i jesteśmy prawdziwymi Polakami.
- Rozumiemy, że ludzie lubią chodzić do supermarketów. Chcemy tylko, żeby czasami odwiedzali także i nas. Przecież nie po każdy drobiazg trzeba od razu jechać do marketu - przekonuje Barbara Ejtel, właścicielka sklepu.
W sklepie klientów nie brakuje. - Mam blisko, dlatego tutaj robię zakupy- mówi Beata Araucz. - Przychodzę, bo podoba mi się miła obsługa - chwali Mateusz Kajdan.
-- Dzięki afiszom, sytuacja się poprawiła. Część ludzi reaguje na to śmiechem. Ale wielu naprawdę przejmuje się naszą sytuacją i robi tutaj zakupy - dodaje właścicielka sklepu.
Według specjalistów od marketingu, nie jest to najskuteczniejsza forma reklamy.
- Zdecydowana większość konsumentów kieruje się ceną. Taki przekaz może dotrzeć do osób starszych, o bardziej tradycyjnych poglądach. Emeryt, widząc w supermarkecie pełne koszyki innych klientów, może się czuć sfrustrowany, bo jego na to nie stać. On wybierze mały sklepik, gdzie zazwyczaj kupuje się mało - uważa dr Robert Furtak z Instytutu Zarządzania i Marketingu UMCS.
W Puławach oprócz Stokrotek zakupy można zrobić w kojarzących się jako "niepolskie” sklepach, jak Carrefour, Lidl czy Kaufland.
- My walczymy o klienta jakością swoich produktów i niską ceną. Poza tym jesteśmy firmą polską i co najważniejsze zatrudniającą około 12 tys. Polaków - komentuje Marcin Knapek, rzecznik Kaufland Polska.